Data wydania: październik 2013
Liczba stron: 304
Moja bardzo subiektywna ocena: 8/10
***
Krystynę Mirek poznałam przy okazji indywidualnej wyzwania u Ejotka :) Wtedy wybrałam sobie książkę „Słodkie życie” i zachęcona po jej lekturze postanowiłam poznać dalszą twórczość Pisarki. Tym razem z moje ręce wpadła „Droga do marzeń”. Podobnie jak w przypadku poprzedniej książki dość szybko zorientowałam się mniej więcej jak będzie toczyła się fabuła i mniej więcej odkryłam kto kim jest. Jednak tutaj raczej nie chodzi o element zaskoczenia. Nie na tym rzecz polega… Ale zacznijmy od początku!
Konstancja Dobrowolska to 23-letnia młoda dziewczyna, córka bogatego businessmana, której głównym zajęciem jest sprawianie sobie różnego rodzaju przyjemności. Dziewczyna nie szanuje właściwie nic i nikogo. Nie zwraca uwagi na ludzi, którzy są wokół niej, po niej sprzątają czy jej gotują, nie szanuje jedzenia, swoich przyjaciół ma za nic. Jednak pewnego dnia wszystko się zmienia. Ojciec zostaje aresztowany, dom zabezpieczony przez policję, matka znika z wszystkimi pieniędzmi z tajnych kont. Od tej chwili dziewczyna zostawiona jest sama sobie (ani matka, ani przyjaciele nie odbierają od niej telefonów) i praktycznie w jednej sekundzie znalazła się na ulicy.
Ania to dojrzała kobieta, ma męża, trójkę już praktycznie dorosłych dzieci. Jednak na przeszkodzie do całkowitego szczęścia tej rodziny staje przeszłość kobiety, a dokładniej rzecz biorąc jej pierwsze dziecko, które zmarło przy porodzie i jej ówczesny narzeczony, w którym ta była bezgranicznie zakochana i nie potrafi wyzwolić się z tego uczucia aż do dziś. A wszyscy domownicy są zmęczeni tym stanem rzeczy, jej „duchową” nieobecnością i brakiem uczucia. Ciągle mają wrażenie, że przy stole jest o jedną osobę więcej…
Jakich mamy tutaj bohaterów? Sympatyczni i dobrze wykreowani. Może nie od razu wszystkich polubiłam, a raczej powolutku, wraz z upływem kartek zaczęłam się przekonywać. Szczególnie do Konstancji, która na początku niemiłosiernie mnie drażniła, a z biegiem czasu nawet polubiłam tą dziewczynę. Moją największą sympatię zyskał Rafał, który był momentami genialny! A sceny, gdy Konstancja stwierdziła, że jej wdzięki nie robią żadnego wrażenia na chłopaku, były przednie😊 I w tym przypadku długo nie mogłam odgadnąć jaką tajemnicę kryje chłopak i dlaczego zachowuje się tak a nie inaczej w stosunku do dziewczyny. Największy problem z polubieniem miałam z Anną. Jakoś do samego końca nie potrafiłam się przekonać do tej kobiety. Sama nawet nie wiem dlaczego….Może dlatego, że w ogóle nie rozumiałam jej postępowania i sposobu myślenia.
