Wydawnictwo: PORADNIA K
Data wydania: październik 2017
Liczba stron: 264
Moja bardzo subiektywna ocena: 9/10
***
Po lekturze "Odkrywcy" oraz po wielu waszych pozytywnych recenzjach
postanowiłam i ja sięgnąć po "Dachołazy" - wcześniejszą powieść
Katherine Rundell. I właściwie już od pierwszych stron książka wciągnęła
mnie w swój wyjątkowy świat. A jest on pełen magii, tajemniczości i
ciepła. Wspaniale było mi w nim, przynajmniej przez tą chwilkę podczas
czytania!
"Dachołazy" rozpoczyna się znalezieniem porzuconego niemowlęcia. Jest
nim dziewczynka Sophia, która została znaleziona w futerale na
wiolonczelę. Dziecko znalazł Charles - ekscentryczny naukowiec i od razu
stał się jej tymczasowym opiekunem. Oboje bardzo się polubili i
zaprzyjaźnili. Pewnego dnia jednak okazuje się, że opieka społeczna
postanawia odebrać dziewczynkę i umieścić ją w sierocińcu. Dla Charlesa i
Sophie to szok, oboje nie mogą się z tym pogodzić i nie wyobrażają
sobie życia bez siebie. Podejmują więc odważną decyzję o podróży do
Francji, do Paryża w poszukiwaniu matki dziewczynki. Inspiracją do tej
szalonej wyprawy staje się mosiężna tabliczka znaleziona pod suknem
futerału na wiolonczelę. We Francji od razu pierwsze kroki kierują do
człowieka, którego adres widniał tabliczce. Okazało się, że to człowiek,
który wykonał instrument i dokładnie pamiętał imię i nazwisko
zamawiającej instrument kobiety. Z tymi danymi Charles i Sophia udają
się na policję, jednak tam nie zostają przyjęci dość entuzjastycznie...
Wszyscy mówią, że matka Sophie nie żyje, że zginęła w katastrofie
statku. Jednak dziewczynka ma przeczucie jakby ją pamiętała, jakby znała
już wcześniej Paryż i sama nie potrafi tego przeczucia wytłumaczyć… Czy
uda im się odnaleźć matkę dziewczynki? Czy nie zostaną złapani na
gorącym uczynku? Jakie przygody przeżyją i kogo spotkają na swojej
drodze? Jeśli jesteście ciekawi, przeczytajcie sami!
"Dachołazy" to przepiękna, baśniowa opowieść, pełna magii, niejako
spowita takim bajkowym pyłem, który wszędzie się czuje... Przede
wszystkim każe nam wierzyć, że nigdy nie należy się poddawać, zawsze
trzeba walczyć o swoje, bo mało prawdopodobne nie oznacza niemożliwe...
Życie jest bowiem pełne niespotykanych wydarzeń, niekoniecznie nam
sprzyjających. Dlatego trzeba być odważnym, zawsze dążyć do wyznaczonego
sobie celu, aby przezwyciężać przeciwności jakie rzuca nam pod nogi
los.
Książka wprawdzie przeznaczona jest dla starszych dzieci i młodzieży,
ale wydaje mi się, że i dorosły czytelnik będzie nią oczarowany. Ja
jestem:) Autorka wciągnęła mnie w wykreowany przez siebie świat.
Przygody Sophie, Charlesa i pewnego spotkanego przez nich chłopca
porwały mnie i zainteresowały. Od razu polubiłam naszych bohaterów i
kibicowałam im z całego serca. Książka przepełniona jest ich wzajemnymi
rozmowami, które są humorystyczne, żartobliwe, nietuzinkowe, z wielką
dawką złotych myśli i rad.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu PORADNIA K :)
Co prawda do młodzieży już nie należę, ale książkę i tak przeczytam. Na pewno. 😊
OdpowiedzUsuńMyślę, że Tobiw też się spodoba:)
UsuńNie czytałam jeszcze tej książki, ale Twoja recenzja bardzo mocno mnie zachęca.
OdpowiedzUsuńCieszę się:) i zachęcam do przeczytania! Naprawdę warto!
UsuńPrzepiękna historia. Byłam nią oczarowana i jeszcze teraz po kilku miesiącach wiele pamiętam, a więc to najlepsza rekomendacja :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, takie historie długo w nas pozostają i dlatego tym bardziej warto je poznać!
UsuńNa pewno polecę ją mojej siostrzenicy :)
OdpowiedzUsuńPóźniej można pożyczyć od Siostrzenicy jak przeczyta! :)
UsuńJa dobijam prawie do trzydziestki, a i tak lubię literaturę dziecięcą oraz młodzieżową. Chętnie dałabym się oczarować tej pozycji :)
OdpowiedzUsuńSpokojnie, ja jestem już po trzydziestce i też mi się podobała;) zresztą te wszystkie "dziecięce" opowieści mają w sobie dużo mądrości i uwielbiam panującą w nich magię!
UsuńJak tak czytałam o Twoich wrażeniach z lektury, to przypomniały mi się moje po przeczytaniu książki "Drzewo kłamstw" Frances Hardinge :) Przekonałaś mnie do "Dachołazów" - dopisałam sobie ten tytuł do listy :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam tej książki, więc na pewno się za nią rozejrzę! A "Dachołazy" polecam poznać:)
UsuńNa pewno przeczytam tę książkę. Myślę, że mnie też oczaruje. :)
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że tak:) a więc już teraz życzę miłej lektury i będę czekała na Twoje wrażenia!
UsuńŚwietna recenzja, na pewno sięgnę po tę książkę , pozdrawiam nocną porą :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, a do lektury zachęcam, będzie idealna na taką tuż przed snem:)
UsuńCzytałam - dość dawno ale pamiętam, że miło mi się ją czytało. Niecały dzień i ksiązka była przeczytana :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście nie jest zbyt obszerna, poza tym bardzo szybko się czyta. Ale bardzo miło będę ją wspominać i ten magiczny świat w jaki mnie przeniosła :)
UsuńCzasem nie potrzeba pisać za wiele. Czasem mało nie oznacza źle :)
UsuńOtóż to:) poza tym Autorka dokładnie wiedziała co chce przekazać!
UsuńWiele dobrego słyszałam o tej powieści i sama mam ochotę niedługo się za nią zabrać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zachęcam, życzę przyjemnej lektury i będę wypatrywać Twoich wrażeń :)
UsuńNa pewno do końca tego roku muszę ją przeczytać :)
UsuńHehe:)
UsuńKolejna tak dobra recenzja tej książki, aż jestem zdziwiona i chyba sama sięgnę;) Recenzja zdecydowanie do tego zachęca. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, a najlepszej samej sprawdzić czy i Tobie przypadnie do gustu!
UsuńNie jest to lektura za bardzo w moim stylu, aczkolwiek muszę przyznać, że okładka bardzo przyciąga wzrok. Jest taka... inna!
OdpowiedzUsuńPrawda! Ja też jestem taką "okładkową sroką" :)
UsuńUwielbiam powieści dla starszych i młodszych, gdzie każdy się odnajdzie :) Już sam początek zapowiada się tajemniczo ale pełnego przygód!
OdpowiedzUsuńW takim razie mam nadzieję, że ta opowieść i Tobie przypadnie do gustu:)
UsuńHmm... zaciekawiła mnie ta pozycja i z chęcią się za nią wezmę w najbliższym czasie.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
https://nacpana-ksiazkami.blogspot.com/
Zatem życzę udanej przygody czytelniczej :)
Usuń