wtorek, 22 czerwca 2021

SIŁA HONORU - LINDA SZAŃSKA

Siła honoru
Siła honoru || Siła przetrwania || Siła miłości

Wydawnictwo: Burda Książki
Data wydania: wrzesień 2020
Liczba stron: 464
Moja bardzo subiektywna ocena: 8/10

***

"Siła honoru" to pierwszy tom cyklu napisanego przez Lindę Szańską. Jednak jak się okazało to tylko pseudonim kryjących się pod tym nazwiskiem Autorek: Agnieszki Lingas-Łoniewskiej oraz Anny Szafrańskiej. Dowiedziałam się także, że obie Autorki podczas pracy nad tą książką współpracowały z pewną chcącą zachować anonimowość osobą, która opowiedziała im jak wyglądał i funkcjonował świat mafii w latach 90' w Polsce. I to chyba najbardziej skusiło mnie do sięgnięcia po tą powieść.

Gabriel Kreis vel Anioł to groźny, samotny i bezwzględny szef przestępczego syndykatu. Od dziecka był przygotowywany do roli przywódcy grupy mafijnej, na której czele od lat 90' stał jego ojciec Gwidon Kreis i jego wuj Marcel Kreis. Gabriel od malutkiego dziecka żył w tym świecie i zdawał sobie sprawę, że najlepszym wyborem jest bycie w nim samemu, nie ufanie nikomu, ani tym bardziej nie kochanie nikogo. Bo miłość oznacza słabość, a jeśli ktoś chciałby się na nim zemścić albo go zniszczyć, to najlepiej uderzyć w jego bliskich. Musiał jednak przewartościować swoje poglądy w momencie, gdy spotkał piękną Kalinę. Kalina to młoda dziewczyna, rozpoczynająca dopiero studia na AWFie i trenująca pole dance. Jednak Kalina to także córka znanego polityka Boraczyńskiego, który znany jest z układów z mafiosami i zrobi wszystko, aby wspiąć się wyżej w hierarchii politycznej. Do tego celu wykorzystuje swoją córkę Marię robiąc z niej "zabawkę" dla swoich "kolegów". Dziewczyna jednak tego nie wytrzymuje i popełnia samobójstwo. Wtedy Boraczyńskiemu potrzebna jest druga córka Kalina. Ta jednak od razu stawia mu kontrę. Czy zatem znajomość Kaliny i Gabriela ma rację bytu? 

Twórczości Anny Szafrańskiej nie znam, jednak znam książki Agnieszki Lingas-Łoniewskiej, dlatego mniej więcej podejrzewałam czego mogę się spodziewać. I dostałam dokładnie to, czego oczekiwałam. Były emocje, była wartka, wciągająca akcja, ciekawi i intrygujący bohaterowie, powoli odkrywane tajemnice z przeszłości. Poza tym z wielką ciekawością czytałam fragmenty dotyczące świata mafijnego, układów, hierarchii i zasad rządzących tym specyficznym, niebezpiecznym środowiskiem. Z jednej strony poznajemy funkcjonowanie struktur mafijnych z pozycji Anioła i czasów współczesnych, a z drugiej dzięki wspomnieniom Gabriela przenosimy się w czasie do lat 90'.

Podobało mi się też pokazanie roli kobiety w tym męskim i niebezpiecznym świecie. Bo tu także panuje hierarchia. Kobieta mafiosa też musi postępować wedle określonych zasad, a każdy jej ruch, gest czy wypowiedziane słowo może być istotne.

Co mi się nie podobało? Dla mnie było tu zbyt wiele słodkości, tkliwości, przez co książka traciła na realności. A zdrobnienia imion zdecydowanie do mnie nie przemawiały. Autorki wplotły wiele przemyśleń bohaterów, ich dylematów moralnych, co było naprawdę super pomysłem. Ale z drugiej strony te wewnętrzne rozważania bohaterów zostały zdominowane przez zbyt tkliwe rozterki miłosne, co niestety tu mi nie pasowało.

"Siła honoru" to świetna lektura, której w tym momencie było mi trzeba. Książkę przeczytałam jednych tchem i naprawdę świetnie się przy niej bawiłam. Jest idealną lekturą do odpoczynku i relaksu. A teraz zabieram się za tom drugi, a jestem go bardzo ciekawa, bo głównym bohaterem jest mój ulubieniec: Diabeł, czyli Daniel Rokita - prawa ręka Anioła:)

12 komentarzy:

  1. Nie wykluczam, że kiedyś sięgnę po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wielkie dzięki za recenzję. Nie wykluczam, że sięgnę. I okładka urokliwa ;-) Pozdrawiam po aktywnym dniu - 42 minuty na zewnątrz i czytaniu wszystkiego jak leci :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka już na mojej półce. Na pewno niebawem do niej zajrzę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Okładka mnie zupełnie nie zachęca do sięgnięcia, ale przekonuje Twoja opinia. Może dam jej szansę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że książka się spodoba i nie naduzyję tego kredytu zaufania😊 a co do okładki, to ja pamiętam,że to właśnie akurat ona przyciągnęła mój wzrok😋

      Usuń
  5. Już sporo słyszałam o tej książce, może kiedyś po nią sięgnę. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja to za grosz nie mam zaufania do powieści pisanych przez duety, tercety, kwartety i inne konfiguracje. Nigdy nie umiem ich należycie ocenić. Odpowiedzialność za tekst mi się wtedy jakby rozmywa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, ja też rzadko czytam takie książki, chyba,że mnie czymś zaintrygują 😊

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny i będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza:) Zapraszam zatem do dyskusji:)