Data wydania: luty 2010
Liczba stron: 187
Moja bardzo subiektywna ocena: 6/10
***
Czasem idę do biblioteki i najzwyczajniej w świecie przeglądam sobie książki, ot tak nie szukając niczego konkretnego. Uwielbiam takie "wypady" do biblioteki, bo zawsze coś znajdę ciekawego. Tym razem znalazłam "Udręki pewnej kasjerki". Ta cieniutka książka jest do przeczytania właściwie w jeden, dwa wieczory. To zebrane zapiski z bloga, którego prowadziła sama Autorka. A dotyczą one pracy kasjerki, głównie w supermarketach. Może to nie jest literatura wysokich lotów, ale ja też nie lubię takich określeń. Ja bardziej ujęłabym to jako lekturę dość specyficzną, ale jednak wartą przynajmniej zerknięcia na nią na chwilkę. Przede wszystkim, aby spojrzeć na ten temat z innej niż dotychczas perspektywy. Zawsze bowiem idziemy do sklepu i nie zastanawiamy się kto siedzi po drugiej stronie, często nawet możemy nie zobaczyć, że to też drugi człowiek, który jest zmęczony, może źle się czuć lub chociażby nie ma przysłowiowego humoru. Wiele osób idąc na zakupy do sklepu najzwyczajniej w świecie traktuje kasjerkę jak automat. Czy nie słyszeliście chociażby raz pytania: "czy jest pani otwarta?" Totalnie bezosobowo. A niejednokrotnie ta kasjerka to wykształcona, inteligentna osoba, a teraz zmuszona do wykonywania pracy za naprawdę marne (powiedziałabym nawet żenujące) grosze. A pomimo to, że codziennie spotyka się z wieloma mało grzecznymi klientami, ona musi i ma obowiązek zawsze ładnie się uśmiechać i grzecznie odpowiadać na wszystkie, nawet najgłupsze pytania. Do tego wielu z ludzi (a spotkałam się już z tym nie raz, nawet na swojej własnej skórze) ma głupi zwyczaj klasyfikowania ludzi poprzez pryzmat wykonywanego przez nich zajęcia i wykonywanej pracy. A przecież każdy z nas jest takim samym człowiekiem, czuje i myśli niezależnie od tego gdzie pracuje. To, że wykonuje mniej intratne czy prestiżowe zajęcie niż inni, nie oznacza, że jestem gorszym człowiekiem.
Wyzwanie: 2 w 1
Niestety bardzo często jest właśnie tak, jak piszesz. A czasem wystarczy odrobina zwykłej życzliwości. ... Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDokładnie, zresztą w wielu zawodach tak właśnie jest, że nie zauważamy w ogóle tej drugiej strony...
UsuńNiestety nasze społeczeństwo nie nadal nie rozumie,że nikt nie ma prawa dzielić ludzi na równych i równiejszych, co jest bardzo przykre.
OdpowiedzUsuńNiestety jest przykre... To jakie zajęcie wykonujemy na codzień nie definiuje nas jako człowieka. A ja niestety już wielokrotnie spotkałam się z tym, że inni patrzą na nas przez pryzmat stanowiska...
UsuńNiestety stereotypy nadal istnieją. Dobrze jednak, że są takie książki, które odkłamują rzeczywistość.
OdpowiedzUsuńWarto czasem przypomnieć sobie, że po tej drugiej stronie jest drugi człowiek...
UsuńWidać, że książka wywołała w Tobie sporo refleksji - dobrze, że się nimi podzieliłaś.
OdpowiedzUsuńTak, niektórych zachowań ludzi nawet nie byłam świadoma, że tak brzmią, np. "jest pani otwarta?"
UsuńPrzyznam, że nigdy się z takim zwrotem do kasjerki nie spotkałam. Za to z pretensjami i zniecierpliwieniem już tak i to po jakiejś minucie stania w kolejce.
UsuńPowiem szczerze, ze zainteresowalaa mnie ta książką. Lubię takie opowiesci :-)
OdpowiedzUsuńKsiążka napisana pół żartem, pół serio, ale zwraca uwagę czasem na rzeczy oczywiste...
