niedziela, 9 marca 2025

ZBIERACZE BORÓWEK - AMANDA PETERS

Wydawnictwo: Filia
Data wydania: styczeń 2025
Liczba stron: 352
Moja bardzo subiektywna ocena: 7/10


***

Poznajemy tutaj dwie historie równolegle. Joe opowiada historię swoją i swojej rodziny. Kiedy był mały jego rodzina (to Indianie pochodzący z plemienia Mikmaków z Nowej Szkocji) zajmowała się zbieraniem borówek. Pewnego dnia jego młodsza siostra zniknęła, wszyscy próbowali jej szukać, ale niestety to zakończyło się fiaskiem. Joe wspomina krok po kroku jak wyglądało jego życie zaznaczając przełomowe momenty. Joe był ostatnią osobą, która widziała Ruthie, jego młodszą siostrę, ma w związku z tym ogromne poczucie winy i żal, które towarzyszą mu przez całe życie. Norma z kolei opowiada swoje życie, kluczowe wydarzenia, ale i emocje jakie nią targały w danych momentach. Dorasta w domu pełnym tajemnic,

"Zbieracze borówek" to bardzo smutna opowieść o stracie, radzeniu sobie z nią, o żałobie, ale i o miłości w rodzinie. A taka miłość może objawiać się naprawdę na różne sposoby. To powieść skłaniająca do refleksji, wymagająca, aby się zatrzymać, pomyśleć. Pomimo, że od początku wiedziałam co się wydarzyło, to i tak wzruszyła mnie ta historia, może dlatego, że ja nie wyobrażam sobie takiej sytuacji...

Nie jest to książka dynamiczna, nie ma w niej zwrotów akcji. Całość bazuje na emocjach i ładunku jaki za nimi idzie. To opowieści snute przez Joe i Normę, którzy opisują swoje życie, a przy okazji analizują swoje uczucia i potrzeby w danych momentach. 

Nieśpieszna, melancholijna, refleksyjna...

***

Dedykacja:

Mojemu Tacie. Dziękuję za Twoje opowieści. 

Wela'lin a'tukowin. (dedykacja wyrażona w języku mi'kmaq)  

***

Cytaty:

Gdy dzieci tracą rodziców, zostają sierotami. Gdy mąż traci żonę, jest wdowcem. Ale nie ma słowa opisującego rodzica, którego dziecko zmarło.  

- Są na tym świecie rzeczy ważniejsze niż przypisywanie sobie zasług, Joe.  

- Ludzie robią różne rzeczy, kiedy mają rodzinę na utrzymaniu.  

Każde z nas ma bliskich, którzy doznali w przeszłości jakichś krzywd. To, że żyjesz, to cholerny cud, więc przestań chrzanić o skwaśniałej krwi. Przyznaj się do swoich błędów, napraw je i idź dalej. Jesteśmy to winni tym, którzy nie mieli tyle szczęścia.  

Złość jest wyczerpująca. Pielęgnowanie jej wyssie z ciebie całą energię.  

2 komentarze:

  1. Dostałam tę książkę w prezencie urodzinowym i wkrótce będę ją czytała.

    OdpowiedzUsuń
  2. Będę tradycyjnie mieć na uwadze .

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza:) Zapraszam zatem do dyskusji:)