sobota, 20 listopada 2021

DRZEWKO SZCZĘŚCIA - MAGDALENA WITKIEWICZ

Wydawnictwo: Filia
Data wydania: październik 2021
Liczba stron: 384
Moja bardzo subiektywna ocena: 9/10

***

Odkąd mam bloga zaczęłam czytać książki świąteczne. Na początku nie byłam do nich przekonana, ale po każdej kolejnej przekonuję się, że to super pomysł! W tym roku świąteczne czytanie zaczęłam dużo wcześniej. Dlaczego? Bo czytam zgodnie ze swoim nastrojem! A teraz właśnie potrzebuję tego typu powieści!

"Drzewko szczęścia" to historia pewnej rodziny. Najstarsza z roku Kornelia Trzpiot to ponad dziewięćdziesięcioletnia starsza pani. Pewnej wigilii postanawia, że musi jakoś zjednoczyć swoją familię,a  idealnym do tego wydaje się zadanie im wspólnego zadania do wykonania. Kornelia wymyśliła sobie, że nie może umrzeć póki wspólnie nie odnajdą herbu rodzinnego. Czy wspólne poszukiwania przyniosą pożądany efekt? I jak to możliwe, że tworzenie i odkrywanie drzewa genealogicznego razem jest w stanie połączyć członków oddalającej się rodziny?

Pierwszą moją myślą podczas czytania tej historii było: o rany, jaki fajny, oryginalny pomysł! Bardzo, ale bardzo spodobała mi się ta opowieść. Było zabawnie i dowcipnie, było klimatycznie i świątecznie, było rodzinnie! I to właśnie było mi teraz potrzebne.  

To fantastyczny galimatias rodzinny. Mamy tu przekrój przez wszystkie pokolenia. Jest sędziwa Kornelia Trzpiot: żwawa, rezolutna i zdecydowanie niepoprawna, zwłaszcza podczas rozmów ze swoim najlepszym przyjacielem księdzem. Jest pokolenie w średnim wieku: ludzie, którzy popadli w gonitwę codzienności i zapomnieli, to co tak naprawdę liczy się w życiu. I w końcu młode pokolenie, które wkracza w dorosłość lub przeżywa swoje pierwsze poważne problemy.

I tak jak zawsze u Magdaleny Witkiewicz każda opowieść ma głębszy wymiar, jest życiowa i zwraca uwagę na rzeczy, o których często zapominamy. A o wszystko skłania do refleksji i zastanowienia się jak te wszystkie sprawy mają się u nas. Jet tu chociażby kobieta, która zagubiła się w pracy i pogoni za pieniądzem, a zapomniała o swoich dzieciach. Jest małżeństwo, które popadło w rutynę, już myśleli o rozstaniu, a nie doceniali tego co mają i że właśnie to jest najcenniejsze...

"Drzewko szczęścia" to fantastyczna, rodzinna historia. Ja ubawiłam się podczas jej czytania, odprężyłam i zrelaksowałam. Jest zabawna, ale i wzruszająca. A zwraca uwagę nie tylko na ludzi, ale i na zwierzęta, które jak chociażby krowa Felicja potrzebują czasem przytulenia:)

***

Wybrane cytaty:

Moja mama mówiła, że dobry dzień jest zawsze początkiem dobrych dni. Bo gdy się ma zły dzień, to istnieje duża szansa, że następny będzie lepszy.

Anaszpan, dokładnie tak. Gdyby grzecznie zjadł cały obiadek, wolałabym do niego: " Dobry jeżu, Anaszpanie!" - Zarechotała.

 

7 komentarzy:

  1. Motyw starszej Pani i poszukiwania heraldyczne - są w tej recenzji bardzo ciekawe. Nie wykluczam, że sięgnę, ale tematów świątecznych mam troszkę dość. Zajrzyj - jeśli znajdziesz czas do książki, która mi dała do myślenia wiele - Cecelii Ahern, - "Podarunek". Bardzo ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ps. Pod poprzednim postem zamieściłem polecajkę Ahern ;-) Pozdrawiam, wprawdzie się powtórzyłem, ale to chyba nic, pora już późna ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za polecajkę! Na pewno niebawem przeczytam! 😊

      Usuń
  3. Uwielbiam powieści Pani Magdy i bez wahania sięgnę po tę książkę. Właśnie od niej w tym roku zacznę swoją przygodę z powieściami świątecznymi. Już się nie mogę doczekać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie życzę udanej lektury! To pewniak,a na pewno Cię nie zawiedzie!

      Usuń
  4. Po takie książki najchętniej sięgam w grudniu :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza:) Zapraszam zatem do dyskusji:)