UsuńLudzie potrafią być okrutni. Sama pracuję w sklepie z wełną i choć w 80% trafiają się sympatyczni ludzie to te 20% potrafi dać w kość. A każdy człowiek jest człowiekowi równy! Bez względu na miejsce pracy, trzeba się szanować nawzajem. :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, właściwie w każdym zawodzie, gdzie mamy styczność z drugim człowiekiem spotykamy się z taką sytuacją. Ja np byłam w szoku jak kiedyś byłam w szpitalu i słyszałam jak inni odnosili się do pielęgniarek (niestety zwłaszcza mężczyźni)...
UsuńMusze, ale to musze napisać. Okładka jest okropna. Jednak sama książkę bardzo bym chciała przeczytać. Co do podejścia, jakie mam do kasjerek, mnie uczono by każdego darzyć szacunkiem prezesa czy panie sprzątające, nie mam do nikogo pogardy, nie oceniam przez pryzmat wykonywanej profesji. Staram się widzieć ludzi. A jak mają zły humor? Ja mam bardzo często, dlatego podziwiam ich uśmiechy, którymi nawet jak nie są w stanie, muszą obdarzyć, często niemiłych klientów. Trzeba być dla siebie nawzajem po prostu człowiekiem.
OdpowiedzUsuńHehe tak, okładka wręcz odstrasza! A dokładnie tak jak piszesz - szacunek należy się każdemu, bo często ten drugi człowiek reprezentuje sobą dużo więcej niż nam się wydaje... Czasem po prostu tak układa nam się życie...
UsuńU mnie w jednym ze sklepów spożywczych jest pewna starsza już kasjerka, która całe życie pracowała w tym zawodzie. Zawsze zadziwia mnie jej optymizm. Podczas nabijania towaru potrafi szczerze uśmiechnąć się, zagadać. Tym bardziej zdziwiło mnie to, bo w ogóle się nie znamy. Tak się przyzwyczaiłam, że teraz to ja zawsze staram się pierwsza zagadnąć, życzyć jej miłego dnia. A co do książki, to nie miałam jeszcze okazji jej czytać. :)
OdpowiedzUsuńPewnie uśmiech to jest jej oręż :) swoją drogą podziwiam takich ludzi, którzy znajdują w sobie ten optymizm, bo ja nie kazdego dnia miałabym chęć się tak uśmiechać do ludzi...
UsuńTo co napisane zostało jest prawdą, ale akurat zwracam uwagę na kasjerki. Widać ogromną różnice kiedy się uśmiechniemy, przywitamy pożegnamy. Chyba od razu im lepiej :) Mnie zresztą też.
OdpowiedzUsuńTak, uśmiech i grzeczność zawsze sprawia cuda:) nieważne czy to sklep czy inne miejsce gdzie spotykamy drugiego człowieka...
UsuńZnam zawód ekspedientki od podszewki i wiem, że nie zawsze mają lekko.
OdpowiedzUsuńPraca nie należy do łatwych i po całym dniu można mieć serdecznie dosyć (chyba szczególnie tych ludzi...)
UsuńŚwietna książka, ja mam szacunek do każdej pracy i każdego człowieka :)
OdpowiedzUsuńTrzeba zwracać uwagę na to co się dzieje wokół nas i szanować drugiego człowieka...
UsuńCoraz więcej tego typu publikacji znajduje się na rynku wydawniczym. Ot jedna nawet do nagrody Nike została nominowana.
OdpowiedzUsuńNo proszę, nie wiedziałam nawet. Ale swoja drogą od czasu do czasu warto takie tematy poruszać, żeby zwrócić uwagę na niektóre problemy...
UsuńCzyżby książka o mnie?☺ Ja pracuję w sklepie spożywczym, gdzie nie ma samoobsługi, w dodatku w miejscowości wypoczynkowej. Mogłabym napisać znacznie grubszą książkę o traktowaniu ekspedientów przez ludzi "z miasta". Czasami człowiek ma ochotę przeskoczyć przez ladę i porządnie potrząsnąć delikwentem☺Na szczęście sporo osób powoli zmienia swoje podejście i stara się być miłym dla obsługujących. Co cieszy, są to ludzie młodzi, także jest jeszcze nadzieja dla ludzkości 😉
OdpowiedzUsuńA co do stereotypów, ja na przykład jestem po studiach informatycznych. Sytuacja życiowa zmusiła mnie do podjęcia pracy jak najbliżej domu, więc za dużego wyboru nie miałam. I zawsze się uśmiecham ☺
No właśnie, ja znam kilka takich przypadków gdzie człowiek po studiach musi wykonywać pracę fizyczną, bo tak mu się życie ułożyło. Ale najgorsze jest to, że inni ludzie często zaczynają tym człowiekiem gardzić lub go mniej szanować... a często robią to ludzie, którym ta przysłowiowa słoma wystaje z butów...
