niedziela, 23 marca 2025

BŁYSK - AGNIESZKA LINGAS-ŁONIEWSKA

Hot Fire

Tajfun || Piorun || Błysk

Wydawnictwo: JakBook
Data wydania: marzec 2025
Liczba stron: 300
Moja bardzo subiektywna ocena: 7/10

***

Błysk, Bartek Kamiński, to samotny, uzdolniony programista. Ale drugą stroną jego natury jest ściganie się "po czarnym". Pięć lat temu podjął zła decyzje, która zaważyła na jego życiu. Do tej pory ma niestety w sobie żal, poczucie winy, poczucie straty...

Marika jest redaktorką książek. Po przeżytej tragedii, w której straciła bliskiej osoby została sama z małym dzieckiem, które wychowuje.

Pewnego dnia przypadkowo się spotykają, a to zmieni ich losy...

Fajna, lekka, przyjemna lektura na jeden, dwa wieczory. Idealna, żeby odpocząć i zrelaksować się. Utrzymana w klimacie poprzednich tomów tej serii.

***

Dedykacja:

Książkę dedykuję mojemu Tacie.

VIVIAN MAIER. NIANIA, KTÓRA ZMIENIŁA HISTORIĘ FOTOGRAFII - ANN MARKS

Wydawnictwo: Filia
Data wydania: styczeń 2025
Liczba stron: 352
Moja bardzo subiektywna ocena: 10/10


***

Od jakiegoś czasu odkrywam biografię. Nie czytam ich dużo, ale te na które trafiam robią na mnie ogromne wrażenie. Tak jak na przykład ta. Wcześniej nie miałam pojęcia o takie Vivian Maier, nie miałam pojęcia, że taka osoba istniała. Tutaj dostałam bardzo wnikliwą biografię, z ogromem wiedzy na jej temat. Autorka nie tylko pokazuje suche fakty z jej życia, ale też analizuje jej fotografię i cierpliwie tłumaczy czytelnikowi krok po kroku złożone aspekty twórczości.

Po przeczytaniu tej książki zaczęłam całkiem inaczej patrzeć na zdjęcia, bo jak się okazuje ja naprawdę na niewiele rzeczy zwracałam przy nich uwagę. Ot zdjęcie i tyle. A tu okazuje się, że zdjęciami można tak wiele pokazać. Vivian chociażby pokazywała różnice rasowe, niesprawiedliwość z tego płynącą, była ogromną zwolenniczką praw obywatelskich. Pokazywała różnice pomiędzy bogatymi a biednymi. Fotografie były odzwierciedleniem jej poglądów społecznych. Uwielbiała fotografię uliczną. Lubiła wątki kryminalne, chodziła za policjantami, dowiadywała się od nich co się stało w danym zajściu, w swojej kolekcji miała nawet zdjęcie zwłok, niczego się nie bała. Gdy dowiedziała się że córka Charlesa Percy'ego została zamordowana w sypialni, Vivian wkradła się do posiadłości, żeby zrobić zdjęcia, została zatrzymana przez policję, ale nic sobie z tego nie robiła... Lubiła odwiedzać cmentarze...

Miała trudne dzieciństwo, rodzinę naznaczoną naprawdę wieloma ciężkimi problemami: narcystyczną matkę, ojca alkoholika czy brata ze schizofrenią i uzależnionego od narkotyków. Dlatego często nie podawała swojego prawdziwego pochodzenia. Była skryta, a nawet potrafiła powiedzieć wprost: nie twój interes.

Miała ogromny talent, miała zwyczaj robienia tylko jednego ujęcia. Nie tylko dla oszczędności. Ale dlatego, że była pewna tego co robi, że uchwyci ten jeden, unikalny moment, tą daną chwilę. Zdjęcia robiła szybko i celnie. 

W książce jest mnóstwo fotografii, do których Autorka dodaje swoje komentarze: o czym mówi dane zdjęcie, co chciała przekazać tym obrazem Vivian i z czego to wynikało. Dlatego tą książkę czyta się płynnie i z wielkim zaciekawieniem. Wszystko jest logiczne i coś wypływa z czegoś.

Vivian była fascynująca osobą. Uchodziła za kobietę beznamiętną, oschłą, ale potrafiła uchwycić ogrom emocji na zdjęciu. Z czasem stała się kobietą, którą zapamiętali wszyscy, z którymi miała do czynienia. Zauważano ją, ale nie rozumiano, robiła wrażenie swoim wyglądem, zachowaniem, czasem wcale nie musiała się odzywać. Wchodziła i wychodziła kiedy chciała, nikt nie widział gdzie jadła i gdzie spała. Miała bardzo charakterystyczny żołnierski chód, ogromny rozmiar buta, bo aż 46! Aby robić zdjęcia przemierzała kilometry, była pełna energii, raz nawet wybrała się w podróż dookoła świata! W pewnym momencie gromadziła chorobliwie gazety... Sama nie chciała być fotografowana przez innych i bardzo się bulwersowała jak ktoś to zrobił. Robiła za to autoportrety, które Autorka biografii skrupulatnie analizuje.

