czwartek, 26 sierpnia 2021

GDYBY MIAŁO NIE BYĆ JUTRA - AGNIESZKA LINGAS-ŁONIEWSKA

Wydawnictwo: Słowne
Data wydania: lipiec 2021
Liczba stron: 300
Moja bardzo subiektywna ocena: 6/10

***
 

Agnieszka Lingas-Łoniewska nazywana jest często dilerką emocji. Jej książki przesycone są bowiem emocjami, dzięki którym trudno je odłożyć.

Tym razem mamy całkiem ciekawą parę. Milena to znana, wszędzie rozpoznawalna aktorka, która niestety nie zawsze miała proste i łatwe życie. Igor to z kolei businessman wychowujący samotnie (z małą pomocą mamy i siostry) dwójkę chłopców. Jednak tych dwoje zna się i to dość dobrze już od wielu lat. Tylko wtedy Milena odeszła bez słowa, a wówczas Igor postanowił żyć tak jakby miało nie być jutra. Teraz, po latach, spotykają się, jednak kolejny raz padają ofiarą niedomówień z przeszłości. 

Akcja tej książki dzieje się tu i teraz. Jednak opisy bieżących wydarzeń poprzeplatane zostały opisami z przeszłości. Dzięki temu powoli poznajemy historię naszych bohaterów i krok po kroku dowiadujemy się co tak naprawdę ich wtedy rozdzieliło. Co ciekawe,i Milena i Igor dopiero teraz tak naprawdę zaczynają ze sobą rozmawiać i także oni poznają na nowo wydarzenia sprzed lat.

Niedomówienia pomiędzy bohaterami spowodowały, że sami skazali się na taki, a nie inny los. Kolejny raz widzimy zatem, że brak rozmowy czy wyjaśnienia sobie nawzajem niektórych sytuacji, jedynie powoduje kolejne problemy. To także opowieść o miłości i dawaniu sobie drugiej szansy.

"Gdyby miało nie być jutra" to historia raczej przewidywalna. Ale pomimo tego czytało mi się ją szybko i sprawnie. Emocji jak zwykle nie zabrakło, a to sprawia, że książka wciąga i czyta się ją jednym tchem. Jest to przyjemna, lekka lektura, idealna na relaks i odpoczynek. 

piątek, 20 sierpnia 2021

ZANIM CIĘ ZOBACZĘ - EMILY HOUGHTON

Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: czerwiec 2021
Liczba stron: 384
Moja bardzo subiektywna ocena: 8/10

***

Czasem różne książki wpadają mi w oko. Czasem jest to za sprawą zasłyszanej opinii czy recenzji, czasem za sprawą okładki, a czasem tylko opisu. W tym przypadku opis książki tak mnie zaciekawił, że musiałam ją przeczytać.

Alfie Mack to chłopak, który dochodzi do siebie w szpitalu po wypadku, w jakim zginęli jego dwaj przyjaciele, ocalał, ale stracił nogę. Do tego samego szpitala, do tej samej sali, na łóżko obok trafia Alice - dziewczyna także przeżyła wypadek jakim był pożar w jej biurze. Ona przeżyła, ale jej ciało zostało w duże części poparzone, co strasznie ją oszpeciło. Alice jest tym faktem przerażona i nie akceptuje tego na tyle, że jej łóżko jest odgrodzone od pozostałych zasłaniającym ją parawanem.

Od razu po przeczytaniu opisu tej książki wiedziała, że chciałabym ją przeczytać. Ze względu na to, że bohaterowie leżą w szpitalu, większość akcji ogranicza się właśnie do sali szpitalnej. Dlatego teoretycznie nie ma tu pędzącej na łeb na szyję akcji. Ta książka opiera się głównie na tworzącej się relacji pomiędzy tym dwojgiem ludzi. I jest to naprawdę wyjątkowa relacja, bo oni nigdy się nie widzieli. Słyszą się, rozmawiają ze sobą, przekazują sobie różne rzeczy, nawet trzymają się za rękę, ale nie wiedzą jak wygląda to drugie. Poszczególne rozdziały dotyczą na zmianę to jednego, to drugiego. Dlatego możemy poznać tą historię z dwóch perspektyw, co pozwala nam zwrócić uwagę na dużo więcej spraw, niż gdybyśmy poznali ją z punktu widzenia Alfiego czy Alice. 

Autorka stworzyła tą powieść przede wszystkim poprzez wspaniałą kreację tej dwójki bohaterów. To oni wypełniają tu całą przestrzeń. Oni i ich przemiana wewnętrzna. Alfie to prawdziwy optymista, wiecznie rozgadany i zabawiający innych. Jednak gdy zapada noc, wszyscy kładą się na nocny odpoczynek, on powraca do swojego niespokojnego świata wewnętrznych demonów, które go nawiedzają co noc i które musi raz po raz przeżywać. Alice natomiast to rzeczowa, konkretna babka. Po wypadku jednak zamyka się w sobie, stwierdza, że najlepszym sposobem na przetrwanie jest milczenie. Odsuwa się od świata i tworzy mur wokół siebie. Każde z nich jednak toczy w swoim umyśle walkę i jesteśmy świadkami jak krok po kroku dokonuje się w każdym z nich z osobna przemiana. A na zmiany wpływa właśnie ta druga osoba.

Na początku nieco obawiałam się tej historii ze względu na trudne tematy tutaj poruszane. Ale niepotrzebnie. Autorka bowiem w bardzo prosty i lekki sposób opowiada o losach bohaterów, a ja czytając nie odczuwałam wszechobecnej atmosfery zdołowania czy współczucia dla Alice czy Alfiego. Do tego mamy tu trochę humoru, który pomaga nam w odbiorze tego z czym ta dwójka musi się zmierzyć.