UsuńA uśmiech przydaje się chyba w każdej sytuacji:) trzeba być pogodnym, nawet dla siebie samego:)
Nie jestem przekonana co do tego tytułu, raczej sięgam po inne książki ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem:)
UsuńTemat wydaje się aż nazbyt aktualny. W wolnej chwili chętnie sama bliżej przyjrzę się tytułowi :)
OdpowiedzUsuńZatem życzę udanej przygody czytelniczej :)
UsuńPierwszy raz słyszę o tej książce, ale bardzo mnie zaintrygowała. Zapisuję sobie tytuł. :)
OdpowiedzUsuńTo takie "wygrzebane" w bibliotece;)
UsuńIntrygująca okładka, ale to chyba nie jest książka dla mnie :D
OdpowiedzUsuńhttp://sunreads.blogspot.com/
Rozumiem:)
UsuńJa tak ostatnio trafiłam na książkę "Jad" Jolanty Bartoś. A o tej recenzowanej nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńJa tak już znalazłam kilka interesujących książek:) a poza tym to sama przyjemność tak "pomyszkować" w bibliotece:)
UsuńNie spodziewałabym się, że mogła kiedykolwiek powstać taka książka! Wątpię, bym ją przeczytała, ale cieszę się, że jest takim skarbem wygrzebanym w bibliotece:) To zawsze dodaje lekturze jakiejś magii.
OdpowiedzUsuńŚciskam,
S.
Troszkę tak:) ładnie powiedziane :) lubię czasem tak sobie "pomyszkować" między regałami. Jak byłam mała to nasza biblioteka miejska nie miała takiej możliwości i zawsze trzeba było prosić Panią Bibliotekarkę o konkretny tytuł. Teraz chodzę do dużo większej i książki wybiera się samemu, a to ogromna frajda!
UsuńNie wiem jak treść, ale ta okładka straszna i przerażająca jest xD
OdpowiedzUsuńOkładka rzeczywiście okropna i odpychająca, a co do treści, to na pewno zwraca uwagę na kilka aspektów społecznych...
UsuńOoo, nie słyszałam o tej książce, chętnie bym ją przeczytała.
OdpowiedzUsuńWięc przy okazji zachęcam :)
UsuńMyślę, że to coraz mniejszy problem u młodego pokolenia. Większość osób ma za sobą pracę kasjera, kelnera i pracownika call center - w każdym razie większość osób studiujących w dużym mieście z małych ośrodków :)
OdpowiedzUsuńPewnie tak, ale my jako klienci też powinniśmy uszanować ich pracę...
UsuńSama książka mnie jakoś szczególnie nie interesuje, ale sama tematyka jest ważna. Tak jak piszesz, nie można oceniać kogoś powierzchownie. Różnie układa się nasz los, czasem mając wyższe wykształcenie trzeba ciągnąc paleciaki w hipermarkecie. Życie jest nieprzewidywalne, żadna praca nie hańbi, a wstyd to kraść. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDokładnie, różnie to może się czasem nasze życie ułożyć. Ja spotkałam się osobiście też z takimi sytuacjami. A uważam, że sam rodzaj wykonywanej pracy nie definiuje człowieka...
UsuńBardzo ciekawa propozycja i temat jaki podejmuje również jest bardzo teraźniejszy, bo w sklepie cały czas są narzekania na pracowników, a nie każdy jest robotem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Właśnie tak, trzeba zauważyć, że po drugiej stronie też są ludzie, tacy jak my...
UsuńChętnie wzięłaby tę książkę w swoje ręce. A co do twoich spostrzeżeń na temat traktowania i postrzegania kasjerów czy osób pracujących w innych, podobnych zawodach - masz rację. Niestety wiele osób nie potrafi się zachować, dostrzec człowieka za ladą. Ale to wynika tylko i wyłącznie z braku wychowania...
OdpowiedzUsuńI tu masz absolutną rację - wychowanie to podstawa... ale zawsze i wszędzie powinniśmy zwracać uwagę na tego drugiego człowieka...
UsuńNietypowa książka :) Zgadzam się z twoimi spostrzeżeniami :) smutne, ale prawdziwe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Książkowa Przystań
Niestety, a wystarczy naprawdę niewiele, aby to zmienić...
