Siła honoru
Siła honoru || Siła przetrwania || Siła miłości
Wydawnictwo: Burda Książki
Data wydania: wrzesień 2020
Liczba stron: 464
Moja bardzo subiektywna ocena: 8/10
***
"Siła honoru" to pierwszy tom cyklu napisanego przez Lindę Szańską. Jednak jak się okazało to tylko pseudonim kryjących się pod tym nazwiskiem Autorek: Agnieszki Lingas-Łoniewskiej oraz Anny Szafrańskiej. Dowiedziałam się także, że obie Autorki podczas pracy nad tą książką współpracowały z pewną chcącą zachować anonimowość osobą, która opowiedziała im jak wyglądał i funkcjonował świat mafii w latach 90' w Polsce. I to chyba najbardziej skusiło mnie do sięgnięcia po tą powieść.
Gabriel Kreis vel Anioł to groźny, samotny i bezwzględny szef przestępczego syndykatu. Od dziecka był przygotowywany do roli przywódcy grupy mafijnej, na której czele od lat 90' stał jego ojciec Gwidon Kreis i jego wuj Marcel Kreis. Gabriel od malutkiego dziecka żył w tym świecie i zdawał sobie sprawę, że najlepszym wyborem jest bycie w nim samemu, nie ufanie nikomu, ani tym bardziej nie kochanie nikogo. Bo miłość oznacza słabość, a jeśli ktoś chciałby się na nim zemścić albo go zniszczyć, to najlepiej uderzyć w jego bliskich. Musiał jednak przewartościować swoje poglądy w momencie, gdy spotkał piękną Kalinę. Kalina to młoda dziewczyna, rozpoczynająca dopiero studia na AWFie i trenująca pole dance. Jednak Kalina to także córka znanego polityka Boraczyńskiego, który znany jest z układów z mafiosami i zrobi wszystko, aby wspiąć się wyżej w hierarchii politycznej. Do tego celu wykorzystuje swoją córkę Marię robiąc z niej "zabawkę" dla swoich "kolegów". Dziewczyna jednak tego nie wytrzymuje i popełnia samobójstwo. Wtedy Boraczyńskiemu potrzebna jest druga córka Kalina. Ta jednak od razu stawia mu kontrę. Czy zatem znajomość Kaliny i Gabriela ma rację bytu?
Twórczości Anny Szafrańskiej nie znam, jednak znam książki Agnieszki Lingas-Łoniewskiej, dlatego mniej więcej podejrzewałam czego mogę się spodziewać. I dostałam dokładnie to, czego oczekiwałam. Były emocje, była wartka, wciągająca akcja, ciekawi i intrygujący bohaterowie, powoli odkrywane tajemnice z przeszłości. Poza tym z wielką ciekawością czytałam fragmenty dotyczące świata mafijnego, układów, hierarchii i zasad rządzących tym specyficznym, niebezpiecznym środowiskiem. Z jednej strony poznajemy funkcjonowanie struktur mafijnych z pozycji Anioła i czasów współczesnych, a z drugiej dzięki wspomnieniom Gabriela przenosimy się w czasie do lat 90'.
Podobało mi się też pokazanie roli kobiety w tym męskim i niebezpiecznym świecie. Bo tu także panuje hierarchia. Kobieta mafiosa też musi postępować wedle określonych zasad, a każdy jej ruch, gest czy wypowiedziane słowo może być istotne.
Co mi się nie podobało? Dla mnie było tu zbyt wiele słodkości, tkliwości, przez co książka traciła na realności. A zdrobnienia imion zdecydowanie do mnie nie przemawiały. Autorki wplotły wiele przemyśleń bohaterów, ich dylematów moralnych, co było naprawdę super pomysłem. Ale z drugiej strony te wewnętrzne rozważania bohaterów zostały zdominowane przez zbyt tkliwe rozterki miłosne, co niestety tu mi nie pasowało.
"Siła honoru" to świetna lektura, której w tym momencie było mi trzeba. Książkę przeczytałam jednych tchem i naprawdę świetnie się przy niej bawiłam. Jest idealną lekturą do odpoczynku i relaksu. A teraz zabieram się za tom drugi, a jestem go bardzo ciekawa, bo głównym bohaterem jest mój ulubieniec: Diabeł, czyli Daniel Rokita - prawa ręka Anioła:)
Nie wykluczam, że kiedyś sięgnę po tę książkę.
OdpowiedzUsuń😊👍
UsuńWielkie dzięki za recenzję. Nie wykluczam, że sięgnę. I okładka urokliwa ;-) Pozdrawiam po aktywnym dniu - 42 minuty na zewnątrz i czytaniu wszystkiego jak leci :-)
OdpowiedzUsuńTo rzeczywiście aktywny dzień widzę 😋
UsuńKsiążka już na mojej półce. Na pewno niebawem do niej zajrzę.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że tom drugi też już naszykowane😋
UsuńOkładka mnie zupełnie nie zachęca do sięgnięcia, ale przekonuje Twoja opinia. Może dam jej szansę :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że książka się spodoba i nie naduzyję tego kredytu zaufania😊 a co do okładki, to ja pamiętam,że to właśnie akurat ona przyciągnęła mój wzrok😋
UsuńJuż sporo słyszałam o tej książce, może kiedyś po nią sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żeby wtedy też Ci się spodobała😊
UsuńJa to za grosz nie mam zaufania do powieści pisanych przez duety, tercety, kwartety i inne konfiguracje. Nigdy nie umiem ich należycie ocenić. Odpowiedzialność za tekst mi się wtedy jakby rozmywa...
OdpowiedzUsuńTo prawda, ja też rzadko czytam takie książki, chyba,że mnie czymś zaintrygują 😊
Usuń