niedziela, 21 kwietnia 2019

ŻYCZENIA

Zdrowych i wesołych 
Świąt Wielkanocnych, 
spędzonych w miłej i rodzinnej atmosferze:) 

Kasia
Księgozbiór Kasiny

czwartek, 11 kwietnia 2019

ŚMIERĆ W OGRODZIE - ELIZABETH IRONSIDE

Wydawnictwo: G+J
Data wydania: 2008
Liczba stron: 313
Moja bardzo subiektywna ocena: 5/10

***

„Śmierć w ogrodzie” to typowy, klasyczny kryminał. Od razu jednak zacznę, że mi niestety nie przypadł on do gustu, strasznie zmęczył mnie czytaniem i skończyłam go właściwie tylko dlatego, że potrzebny mi był do wyzwania w jakim biorę udział.

Akcja książki dotyczy wydarzeń jakie miały miejsce w 1925. Główną bohaterką jest Diana Pollexfen, która zaprasza na swoje urodziny znajomych. Podczas owego weekendu dochodzi jednak do śmierci jej męża George’a. Okazuje się, że przyczyną zgonu było zażycie trucizny jaką stała się mieszanka chemikaliów fotograficznych i whisky. Podejrzenia padają od razu na żonę, ponieważ to jej pasją była fotografia. Diana zostaje, więc oskarżona o morderstwo. Od razu na początku książki dowiadujemy się, że wyrok był uniewinniający. Jednak i tak nikt ze znajomych, ani osób wokół Diany nie wierzy w jej niewinność.

Z drugiej strony mamy Helenę, która została spadkobierczynią spadku po Dianie -swojej stryjecznej babce. W rzeczach po babce Helena znajduje pamiętniki jakie ta pisała właściwie przez całe życie. Dowiaduje się także, że babka została w przeszłości oskarżona o morderstwo męża. Sama zaczyna mieć wątpliwości czy w takiej sytuacji chciałaby przyjąć ów spadek. Dlatego chce poznać prawdę czy Diana rzeczywiście popełniła morderstwo. Zaczyna więc prowadzić swoje prywatne śledztwo. W między czasie boryka się także z problemami w swoim życiu osobistym. Głównym z nich, jaki spędza jej sen z powiek jest romans z Robertem, szanowanym politykiem, który jest niestety żonaty…

Bohaterowie książki wydali mi się papierowi i trudno było mi ich poznać głębiej. Chociaż muszę przyznać, że same przemyślenia i analizy tutaj zaprezentowane są dogłębne i dość dobrze opracowane. Dla mnie jednak wszystkich bohaterów było zbyt dużo i trudno mi było ich spamiętać, polubić, poznać bardziej.

Sam pomysł na fabułę książki jest ciekawy i interesujący. Jednak sposób jej przekazania jest dla mnie już mniej absorbujący. Za dużo tutaj dla mnie opisów, przemyśleń, pokrętnych myśli. Dlatego też czytało mi się bardzo mozolnie. Oj dawno już nie czytałam książki tak długo…

***

Wybrane cytaty: 

Mamy z góry ustalone opinie o starych ludziach, uważamy, że skoro teraz ich życie jest bezbarwne, to zawsze tak było!

Pozwól człowiekowi mówić o sobie.

Staraj się zrozumieć i nic nie mów. Słowa są bronią, zadają rany. Słów nie można cofnąć, a rany, nawet gdy się zaleczą, pozostawiają blizny.

Śmierć jest ogromną skałą i gdy lada chwila masz z niej spaść, niczym aztecka ofiara, sprawy toczące się na dnie doliny wydają się bardzo drobne, ale gdy znajdziesz się na ziemi wraz z resztą świata, znowu przybierają znaczne rozmiary.   

Wyzwanie: ZATYTUŁUJ SIĘ