Krystyna Mirek dała nam książkę, która skłania do refleksji i zastanowienia się nad kilka bardzo istotnymi sprawami. Porusza parę ważnych tematów, z którymi każdy z nas codziennie się w życiu styka. A mianowicie wartość pieniądza, bogactwo, dobra materialne – ich nadmiar zmienia człowieka, powoduje, że staje się bufonem i przestaje szanować innych ludzi. Ale z drugiej strony ich brak zmienia człowieka jeszcze szybciej. Praktycznie w jeden, dwa dni człowiek, który znalazł się na ulicy jest nie do poznania… To książka także o tym, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. To stare przysłowie, ale jakże uniwersalne. Szkoda tylko, że często przekonujemy się o tym dopiero gdy my sami jesteśmy w potrzebie... Poza tym trzeba marzyć. Ale żeby one się spełniły, to nie mogą być tylko i wyłącznie marzenia - musimy też działać! Trzeba mieć plan, wiedzieć do czego dążymy i krok po kroku to realizować! Może sił fizycznych czasem nam braknie, ale zawsze powinniśmy dążyć, aby nie zabrakło tych sił psychicznych! Drugi równoległy wątek w książce pokazuje nam natomiast do czego może doprowadzić życie w kłamstwie. Jak bardzo taka tajemnica zniszczy nas i naszych najbliższych. Z innej strony z kolei Krystyna Mirek stawia pytanie ile jesteśmy w stanie zrobić, aby osiągnąć szczęście? Czy jesteśmy w stanie złamać prawo? Unieszczęśliwić innych ludzi? Ja osobiście kieruje się zasadą, że chce osiągnąć szczęście, ale nie może być ono obarczone kosztem szczęścia lub nieszczęścia kogoś innego. Nie wolno budować swoich marzeń na czyjejś krzywdzie!
Mam jednak pewne zastrzeżenie do książki. Otóż zaczynając czytać odniosłam, że mimo wszystko jest to bardzo realistyczna opowieść. Jednak po samym zakończeniu już niestety mniej. Brakło mi tu tego realizmu i prawdopodobności, a może i to było, ale do mnie jakoś za mocno nie przemówiło...
To moja druga przeczytana książka Pani Mirek i widzę, że można na nią liczyć😊 Otrzymaliśmy tutaj bowiem całkiem sympatyczną, ciekawą i wciągającą książkę obyczajową. Jest ona skonstruowana starannie, przemyślanie, z pomysłem. Widać, że Autorka chciała przekazać nam pewne swoje rozmyślania i wnioski, i moim zdaniem udało się to doskonale. Taka forma zdecydowanie do mnie przemawia. Krystyna Mirek ma tą cechę, że za pomocą lekkiego pióra potrafi przekazać czytelnikowi trudne tematy. Robi to wyjątkowo plastycznie i sprawnie. Nawet nie zauważamy kiedy i jak przeczytaliśmy:) Czy polecam? Tak, ja spędziłam kilka przyjemnych chwil z lekturą, Pani Mirek wspomniała o kilku istotnych myślach, o których często zapominamy, a przypomnienie o nich nikomu nie zaszkodzi! Na pewno też nadal chce poznać pozostałe książki Autorki, więc powolutku będę zapoznawać się z jej twórczością:) Bardzo ciekawa jestem najnowszej powieści "Obca w świecie singli" - może być interesująco...
Wyzwanie: 2 w 1
Czytałam dawno temu i mile wspominam. 😊
OdpowiedzUsuńJa na pewno też będą ją ciepło wspominać:)
UsuńCzekam na inną książkę tej autorki :) jestem jej bardzo ciekawa :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa powolutku poznaje jej twórczość:)
UsuńJakoś nie przepadam za obyczajówkami, szczególnie polskimi. Jakoś tak wszystko wydaje mi się takie samo. I jakoś autorka też nie przypadła mi do gustu. Może kiedyś pokonam uprzedzenia, ale chwilowo mam mase innych książek do czytania ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam:
Biblioteka Feniksa
Rozumiem, nic na siłę. W końcu na rynku mamy tyle tytułów, że jest z czego wybierać:)
UsuńJa bardzo lubię książki Krysi Mirek. Zawsze pozytywnie mnie nastrajają.
OdpowiedzUsuńCelnie ujęte - są pełne nadziei i dają siłę do działania!
UsuńW wolnej chwili dlaczego nie? :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że miło przy niej spędzisz czas!
