piątek, 25 listopada 2022

SIOSTRA BURZY - LUCINDA RILEY

Siedem sióstr
Siedem sióstr || Siostra burzy || Siostra cienia || Siostra Perły || Siostra księżyca || Siostra Słońca || Zaginiona siostra
 

Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: czerwiec 2017
Liczba stron: 576
Moja bardzo subiektywna ocena: 8/10

*** 

"Siostra burzy" to drugi tom serii o siedmiu siostrach. Ja wcześniej nie znałam twórczości Lucindy Riley, a teraz wiem, że chciałabym przeczytać cały ten cykl i nadrobię pozostałe jej powieści.

Bohaterką drugiego tomu jest Ally. Gdy dowiedziała się o śmierci Taty zaczyna mieć wyrzuty sumienia, że spędzała wtedy czas w ukochanym. Jednak po wszystkich tragicznych wydarzeniach, które ją spotkały postanawia odkryć swoje pochodzenie, a do tego wykorzystuje wskazówki zostawione przez Pa Salta. A oprócz książki biografii Anny Landvik napisanej przez jej męża Jensa Halvorsena dostała małą zieloną żabkę. Sama nie wiedziała kim są bohaterowie tej książki, dlatego wyruszyła do Norwegii i dotarła nawet do praprawnuka tej pary.

Historia Ally wzbudziła we mnie wiele emocji, przede wszystkim złość na niesprawiedliwość losu. Losy Anny z kolei bardzo mnie zainteresowały i wciągnęły i byłam bardzo ciekawa jak one się zakończą. A w pewnym momencie chciałam bardzo poznać motywy pewnej jej decyzji. A to wszystko sprawiło, że książka mnie wciągnęła i każdego dnia czekałam jak będę mogła usiąść wieczorem, przed snem i móc przeczytać choć parę stron.

Tą część czytało mi się o wiele lepiej niż pierwszą. Być może dlatego, że znałam już styl pisania Autorki i łatwiej i szybciej udało mi się zapoznać ze światem przedstawionym w powieści. A jest to wyjątkowo nastrojowa, nostalgiczna historia, idealna na długie jesienno-zimowe wieczory spędzone pod kocem i z kubkiem gorącem herbaty czy kawy...

Ta część opowiada o Annie, kobiecie bardzo odważnej i wyjątkowo silnej. Udowodniła ona, że zawsze warto walczyć o siebie i się nie poddawać. Warto spełniać swoje marzenia i o nie walczyć. Ale zawsze warto też postępować zgodnie ze swoimi wartościami moralnymi, bo te są naszym filarem.  

***

Wybrane cytaty:

W chwilach słabości znajdziesz swą największą silę. 

[...] ludzi przeważnie najbardziej irytują te uwagi na ich temat, w których jest ziarno prawdy. 

 Zresztą kto jak kto, ale ty na pewno wiesz, że nie jest ważne to, skąd wzięły się nasze geny, ale to, na kogo wyrastamy. 

A jednak, oprócz tego, że każdy musi się urodzić, to śmierć jest jedynym, co mamy na tym świecie zapewnione.  

[...] ktoś kiedyś powiedział, że życie wymierza nam tylko takie ciosy, z którymi jesteśmy w stanie sobie poradzić. 

Najpotężniejszy wróg człowieka to strach.  

Nigdy nie jest za wcześnie, żeby się cieszyć tym co dobre. 

Przecież kocha się kogoś nie za to, jak wygląda, ale za to, jaki jest. A żeby się o tym przekonać, trzeba tego kogoś dobrze poznać.  

Skorzystaj z każdej możliwości, dzięki której wyszkolisz swój głos i dowiesz się więcej o świecie. Nie bój się tego i pamiętaj, że pod pięknymi ubraniami tych, których poznasz, są zwykli ludzie, tacy jak Ty czy ja. 

Na pewno miliony ludzi mają różne naturalne umiejętności, ale musimy je jeszcze ujarzmić i skupić się na ich doskonaleniu, bo inaczej nigdy w pełni się nie rozwiniemy.  

Ale życie toczy się dalej, i to nie tylko życie nas, ludzi, ale dla całej natury. Róża rozwija się, osiąga szczyt swego piękna, a potem umiera, a w jej miejsce na tym samym krzaku zakwita następna. 

Mamy tylko chwile, Ally. Nigdy o tym nie zapominaj.  

Nigdy nie jest za wcześnie, żeby cieszyć się tym, co dobre. 

Niektóre tajemnice powinny pozostać w ukryciu, nie uważasz? Zresztą kto jak kto, ale ty na pewno wiesz, że nie jest ważne to, skąd wzięły się nasze geny, ale to, na kogo wyrastamy.

Pomyślałam, że Felix miał rację: nie ma znaczenia, kto mnie spłodził. Najważniejsze, że otrzymała dar i to ode mnie zależy, czy zrobię z niego i z siebie możliwie najlepszy użytek.