Ja jestem oczarowana, to była naprawdę bardzo inspirująca podróż!

Teraz kolejnym krokiem jest koniecznie obejrzenie filmu: "Szukając Vivian Maier"!

***

Dedykacja:

Mojej matce Harriet Marks,

pierwszej dziennikarce telewizji publicznej,

pionierskiej promotorce Mr Rogersa,

która zmarła w wieku dziewięćdziesięciu pięciu lat,

kiedy kończyłam pracę nad tą książką.

niedziela, 16 marca 2025

PENSJONAT MARZEŃ - MAGDALENA WITKIEWICZ

Szkoła żon
Szkoła żon || Pensjonat marzeń
 

Wydawnictwo: Pracownia dobrych myśli
Data wydania: luty 2014 (luty 2025)
Liczba stron:
Moja bardzo subiektywna ocena: 9/10 

Czyta:  Anna Ryźlak

*** 

Druga część cyklu. Tym razem przed bohaterkami stoi nowe wyzwanie: stworzenie "Pensjonatu marzeń". Zaczynają więc działać, a przy okazji wspierają siebie nawzajem w swoich życiowych problemach i rozterkach.

To książka o kobiecej solidarności, wspieraniu się i wspólnym pokonywaniu trudności. Każda z tych historii: Julki, Miśki, Marty, jej trenerki Agnieszki i Jagody uczy nas czegoś innego. Ale wspólnym mianownikiem jest dążenie do spełniania swoich marzeń, o które trzeba walczyć! Bo najważniejsze w życiu jest to, żebyśmy byli szczęśliwi! I to my mamy być szczęśliwi, a nie spełniać oczekiwania innych...

***

Dedykacja:

Dla Ciebie. Byś umiała dostrzec szczęście.

***

Cytaty:

Kiedy ci się wydaje, że nie możesz, to jeszcze chwilę możesz.  

Jakie to dziwne, że na zewnątrz człowiek ma stare opakowanie, a w środku jest tą samą młodą, uśmiechniętą kobietą. Dziwne i trochę niesprawiedliwe...  

Nie lubiła ćwiczyć. W dalszym ciągu wolałaby w tym czasie robić tysiąc innych rzeczy. Ale kochała ten stan zaraz po. To zadowolenie z siebie, satysfakcję.

niedziela, 9 marca 2025

ZBIERACZE BORÓWEK - AMANDA PETERS

Wydawnictwo: Filia
Data wydania: styczeń 2025
Liczba stron: 352
Moja bardzo subiektywna ocena: 7/10


***

Poznajemy tutaj dwie historie równolegle. Joe opowiada historię swoją i swojej rodziny. Kiedy był mały jego rodzina (to Indianie pochodzący z plemienia Mikmaków z Nowej Szkocji) zajmowała się zbieraniem borówek. Pewnego dnia jego młodsza siostra zniknęła, wszyscy próbowali jej szukać, ale niestety to zakończyło się fiaskiem. Joe wspomina krok po kroku jak wyglądało jego życie zaznaczając przełomowe momenty. Joe był ostatnią osobą, która widziała Ruthie, jego młodszą siostrę, ma w związku z tym ogromne poczucie winy i żal, które towarzyszą mu przez całe życie. Norma z kolei opowiada swoje życie, kluczowe wydarzenia, ale i emocje jakie nią targały w danych momentach. Dorasta w domu pełnym tajemnic,

"Zbieracze borówek" to bardzo smutna opowieść o stracie, radzeniu sobie z nią, o żałobie, ale i o miłości w rodzinie. A taka miłość może objawiać się naprawdę na różne sposoby. To powieść skłaniająca do refleksji, wymagająca, aby się zatrzymać, pomyśleć. Pomimo, że od początku wiedziałam co się wydarzyło, to i tak wzruszyła mnie ta historia, może dlatego, że ja nie wyobrażam sobie takiej sytuacji...

Nie jest to książka dynamiczna, nie ma w niej zwrotów akcji. Całość bazuje na emocjach i ładunku jaki za nimi idzie. To opowieści snute przez Joe i Normę, którzy opisują swoje życie, a przy okazji analizują swoje uczucia i potrzeby w danych momentach. 

Nieśpieszna, melancholijna, refleksyjna...

***

Dedykacja:

Mojemu Tacie. Dziękuję za Twoje opowieści. 

Wela'lin a'tukowin. (dedykacja wyrażona w języku mi'kmaq)  

***

Cytaty:

Gdy dzieci tracą rodziców, zostają sierotami. Gdy mąż traci żonę, jest wdowcem. Ale nie ma słowa opisującego rodzica, którego dziecko zmarło.  