UsuńMuszę się zapoznać z twórczością tej autorki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja powolutku poznaję kolejne jej książki - trzeba w końcu dawkować sobie przyjemność, prawda?:)
Usuńchętnie bym ją przeczytała ;)
OdpowiedzUsuńA więc nie ma na co czekać:)
UsuńLubię takie refleksyjne pozycje, szczególnie sięgam po nie jesienią, chociaż z tą autorką nie miałam jeszcze niestety styczności ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie zachęcam, być może i Tobie się spodoba:)
UsuńJa bardzo lubię książki Pani Mirek :)
OdpowiedzUsuńJa po tych dwóch co przeczytałam też mogę tak powiedzieć:)
UsuńBardzo mnie kusi twórczość autorki i na pewno niedługo się z nią zapoznam. :)
OdpowiedzUsuńZachęcam i będę wyczekiwać Twoich wrażeń:)
UsuńBardzo lubię książki tej autorki.
OdpowiedzUsuńJa też, chociaż znam na razie tylko dwie. Ale spokojnie nadrabiam zaległości!
UsuńTę autorkę mam na oku ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem czy Ci się spodobają jej książki?!
UsuńBardzo lubię książki pani Krysi, a tej jeszcze nie czytałam. :)
OdpowiedzUsuńW takim razie przy okazji zachęcam do lektury:)
UsuńJeszcze nie czytałam nic autorki :)
OdpowiedzUsuńZachęcam zatem przynajmniej spróbować!
UsuńNie czytałam, ale mam zamiar się wziąć za tę autorkę ;) Zakończenia są różnorakie, może inne spodoba się bardziej? Ważne, że się podobała reszta! :D
OdpowiedzUsuńCałość oceniam bardzo pozytywnie, więc na to zakończenie można przymknąć oko, prawda?:)
UsuńBardzo dobra recenzja, świetnie się ją czyta, książka też zapowiada się ciekawie i jeszcze ta okładka <3
OdpowiedzUsuńhttp://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/06/moje-serce-moj-wrog-steiger-aj.html
Dziękuję bardzo, mam nadzieję, że jeśli kiedyś przeczytasz książkę też Ci się spodoba:)
UsuńKsiążkę czytałam i bardo mi się podobała.
OdpowiedzUsuńDaje takiego pozytywnego kopa do działania:)
UsuńNie znałam tej autorki, więc może powinnam poznać. :)
OdpowiedzUsuńMoże:) i może nawet przypadną Ci do gustu te książki?! :)
UsuńBrzmi typowo kobieco, pełno tu wydarzeń i problemów, które nijak mnie nie interesują w literaturze. Tym razem podziękuję.
OdpowiedzUsuńRozumiem... (ale zawsze możesz polecić żonie:P)
UsuńPani Krystyna Mirek! Czytałam jej "zamkową" trylogię i w sumie bardzo mi się podobała! Z przyjemnością poznam kolejną jej książkę!
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie znam tej "zamkowej" serii, ale może niebawem...powolutku sobie będę uzupełniać braki:)
Usuń
OdpowiedzUsuńOkładka mnie przyciąga, ale twoja recenzja też :)
Cieszę się i mam nadzieję, że książka Cię nie zawiedzie :)
UsuńBardzo, ale to bardzo polubiłam pióro Krysi Mirek. I chociaż, nie zawsze jestem pod takim samych zachwytem, to uważam, że po książki tej autorki warto sięgnąć. Mają w sobie mnóstwo ciepła:)
OdpowiedzUsuńDrogi do marzeń jeszcze nie czytałam. Mam nadzieje, że w końcu nadrobię:)
Rzeczywiście są bardzo ciepłe, dają siłę do działania i bardzo pozytywnie nastrajają:)
UsuńTeż mi się podobała:) Zresztą wszystkie książki autorki czytam w ciemno:)
OdpowiedzUsuńhttps://slonecznastronazycia.blog/
Ja na razie przeczytałam dwie i obydwie mi się równie podobały, więc na pewno sięgnę po kolejne!
Usuń