Wydawnictwo: ZYSK I S-KA
Data wydania: lipiec 2019
Liczba stron: 384
Moja bardzo subiektywna ocena: 8/10
***
Są książki, które przyciągają mnie jak tylko zobaczę okładkę i przeczytam tytuł. Ta jest jedną z nich. Z niewiadomych powodów mam ochotę od razu je przeczytać. Lubię ufać temu magnetyzmowi, bo rzadko mnie zawodził. I nie inaczej było w tym przypadku. Zresztą książkę przeczytałam w niecałe dwa dni, a to coś oznacza.
Marysia Tamulska jest tytułową dziewczyną od trawnika. Z wykształcenia jest architektem krajobrazu, a obecnie zajmuje się ogrodem przy pewnym domu zwanym we wsi rezydencją Różowej. Pewnego dnia na ganku spotyka Adama Antoniego Kochańskiego. Ten okazuje się biznesmenem, który żyje w ciągłych rozjazdach i nie ma czasu na zajmowaniem się ani domem, ani ogrodem. Tym bardziej, że się totalnie na tym nie zna. Już od pierwszej ich rozmowy widać, że coś między nimi iskrzy. Jednak wraz z upływem kolejnych kart powieści dowiadujemy się o przeszłości naszych bohaterów, która nie jest niestety taka różowa. Każde z nich walczy w sobie z demonami i toczy wewnętrzną walkę. Pytanie tylko czy gdy oboje zdobędą się na odwagę, aby opowiedzieć drugiemu o tej przeszłości, a jeśli tak się stanie czy to drugie będzie w stanie ją zaakceptować?!
W tej książce nie ma za dużo bohaterów. Ale ci, którzy się tu pojawiają są świetnie wykreowani. Ja od pierwszej strony polubiłam Marysię i Adama. I z naprawdę nieukrywaną radością czytałam dialogi pomiędzy nimi. Bardzo mi się podobało, że oboje postawili na otwartość i zawsze starali się ze sobą rozmawiać na te poważne tematy. Z drugiej strony ich pozostałe rozmowy to istne gierki słowne poprowadzone na wysokim poziomie.
Marysia urodziła się i wychowała na wsi. Przez pewien okres swojego życia zamieszkała w mieście. Jednak pewne wydarzenia jakie miały miejsce spowodowały, że ponownie wróciła na wieś, aby tu odnaleźć ukojenie duszy. Namiastkę spokoju próbuje odnaleźć mieszkając u brata i pracując w ogrodzie. Adam z kolei jest typowym człowiekiem z miasta. Marysia zastanawia się przede wszystkim dlaczego taki człowiek jak on kupił dom na wsi i prawie w ogóle w nim nie mieszka?!
Na początku myślałam, że będzie to książka należąca do tych lekkich i przyjemnych. Jednak Autorka pokazuje nam też, że aby stworzyć ze sobą związek zawsze należy być ze sobą szczerym i trzeba ze sobą rozmawiać. Nie jesteśmy bowiem w stanie zrozumieć drugiego człowieka, nie rozmawiając z nim. Ale aby rozpocząć też coś nowego, trzeba pozamykać wszystkie stare rozdziały w życiu i wszystko wyjaśnić, pozamykać otwarte drzwi i pożegnać tych, których powinniśmy pożegnać.
Ale pomimo tych wszystkich trudnych tematów jakie są tutaj poruszane, książka absolutnie nie przytłacza. Jest tu i wiele pozytywnych momentów i chwil szczęścia i uniesień. Zdecydowanie lektura ta daje nadzieję na lepsze jutro.
piątek, 22 maja 2020
niedziela, 3 maja 2020
ZBRODNIE POZAMAŁŻEŃSKIE - AGNIESZKA LINGAS-ŁONIEWSKA, DANIEL KOZIARSKI
Wydawnictwo: NOVAE RES
Data wydania: wrzesień 2016
Liczba stron: 368
Moja bardzo subiektywna ocena: 6/10
***
Agnieszka Lingas-Łoniewska to moja jedna z ulubionych Autorek. Po jej książki sięgam regularnie. Ostatnio jednak zauważyłam, że mam jedną zaległą lekturę. Są nią "Zbrodnie pozamałżeńskie" pisane wspólnie z Danielem Koziarskim.