- Są na tym świecie rzeczy ważniejsze niż przypisywanie sobie zasług, Joe.  

- Ludzie robią różne rzeczy, kiedy mają rodzinę na utrzymaniu.  

Każde z nas ma bliskich, którzy doznali w przeszłości jakichś krzywd. To, że żyjesz, to cholerny cud, więc przestań chrzanić o skwaśniałej krwi. Przyznaj się do swoich błędów, napraw je i idź dalej. Jesteśmy to winni tym, którzy nie mieli tyle szczęścia.  

Złość jest wyczerpująca. Pielęgnowanie jej wyssie z ciebie całą energię.  

niedziela, 2 marca 2025

SZKOŁA ŻON - MAGDALENA WITKIEWICZ

Szkoła żon
Szkoła żon
|| Pensjonat marzeń
 

Wydawnictwo: Pracownia dobrych myśli
Data wydania: kwiecień 2013 (luty 2025)
Liczba stron:
Moja bardzo subiektywna ocena: 9/10 

Czyta:  Anna Ryźlak

*** 

Bardzo lubię książki Pani Magdaleny Witkiewicz. Tutaj wiedziałam, że jest to całkiem inna książka niż pozostałe. I po odsłuchaniu jej powiem tak: Pani Magdalena Witkiewicz to marka sama w sobie. 

Książka jest zabawna, z poczuciem humoru i rezerwą. Sceny erotyczne są poprowadzone z wielkim wyczuciem i smakiem. A to naprawdę jest ważne i trudne, żeby w takiej scenie zachować ogień, oddać emocje, ale być delikatnym i subtelnym. Każda z bohaterek jest inna, ale wyraziście przedstawiona, tak, że jest wyjątkowa w swoim rodzaju. Każda jest na innym etapie w swoim życiu, a przez to ma inny cel, inaczej patrzy na niektóre rzeczy, a co za tym idzie inną naukę wynosi ze Szkoły żon.

To przede wszystkim książka feministyczna. Pokazująca, że kobieta powinna być ważna sama dla siebie, dbać o siebie, swoją przyjemność i poczucie samozadowolenia, a nie tylko dla innych: mężów, kochanków, partnerów. Poza tym czas leci, my ciągle się wewnątrz czujemy młodzi, ale na zewnątrz już jesteśmy inni i inni ludzie nas już inaczej postrzegają. To też czasem, w niektórych sytuacjach musimy wziąć pod uwagę.

Szkoła zon to ekskluzywne miejsce, gdzie za miliony monet kobiety uczą się jak być ważną dla siebie, jak zacząć spełniać swoje priorytety, a nie przejmować się oczekiwaniami otoczenia. Mamy cztery bohaterki. Julia to młoda kobieta świeżo po rozwodzie. Jadwiga to pięćdziesięcioparoletnia nauczycielka, którą notorycznie zdradza mąż. Michalina/Misia to jeszcze dziecko, ma z dziewiętnaście lat, ale chce zrobić wszystko, aby jej "Misio" był z niej zadowolony. Marta to zmęczona życiem i codziennością kobieta. Moimi ulubionymi stały się rozmowy Misi z Jagódką:)

***

Dedykacja:

Kobietom. By zawsze miały siłę otworzyć drzwi, za którymi stoi nieśmiałe Szczęście.

***

Cytaty:

Jestem starsza od ciebie o ponad trzydzieści lat. Czy ty wiesz, jak to szybko minie? U siebie się nie zauważa tego wieku. Te zmarszczki widać u twoich przyjaciół i wrogów. A ty? W głębi serca masz zawsze te dziewiętnaście lat, jesteś seksowna, piękna i uważasz, że z błyskiem w oku zawojujesz cały świat.  

Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie

Wiesz, moja mama mówiła mi zawsze, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Jeżeli coś się dzieje, to tylko po to, by pociągnęło za sobą jakieś inne sznurki, które poruszą to, co musi i tak nas spotkać. I coś w tym chyba jest. 

niedziela, 23 lutego 2025

ŚWIĄTECZNA KSIĘGARNIA - JENNY COLGAN

Świąteczna księgarnia
Świąteczna księgarnia
|| ...


Wydawnictwo: Feeria Stories
Data wydania: listopad 2024
Liczba stron: 440
Moja bardzo subiektywna ocena: 8/10


***

Carmen to młoda dziewczyna, która traci pracę w pasmanterii a domu handlowym. Mama i siostra "załatwiają" jej nową pracę, a Carmen nie ma już wyboru i musi ją przyjąć. Praca jest w Edyngurgu, więc dziewczyna musi zamieszkać u siostry, w wielkim, pięknym domu wraz z jej trójką małych dzieci i opiekunką do dzieci Skylar. Okazuje się, że nowym miejscem pracy jest księgarnia. Jednak to upadająca księgarnia i jeśli Carmen nic nie zrobi do końca roku, to to miejsce będzie musiało zostać zamknięte... 