Potem uciszył audytorium i zadedykował swoje wykonanie zmarłemu ojcu i swoim dzieciom. Gest ten był dla mnie żywym dowodem, że można iść do przodu. I dokonywać zmian, które - nawet jeśli z trudem - inni w końcu zaakceptują.

sobota, 19 listopada 2022

DZIEWCZYNA, KTÓRA CZUŁA ZBYT MOCNO - MONIKA CIELUCH

Dziewczyna, która czuła zbyt mocno
Dziewczyna, która czuła zbyt mocno
|| Chłopak, który pragnął kochać
 

Wydawnictwo: Amare
Data wydania: lipiec 2022
Liczba stron: 488
Moja bardzo subiektywna ocena: 8/10

*** 

Jakiś czas temu odkryłam książki Moniki Cieluch. Przeczytałam ich już kilka i żadna mnie jeszcze nie zawiodła. Sięgając po tą książkę nie wiedziałam czego mogę się spodziewać. Okładka zapowiada bowiem lekką, wakacyjną lekturę, ale tytuł już jest nieco niepokojący...

London to dziewczyna, która przeprowadza się do nadmorskiej miejscowości Torguay. Tam poznaje dwóch braci: Jareda i Tylera. Jared jest zawodowym żołnierzem i poza armią nie widzi świata. Tyler z kolei samotnie wychowuje malutką córeczkę i nie rozumie co tak bardzo Jareda ciągnie w stronę wojska. Nie rozumie zwłaszcza, po tym jak ich rodzina przeżyła tragedię, ich ojciec bowiem też był zawodowym wojskowym, przez wiele lat ich matka prosiła go, aby z tym z tym skończył. On jednak nie chciał. I w końcu zginął na polu walki. Serce London jest rozdarte, bowiem zakochała się w Jaredzie, ale przy Tylerze czuje się bezpiecznie. Poza tym ma też pewne swoje tajemnice.

Jest to dość nietypowa książka. Porusza dwa bardzo ważne tematy. Pierwszym pokazany jest na przykładzie życia z zawodowym żołnierzem. Tutaj London i Jared zmagają się z tym ile każde z nich jest w stanie poświęcić dla miłości. Czy jest w stanie zaakceptować tak bardzo ekstremalne konsekwencje i żyć w ten sposób... London zadaje sobie w końcu pytanie czy właśnie na tym polega miłość?! Drugim tematem jest dolegliwość na jaką cierpi dziewczyna. Więcej nie mogę napisać, żeby za dużo nie zdradzić. Ale tu dochodzimy do problemu samoakceptacji siebie i akceptacji nas przez otoczenie. Dla mnie obydwa tematy były bardzo ciekawe i bardzo fajnie przedstawione. Jednak ja chyba ujęłabym je w dwóch osobnych powieściach. No chyba, że drugi tom jeszcze to jakoś połączy.

Ta historia jest bardzo, ale to bardzo emocjonalna. Ja musiałam ją sobie czasem po prostu dawkować. Jest tu naprawdę wiele rzeczy, które skłaniają do refleksji i dalszych rozważań. Ja niejednokrotnie próbowałam myśleć co ja zrobiłabym na miejscu London albo Jareda... Monika Cieluch kolejny raz udowodniła, że potrafi pisać o emocjach i dylematach z jakimi czasem musimy się zmagać. I naprawdę świetnie opisała rozterki z jakimi zmagają się bohaterowie.

Zakończenie książki jest takie, że koniecznie trzeba mieć drugi tom pod ręką, jestem bardzo ciekawa jak to wszystko się skończy. 

***

Wybrane cytaty:

Zrozumiałam, że by móc godnie dźwigać swój krzyż, najpierw trzeba siebie zaakceptować, pogodzić się z tym, co zostało nam dane. A ja wciąż byłam pełna buntu. Kłóciłam się z losem, nie mogąc zdzierżyć nie tyle swojej inności, co pogardliwych spojrzeń drugiego człowieka. 

Każdy człowiek potrzebuje kogoś, kto sprawi, że jego życie nabierze sensu.  

Ludzie do szczęścia potrzebują wyłącznie drugiego człowieka, który obdarzy ich swoim czasem, wyrozumiałością, uraczy obecnością i wspólnym milczeniem, które potrafi być bardziej wymowne niż tysiące słów. Podobno gdy się milczy w obecności drugiego człowieka, świadczy to o tym, że nie ma się przed nim tajemnic, że nie udaje się kogoś, kim się nie jest. Z reguły, gdy ludzie kłamią, używają do tego mnóstwa zbędnych słów. 

Bo ludzi kocha się za to, kim są, a nie za to, jak bardzo uda nam się ich zmienić.  

