niedziela, 17 grudnia 2017

MIASTO ŚNIĄCYCH KSIĄŻEK - WALTER MOERS

CAMONIA
13 1/2 życia kapitana Niebieskiego Misia || Jasioł i Mgłosia Baśń z Camonii || Rumo i cuda w ciemnościach || Miasto śniących książek || Kot alchemika || Labirynt śniących książek

Wydawnictwo: WYDAWNICTWO DOLNOŚLĄSKIE
Data wydania: wrzesień 2006
Liczba stron: 464
Moja bardzo subiektywna ocena: 9/10

***

Do tej książki zbieram się bardzo, bardzo długo. Kusiła mnie i pociągała, ale jak tylko zaczynałam ją czytać, coś nie grało. Rzadko mi się zdarza, żebym książkę tak wiele razy wypożyczyła z biblioteki i ją oddawała, a później do niej powracała. Czemu tak się działo? Ano dlatego, że ta książka (i powiem to od razu na wstępie, bo bardzo mnie to w niej irytowało) ma straszny format! To cegła, a nie książka! Encyklopedia wprost! Niestety nie jest to raczej wydanie kieszonkowe! Jestem osobą, która dużą część książek czyta w autobusach i tramwajach, zawsze raczej mam przy sobie książkę. Ale tą zabrać ze sobą jest troszkę trudniej. Nawet jeśli najczęściej noszę ze sobą plecak! To zawsze pakując się do pracy zadawałam sobie pytanie: spakować do plecaka obiad czy "Miasto Śniących Książek"?! Do czytania w wannie też raczej się nie nadaje. Gdy z kolei czytałam w domu, to moje dzieci jak tylko zobaczyły rysunki w środku, zabierały mi książkę i przeglądały same, a czytanie zamieniało się w opowiadanie:) Więc to jest jedyna, ale za to największa wada tej lektury! Największa w dosłownym tego słowa znaczeniu!

Co do treści, to jest to książka przede wszystkim idealna dla wszystkich moli książkowych, pasjonatów słowa pisanego, zapachu papieru i farby drukarskiej. Cały stworzony tutaj świat to książki: wszędzie są księgarnie, antykwariaty, kawiarnie serwujące ciastka w kształcie książek przełożone konfiturą jak zakładką do książki. Czytając człowiek czuje ten specyficzny zakurzony klimat, którego nie sposób pomylić z czymś innym. Ale łatwo się w nim zatracić i spędzić długie godziny podziwiając zebrane zbiory w bibliotekach czy księgarniach. Głównym bohaterem jest Hildegunst Rzeźbiarz Mitów pochodzący z Twierdzy Smoków. Poznajemy go w momencie gdy jego ojciec poetycki właśnie umiera. Wówczas nasz bohater dostaje od swojego opiekuna fragment prozy, tajemniczy manuskrypt innego nieznajomego pisarza. Po śmierci Dancelota Tokarz Sylab, czyli owego ojca poetyckiego, Hildegunst wybiera się na poszukiwanie tego nieznajomego genialnego pisarza. Tak właśnie rozpoczyna się jego podróż do Księgogrodu. Tam czai się wiele niebezpieczeństw na niego. Jest Pająxxx, są niebezpieczni łowcy książek, są trujące książki. Książki, które same się poruszają, które patrzą, wydają jakieś dźwięki, latają lub pełzają. Ale nasz smok trafia także do krainy buchlingów, gdzie jest po prostu cudownie. To stworki, które mają jedno oko, ale za to potrafią żywić się książkami zamiast jedzeniem! Każdy z nich ma imię pochodzące od innego pisarza, którego dzieł uczy się na pamięć. Hildegusta traktują z wyjątkową gościnnością jako przyszłego pisarza. I wprost nie mogą nacieszyć się jego obecnością! W końcu poznajemy Homunkolosa - człowieka książkę, którego historia wzrusza i chwyta za serce... Pomimo, że jest to wyjątkowo niebezpieczna bestia, czujemy do niego sympatię i współczujemy jego losowi. Król Cieni, bo tak inni nazywają Homunkolosa, zaprzyjaźnia się i z naszym bohaterem i razem przeżywają wiele przygód, wspierają się w sytuacjach kryzysowych i z czasem wiedzą, że mogą na siebie liczyć w najbardziej krytycznych momentach.