Bohaterami są tu dwa sąsiadujące ze sobą małżeństwa. Marcin to znany, rozchwytywany piłkarz, przed którym stoi możliwość gry w niemieckiej kadrze. Alicja, jego żona, jest pracownikiem naukowym, pisze doktorat i książkę, której współautorem jest jej bardzo bliski przyjaciel Adam. Od samego początku widać, że małżeństwo Marcina i Alicji nie jest dobre, a podstawowym problemem jest różnica w wykształceniu tych dwojga. Alicja nie potrafi zaakceptować jego braku u Marcina cały czas mu to podkreślając. A on mając cały czas podkreślany brak studiów oraz przyglądając się przyjaźni Alicji i Adama nie może poradzić sobie z tą sytuacją i postanawia zastraszyć Adama. Jednak zdarzenia wymykają się nieco spod kontroli... Drugie małżeństwo to Arek i Marta. On jest wziętym prawnikiem, który całkowicie podporządkował, a wręcz uprzedmiotowił, sobie ją i jej życie. Ona nie mogąc znieść tej sytuacji zaczyna interesować się młodym aplikantem z kancelarii męża. Nie jest jednak świadoma, że owym aplikantem w dziwny sposób interesuje się również jej mąż.
"Zbrodnie pozamałżeńskie" to powieść obyczajowa z elementami kryminalnymi. Jednak wątki kryminalne są jedynie punktem wyjścia do przedstawienia skomplikowanego stadium psychiki bohaterów. Autorzy skupiają się tu bowiem głównie na przemyśleniach i wewnętrznych rozterkach postaci. Narratorami poszczególnych rozdziałów są kolejni bohaterowie, przez co jako czytelnicy możemy poznać myśli, ale i motywy ich działania. Autorzy skupili się właśnie na myślach bohaterów i ich wewnętrznej walce, mamy więc tutaj mniej dialogów kosztem opisów. Więcej miejsca poświęcono na przedstawienie argumentów samych decyzji niż rzeczywistej akcji.A to wszystko sprawiło, że książkę czytało mi się niespiesznie. Sami bohaterowi niestety tym razem raczej nie wzbudzili mojej sytuacji i nie potrafiłam ich polubić...
Autorzy poruszają wiele trudnych tematów w związkach pomiędzy dwojgiem ludzi, takich jak: zależność finansowa, egoizm, zmiana orientacji seksualnej czy różnica w wykształceniu. A sposób w jaki je przedstawiają skłania do refleksji i przemyśleń.
Data wydania: wrzesień 2016
Liczba stron: 368
Moja bardzo subiektywna ocena: 6/10
***
Agnieszka Lingas-Łoniewska to moja jedna z ulubionych Autorek. Po jej książki sięgam regularnie. Ostatnio jednak zauważyłam, że mam jedną zaległą lekturę. Są nią "Zbrodnie pozamałżeńskie" pisane wspólnie z Danielem Koziarskim.
Bohaterami są tu dwa sąsiadujące ze sobą małżeństwa. Marcin to znany, rozchwytywany piłkarz, przed którym stoi możliwość gry w niemieckiej kadrze. Alicja, jego żona, jest pracownikiem naukowym, pisze doktorat i książkę, której współautorem jest jej bardzo bliski przyjaciel Adam. Od samego początku widać, że małżeństwo Marcina i Alicji nie jest dobre, a podstawowym problemem jest różnica w wykształceniu tych dwojga. Alicja nie potrafi zaakceptować jego braku u Marcina cały czas mu to podkreślając. A on mając cały czas podkreślany brak studiów oraz przyglądając się przyjaźni Alicji i Adama nie może poradzić sobie z tą sytuacją i postanawia zastraszyć Adama. Jednak zdarzenia wymykają się nieco spod kontroli... Drugie małżeństwo to Arek i Marta. On jest wziętym prawnikiem, który całkowicie podporządkował, a wręcz uprzedmiotowił, sobie ją i jej życie. Ona nie mogąc znieść tej sytuacji zaczyna interesować się młodym aplikantem z kancelarii męża. Nie jest jednak świadoma, że owym aplikantem w dziwny sposób interesuje się również jej mąż.
"Zbrodnie pozamałżeńskie" to powieść obyczajowa z elementami kryminalnymi. Jednak wątki kryminalne są jedynie punktem wyjścia do przedstawienia skomplikowanego stadium psychiki bohaterów. Autorzy skupiają się tu bowiem głównie na przemyśleniach i wewnętrznych rozterkach postaci. Narratorami poszczególnych rozdziałów są kolejni bohaterowie, przez co jako czytelnicy możemy poznać myśli, ale i motywy ich działania. Autorzy skupili się właśnie na myślach bohaterów i ich wewnętrznej walce, mamy więc tutaj mniej dialogów kosztem opisów. Więcej miejsca poświęcono na przedstawienie argumentów samych decyzji niż rzeczywistej akcji.A to wszystko sprawiło, że książkę czytało mi się niespiesznie. Sami bohaterowi niestety tym razem raczej nie wzbudzili mojej sytuacji i nie potrafiłam ich polubić...
Autorzy poruszają wiele trudnych tematów w związkach pomiędzy dwojgiem ludzi, takich jak: zależność finansowa, egoizm, zmiana orientacji seksualnej czy różnica w wykształceniu. A sposób w jaki je przedstawiają skłania do refleksji i przemyśleń.
Subskrybuj:
Posty (Atom)