"Zanim cię zobaczę" to gorzko-słodka historia. Skłania nas do refleksji nad tym co tak naprawdę w życiu jest najważniejsze. Często bowiem gonimy za wszystkim wokół, a to wszystko jest tak wyjątkowo kruche... Poza tym zaczynamy zastanawiać się nad tym na ile ważny i istotny jest dla nas nasz lub czyiś wygląd i jak on wpływa na nasze postrzeganie innej osoby.

***

Wybrane cytaty: 

Najwyraźniej samotność była w porządku, ale tylko wtedy, gdy była to samotność z wyboru.

Patrząc na to wiekowe drzewo, nie widzi pani jego niedoskonałości, prawda? Nasze blizny opowiadają naszą historię. Świadczą o tym, że żyliśmy, a przede wszystkim, że przetrwaliśmy. Proszę nie kryć swojej historii w cieniu.

Udawaj tak długo, aż kłamstwo stanie się prawdą.

Jeśli nie zamierzasz umierać, musisz znaleźć sposób, żeby żyć.

Nie rozumiał, jak człowiek może zapomnieć osobę, która tak wiele dla nie znaczyła. Ale mógł zapomnieć. I zapominał. Choć to brutalne, musiał pogodzić się z faktem, że czas nie zatrzymuje się dla nikogo. Jeśli nie podążasz za nim, istnieje ryzyko, że ludzie pójdą dalej bez ciebie. Jednak zrobienie pierwszego kroku wydaje się tak wielką zdradą, że człowiek czuje się jakby nogi wrosły mu w ziemię.

poniedziałek, 9 sierpnia 2021

PIĘTNO - PRZEMYSŁAW PIOTROWSKI

Igor Brudny
Piętno
|| Sfora || Cherub

Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: maj 2020
Liczba stron: 464
Moja bardzo subiektywna ocena: 9/10

***

Bardzo lubię kryminały i od czasu do czasu po nie sięgam. Ta seria zwróciła moją uwagę, jednak (może to dziwnie zabrzmi) obawiałam się jej. Wynikało to chyba przede wszystkim z okładki, która wydaje mi się baaardzo przerażająca, ale jak się okazało - świetnie oddaje wnętrze książki. Kiedy całą serię dostałam na urodziny, nie było już szansy na odwlekanie lektury:) 

Igor Brudny, to komisarz warszawskiej policji. Typowy, zamknięty w sobie glina, twardy i znający się na swojej robocie fachowiec, jednak nie pozostający bez wad! To człowiek z przeszłością, o której wolałby zapomnieć, a która teraz wyjątkowo zaczyna się o niego upominać! Komisarza poznajemy, gdy rozpoczyna swoje śledztwo w sprawie bestialskich morderstw. Sprawę jednak utrudnia fakt, że człowiek podejrzany o ich popełnienie jest bliźniaczo podobny do policjanta.

Nie wiem jak Autor tego dokonał, ale czytając kartki przewracają się same. Jest to przede wszystkim zasługa akcji, która jest wartka, szybka i zaskakująca. A to w przypadku kryminału jest bardzo cennym atutem. Ja częściowo domyśliłam się zakończenia, ale tylko częściowo, a poza tym byłam bardzo ciekawa jak Autor poprowadzi fabułę, który z bohaterów przetrwa i jak. W kryminałach najbardziej cenię możliwość odgadywania samemu poszczególnych elementów układanki, dlatego bardzo lubię, gdy są one logiczne i spójne. Tu Autor sam wręcz zaprasza do tej zabawy stawiając pytania i dając czytelnikowi czas na główkowanie samemu. I z jednej strony śledzimy tok myślenia Igora Brudnego, a z drugiej inspektora policji Romualda Czarneckiego. Ja częściowo domyśliłam się kto jest tym złym, ale i tak podczas czytania kilka zwrotów akcji mnie zaskoczyło i naprawdę się ich nie spodziewałam! Autor umiejętnie podsuwa nam mylne tropy, sprawia, że już tuż tuż myślimy, że zagadka została rozwiązana, ale w rzeczywistości nie do końca!

Bardzo fajnym zabiegiem jest powiązanie teraźniejszości z przeszłością i tutaj Autor także to zrobił. Aby rozwiązać sprawę tajemniczych i brutalnych morderstw Igor Brudny musi cofnąć się do swojej przeszłości i wyjaśnić tajemnice jakie tam na niego czekają.

Wszystko to opisane jest w fantastycznym, mrocznym klimacie. A ten idealnie współgra z sylwetką komisarza, który raczej nie należy do tych najprzyjaźniejszych glin. 

Ciekawa jestem dwóch kolejnych tomów, które czekają już na swoją kolej. Mam nadzieję, że klimat będzie podobny, a rozwiązywana sprawa wciągnie mnie w równym stopniu jak tu! "Piętno" to naprawdę kawał dobrego kryminału, który ma wszystko to, co ten gatunek powinien mieć!

***

Wybrane cytaty: 

Gardził takimi amatorami, ale nie wściekał się, bo z założenia nie denerwował się na rzeczy, na które nie miał wpływu.

Ale w ciągu trzydziestu lat pracy w tym zawodzie nauczył się jednego - nigdy nie zamykać się w kokonie własnych idei, pomysłów i koncepcji. Nie wykluczać choćby najbardziej absurdalnych i niedorzecznych tropów. I przynajmniej wysłuchać, zastanowić się, rozważyć.