"Miasto śniących książek" to piękna bajka dla wszystkich moli książkowych. Idealny świat, aby móc wniknąć do niego. Walter Moers naprawdę wykazał się niesamowitą wyobraźnią i talentem, aby przedstawić nam ten świat w tak plastyczny sposób. W wyobrażeniu sobie tego świata pomogły także zamieszczone w książce ilustracje autorstwa samego Autora:) To co zobaczymy otwierając i czytając tą książkę jest nie do opowiedzenia, wykracza poza wszelkie ramy fantasy, nie ma tu żadnych reguł i barier. I nieważne co tu i teraz napiszę o tej książce - i tak będzie to za mało i nie oddam jej prawdziwego klimatu! Cała książka, to jedna wielka zabawa słowem. Dla mnie to była prawdziwa uczta czytelnicza:)

27 komentarzy:

  1. Wysoka nota i opinia, które bardzo zachęcają, aż sobie zapisałam tytuł, może akurat moja biblioteka będzie miała tę pozycję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie będzie miała! Ja muszę właśnie zamówić w swojej kolejny tom!

      Usuń
  2. Recenzja bardzo zachęcająca ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. To chyba w takim razie książka idealna dla mnie. Mam już ją zapisaną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W końcu to książka o książkach i książkowym świecie:)

      Usuń
  4. Nie słyszałam o tej pozycji, ale świat przepełniony księgarniami i ich klimatem wydaje się interesujący :)

    Pozdrawiam
    ver-reads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwłaszcza miejsce, gdzie mieszkały Buchlingi byłoby rajem dla każdego mola książkowego:)

      Usuń
  5. Super recenzja.Bardzo zachęciłaś mnie do odnalezienia tej książki.
    Pozdrawiam.
    czytanestrony.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że jak przeczytasz, to Ci się spodoba:)

      Usuń
  6. wow recenzja jest tak swietnie napisana ze czytalo sei z przyejmnoscia. Na dodatek wychodzi na to ze to ksiazka ktora warto poznac ale musialabym wrocic do poprzednich z serii :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co słyszałam cała seria jest super. Ja na razie przeczytałam tylko ten jeden tom, ale zdecydowanie chcę sięgnąć po kolejne. A poza tym nieprzeczytanie poprzednich tomów w niczym mi nie przeszkodziło, gdy czytałam tą część:)

      Usuń
  7. Ksiazka o ksiazkach!!! Lubie to! Zapisuje na swoja liste!
    http://teczowabiblioteczka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Z chęcią wejdę do tego świata i poznam osobiście treść tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czy ta książka klimatem przypomina "Lawendowy pokój" czy "Cień wiatru"? Bo chętnie bym się z nią zapoznała, więc lepiej wiedzieć, czego się spodziewać. I bardzo lubię czytać w tramwajach czy autobusach, tak jak Ty :D

    Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Lawendowego pokoju" nie czytałam, ale "Cienia wiatru" nie przypomina w ogóle... "Miasto śniących książek" to takie baśniowe fantasy, to całkiem wymyślony świat, a głównym bohaterem jest smok, który jest początkującym pisarzem... Ale gorąco polecam, czasem warto oderwać się od naszego realnego świata i przenieść się myślami chociażby do takiego Księgogrodu:)

      Usuń
  10. Jakiś czas temu czytałam książkę polskiej autorki w podobnym klimacie i bardzo mi się podobała. Twoja wysoka opinia zachęca do zapoznania się z tę publikacją.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, czytanie tej książki było naprawdę wielką frajdą:)

      Usuń
  11. Ależ książkowo w tej książce :) Nie jestem pewna czy bym się odnalazła w świecie stworzonym przez autora, ale klimat powieści jednak kusi :) Na pewno pomyślę o lekturze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czasem lubię sięgnąć po fantasy, oderwać się od naszej codzienności. A w tym przypadku czytanie było wielką przyjemnością i świetną zabawą:) Zachęcam przynajmniej spróbować:)

      Usuń
    2. Być może się skuszę :)

      Usuń
  12. Moja ulubiona książka, zrobiła na mnie wielkie wrażenie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytanie jej było naprawdę prawdziwą ucztą czytelniczą:)

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny i będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza:) Zapraszam zatem do dyskusji:)