Życie weryfikuje nasze wyobrażenia o idealnym mężczyźnie. Najpierw chcesz, by był przystojny, dobry w łóżku, wysportowany, z pasją, a później marzysz już tylko o tym, by czuć się przy nim bezpiecznie.

(...) najgorsze, co można zrobić, to poddać się, zanim człowiek podejmie walkę.  

Życie jest krótkie (...) dlatego kochaj całym sercem, śmiej się pełną piersią i nigdy nie żałuj podjętych decyzji. Żałować możesz tylko niewykorzystanych szans. 

(...) w życiu nic nie dzieje się bez powodu i że czasami najlepsze, co możemy zrobić, to powierzyć swoją przyszłość losowi z nadzieją, że łagodnie się z nią obejdzie.  

I właśnie na tym postanowiłam się skupić. Na małych rzeczach, które potrafiły sprawić mi radość. Bo jeśli człowiek nie nauczy się doceniać tego, czym obdarzył go los, to już zawsze będzie zgorzkniały. 

Ciągłe zastanawianie się i doszukiwanie sensu w cudzym postępowaniu jest niebywale męczące, a przede wszystkim toksyczne.  

Mieć w dupie tych, którzy nie widzą tego, jak wyjątkową osoba jesteś. Nie warto przejmować się ludźmi, którzy oceniają nas po pozorach. Szkoda na to życia. 

 Ludzie z taką łatwością potrafią ranić drugiego człowieka, ani przez chwilę nie zastanawiając się nad tym, z czym mierzy się atakowana przez nich osoba. 

Skóra to tylko powłoka. Liczy się to, co masz wewnątrz.  

Ludzie boją się inności. 

Czyżby miłość była aż tak prosta? Czy naprawdę szczęście zależało od tak drobnych, zupełnie normalnych czynności, jak zapewnienie kogoś o tym, że świetnie gotuje? Jedno wiedziałam na pewno: kochali się miłością prawdziwą, szczerą, taką, która nie rani, lecz dba o to, by czuć się w niej bezpiecznym i docenionym.  

Nie należałam do kobiet lubiących się dzielić swoim życiem prywatnym z innymi. Wychodziłam z założenia, że to, co łączy mnie i Jareda, powinno zostać pomiędzy nami. Stanowić naszą intymną bańkę, w której możemy się skryć, gdy świat stanie się dla nas niewygodny. Nie chciałam dzielić się czymś tak wyjątkowym z kimś dla mnie tak mało istotnym. 

Ludzie do szczęścia potrzebują wyłącznie drugiego człowieka, który obdarzy ich swoim czasem, wyrozumiałością, uraczy obecnością i wspólnym milczeniem, które potrafi być bardziej wymowne niż tysiące słów. Podobno gdy się milczy w obecności drugiego człowieka, świadczy to o tym, że nie ma się przed nim tajemnic, że nie udaje się kogoś, kim się nie jest. Z reguły, gdy ludzie kłamią, używają do tego mnóstwa zbędnych słów.  

(...) szczęście to jedyna rzecz, która się mnoży, jeśli się ją dzieli. 

London, najgorsza prawda jest lepsza niż najpiękniejsze kłamstwo.  

piątek, 11 listopada 2022

TOTENTANZ - MIECZYSŁAW GORZKA

Cienie przeszłości
Martwy sad || Iluzja || Totentanz
 

Wydawnictwo: Bukowy Las
Data wydania: maj 2020
Liczba stron: 608
Moja bardzo subiektywna ocena: 9/10

Czyta: Filip Kosior

*** 

I wreszcie trzeci tom serii "Cienie przeszłości" o komisarzu Marcinie Zakrzewskim. Tym razem nasz bohater prowadzi śledztwo dotyczące samobójstw wśród młodzieży. Jego partner Parol Szawczak zostaje uwikłany w świat narkotyków, natomiast Paulina Czerny toczy walkę z prokuratorem Wysockim. Zakrzewski w pewnym momencie spotyka na swojej drodze perfekcyjnego, płatnego mordercę Satyra, który podczas ich spotkania rzuca mu pewne wyzwanie.

Trzecia część serii, kończą ten cykl, przynosi nam wiele rozwiązań spraw, których dotyczyła. Przede wszystkim mamy zakończenie wątku brata Marcina - Ryśka i jest ono niejako motorem napędowym tej ostatniej części. Jest oczywiście w niej mnóstwo innych, pobocznych tematów, jak chociażby losy Pauliny czy Parola. A interesowały mnie one równie mocno jak losy Marcina. Tych wszystkich wątków jest naprawdę sporo, można się w nich pogubić jeśli nie skupimy się za mocno. Pewnie dlatego książka jest naprawdę pokaźnych rozmiarów.