Pewnego dnia w tym małym, niepozornym sklepiku pojawia się znany, charyzmatyczny pisarz książek motywujących. Pojawia się także chłopak wyglądający na studenta, a w rzeczywistości będący wykładowcą. Carmen zaprzyjaźnia się też z sędziwym właścicielem księgarni panem McCrediem.

"Świąteczna księgarnia" to bardzo ciepła, pełna nadziei i dająca wiele motywacji opowieść. Carmen zmienia się, zmienia swoje nastawienie do otaczającego ją świata. Wiele rzeczy zaczyna dostrzegać, na wiele inaczej patrzeć. Pewnie przez zestawienie obok siebie dwóch skrajności: kogoś szczerego, który wydaje się pozbawionym ogłady, bo np jest w nieodpowiednich butach, albo ma wiele warstw ubrań i kogoś kto wygląda jak milion dolarów, ale wszystko robi na pokaz, pod publiczność. Dziewczyna zaczyna zauważać też, że czasem można nie mieć dużo, nie mieć bogactw, ale spędzać czas w naprawdę wyjątkowy sposób, jak chociażby słuchając z ukrycia próby koncertu muzyki klasycznej i popijając z termosu gorącą czekoladę.

Poza tym Carmen poznaje historię pana McCrediego i myśląc o nim i jego przeszłości dochodzi jeszcze do jednego wniosku: zauważa, że oboje w życiu robią tak samo - boją się wyjść poza swoją bezpieczną skorupę, boją się odrzucenia przez innych, boją się, że nie będą czegoś potrafili (dziewczyna chociażby przez to nie poszła na studia) i przez swoją postawę stracili już tak dużo cennego czasu...

***

Dedykacja:

Książkę dedykuję naukowcom stojącym za opracowaniem szczepionek. Ocaliliście nam życie, jesteście niesamowici. I personelowi wykonującemu szczepienia. Dziękuję wam wszystkim.

***

Cytaty:

- A na czym twoim zdaniem polega szczęście?
(...)
- To produkt uboczny bycia przydatnym.
(...)
- Kiedy robisz coś dobrego i jesteś przydatna dla innych, to cię uszczęśliwia.
- A co z wyjazdem na wakacje? Przecież nikomu w ten sposób nie pomagasz.
- Jeżeli przez cały rok ciężko pracowałaś i zasłużyłaś sobie na chwilę odpoczynku, to też jest szczęście. Kiedy ktoś pochodzi z zamożnej rodziny i całe życie jest dla niego niekończącymi się wakacjami, to taka osoba raczej nie będzie szczęśliwa. 

sobota, 22 lutego 2025

ŚPIEW WIATRU - DOROTA MILI

Wydawnictwo: Wydawnictwo Luna
Data wydania: styczeń 2025
Liczba stron: 336
Moja bardzo subiektywna ocena: 7/10

Czyta: Natalia Stachyra


***

Adrianna to studentka rzeźby. Pewnego lata przyjeżdża w rodzinne strony na wakacje. Jednak jest to dla niej czas na podjęcie trudnej decyzji: czy przyjąć oświadczyny swojego chłopaka. Niestety utrudnia jej to pojawienie się jej dawnego przyjaciela. Adrianna sama nie wie co i do kogo czuje. Sama nie wie co chce w życiu robić i jak to wszystko ma wyglądać. Adrianna w końcu dokonuje wyboru, jednak robi to pod wpływem rodziny i znajomych. Pytanie tylko czy dzięki temu będzie szczęśliwa...

Ta opowieść o poszukiwaniu siebie, o tym co chcemy robić w życiu, czym się zajmować i jaką rolę pełnić. Bo nie tylko uczucie do drugiego człowieka jest ważne, ale i to czym się zajmujemy zawodowo czy w domu... Jedni spełniają się w byciu rodzicem, inni w pracy, inni w swoim hobby... Czasem pokonanie pewnego etapu, wykonanie czegoś powoduje, że udowadniamy sami sobie, że potrafimy coś zrobić. A to jest nam potrzebne, aby w pełni czuć się spełnionym, a co za tym idzie - szczęśliwym. 

I co jest bardzo ważne, te wszystkie rzeczy, które w życiu robimy powinny wychodzić od nas, być naszym wyborem, naszym i naszego serca. B tylko wtedy będziemy w stanie wybrać to co w pełni nam odpowiada. Nigdy nie powinniśmy podejmować najważniejszych decyzji pod wpływem innych ludzi, bo każdy z nich na daną sytuację patrzy przez pryzmat swoich doświadczeń...