"Totentanz" jest na równym poziomie jak poprzednie części tej serii. Mieczysław Gorzka kolejny raz udowadnia, że jest profesjonalistą, a książka i cała seria zresztą dopracowana jest w każdym szczególe. W tej trzeciej części miałam wrażenie, że wszystko jest tu zaplanowane od samego początku, są tu klamry zamykające całość opowieści, a Autor miał plan, który realizuje konsekwentnie krok po kroku.

To naprawdę rasowy kryminał i ma wszystkie elementy, które powinien mieć: zagadkę, sprawę do rozwiązania, śledczego z odpowiednią charyzmą, mroczny, niepokojący klimat, mordercę, który przeraża swoimi poczynaniami. Akcja jest tu fantastycznie poprowadzona, nie ma ani szybszych, ani wolniejszych momentów, cały czas wymusza na czytelniku ciągłe skupienie tak, aby nadążyć za tokiem rozumowania naszego komisarza.

Sama postać policjanta Marcina Zakrzewskiego jest genialnie wykreowana. Ma swoje zalety, ale i wady. I wcale tymi wadami nie jest alkoholizm, jak niejednokrotnie w kryminałach przedstawiani są prowadzący śledztwo. Marcin ma pewne, sztywne zasady moralne, których przestrzega i są one nienaruszalne. A w sprawach przez siebie prowadzonych zawsze stara kierować się zdrowym rozsądkiem, chociaż czasem nieco podpowiada mu intuicja:)

Oczywiście muszę podkreślić, że ten niepowtarzalny klimat tworzy również nieziemski głos Filipa Kosiora. Ja już po pierwszej części wiedziałam, że i wszystkie pozostałe muszę odsłuchać, zamiast przeczytać!

***

Wybrane cytaty:

Porządni gliniarze na pewno występują w przyrodzie częściej niż uczciwi dziennikarze.  

Nie da się uciec od nierozwiązanych problemów z przeszłości. Takie rany same się nie zabliźniają, mogą tylko przyschnąć. Wystarczy drzazga, żeby znowu zaczęły krwawić.

sobota, 5 listopada 2022

DZIEWCZYNA Z OGRODU - AGNIESZKA LINGAS-ŁONIEWSKA

Zbuntowani
Dziewczyna z ogrodu
|| Chłopak znikąd || Tych dwoje

Wydawnictwo: JakBook
Data wydania: czerwiec 2022
Liczba stron: 220
Moja bardzo subiektywna ocena: 6/10

***

"Dziewczyna z ogrodu" to pierwsza część serii Zbuntowani. To seria o młodych ludziach, kończących szkołę średnią i wkraczających w dorosłość. 

Kamila i Kacper są sąsiadami, ale i chodzą do jednej klasy w szkole. Od samego początku, od kiedy spotkali się w ogrodzie, coś zaczynają do siebie czuć. Muszą tylko określić to uczucie i nazwać. Ale nie tylko to. Kamila ma problem z Mamą, która narzuca jej pewne rzeczy, na które dziewczyna nie ma totalnie ochoty. Z kolei Kacper kryje pewną tajemnicę, której nie chce lub nie może zdradzić dziewczynie.

To naprawdę bardzo krótka książka, którą czyta się ekspresowo. Lekka, relaksująca, idealna na odpoczynek...

GDZIE MOJE LOVE STORY - AGNIESZKA LINGAS-ŁONIEWSKA

Wydawnictwo: Słowne
Data wydania: październik 2022
Liczba stron: 300
Moja bardzo subiektywna ocena: 7/10 


***

Nina jest bardzo zdolną charakteryzatorką. Właśnie zakończyła kilkuletni związek z pewnym aktorem, a w związku z tym zmieniła pracę. Od teraz będzie pracowała z wyjątkowo znanym aktorem Mironem Moro, a ten z kolei ma swoje "zwyczaje", do których ona musi się dostosować.

On jest zamkniętym w sobie samotnikiem, skrywa przed światem tajemnice, ale nikt nie wie dlaczego taki jest i dlaczego inni wiedzą o nim tak mało.

Ona jest bardzo ciepłą osobą i próbuje nawiązać jakikolwiek kontakt z Mironem, ale na narzuca mu się zbytnio. Czasem rozmawiają, czasem milczą. I chyba to jest najważniejsze. Z czasem on zauważa, że nawet sprawia mu to przyjemność i czuje coś na kształt tęsknoty za tymi krótkimi ulotnymi chwilami?

"Gdzie moje love story" to krótka i lekka lektura, idealna na chwilę relaksu i odprężenia. Ja bawiłam się przy niej naprawdę dobrze, a przecież o to chodzi! To historia romantyczna, ale nie przesłodzona, bohaterowie są z krwi i kości i czuć pomiędzy nimi uczucie:)

*** 

Wybrane cytaty:

Róbmy w życiu to, co sprawia, że widzimy sens w pokonywaniu trudności i przeżywaniu każdego dnia.