UsuńCiężko jest o pracę , nie da się ukryć i nie powinno się klasyfikować ludzi tylko na podstawie tego gdzie zarabiają na życie, szczególnie bardzo ciężką pracą.
OdpowiedzUsuńDokładnie, po prostu szanujmy siebie nawzajem:)
UsuńPracuje w sklepie spożywczym, wiec myśle, ze niektóre tematy poruszane tam mogą być mi bliskie. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMyślę, że tak... Niestety...
UsuńDużo prawdy w Twoim wpisie... Ja zawsze staram się być kulturalna i miła do pań ekspedientek (i najczęściej one odwdzięczają mi się dokładnie tym samym), ale powiem szczerze, że czasami i ja bym taką potrząsnęła... Ostatnio np. Pani kasjerka powiedziała mi, że mam jej podawać towary z taśmy, bo jej się nie chce sięgać, a na wakacjach Pani wyjęła mi warzywa z foliówki jednorazowej (takiej przezroczystej z działu warzywno-owocowego) mówiąc, że foliówki są tylko dla ludzi starszych.
OdpowiedzUsuńZ drugiej jednak strony czasami jak widzę ludzi, którzy na kasjerki krzyczą, są bardzo niekulturalni, pospieszają je, obrażają, a nawet poniżają to mi się nóż w kieszeni otwiera. Kilka dni temu gdy kasjerka poprosiła do przodu panią w ciąży, a ludzie w kolejce zaczęli ją (panią kasjerkę) obrażać (!!) naprawdę już nie wytrzymałam. Taka kultura w naszym kraju i brak szacunku.
Zgadzam się z Tobą, zresztą jak wszędzie są ludzie i ludziska. I zawsze znajdzie się jakaś menda, która zepsuje statystyki... Ale czasem właśnie warto się zastanowić co ta osoba po drugiej stronie może czuć i zawsze i wszędzie powinniśmy po prostu traktować siebie nawzajem po ludzku, z odrobiną sympatii:)
UsuńWiesz co, ja powiem nawet więcej. Nie czasami winniśmy się zastanawiać, a zawsze. ♥♥♥
UsuńDokładnie :)
UsuńJa zawsze jestem miły. Facet powinien być dżentelmenem :)
OdpowiedzUsuńNo ba:) nie może być inaczej!
UsuńObawiam się, że nie możemy odpowiadać za innych.
OdpowiedzUsuńFakt, nie możemy, ale przede wszystkim my sami powinniśmy zwracać uwagę na innych...
UsuńZnam autorkę z nazwiska ale książki nie czytałam... gdybym miała oceniać ją po okładce to bym ją odrzuciła a co do treści to w tej chwili nie jestem pewna :)
OdpowiedzUsuńRozumiem... A co do okładki, to rzeczywiście jest okropna...
UsuńJuż parę razy zastanawiałam się czy nie sięgnąć po książkę i chyba w końcu się zmobilizuję.
OdpowiedzUsuńW takim razie jestem ciekawa Twoich przemyśleń:)
UsuńNie znałam tego tytułu. Musze ją przeczytać, wydaje się fajna.
OdpowiedzUsuńJest bardzo króciutka, więc szybko idzie:)
UsuńZainteresowałaś mnie.Chętnie poznałabym spojrzenie na tę pracę od kuchni. A jeśli chodzi o tekst:"Czy jest pani otwarta?", cieszę się, że pierwszy raz coś takiego słyszę, czyli nie jest tak najgorzej. Sama tak nie robię i dobrze, że nigdy nie byłam świadkiem wypowiadania takich słów. Przykre, że są na tyle bezmyślni ludzi, by tak odezwać się do drugiej osoby.
OdpowiedzUsuńNo niestety tak czasem bywa, ja w sumie kilka razy spotkałam się z takimi mało sympatycznymi sytuacjami - ludzie są różni... Ja zawsze staram się przede wszystkim uszanować pracę tej drugiej... A cieszę się, że choć troszkę zainteresowałam lekturą :)
UsuńNie czytałam nigdy książki o podobnej tematyce, szczerze mówiąc nawet zbytnio o nich nie słyszałam. Muszę zajrzeć do mojej biblioteki i przejrzeć mniej znane pozycje :)
OdpowiedzUsuńCzasem fajnie tak "pobuszować" w bibliotece, można wtedy znaleźć całkiem ciekawe lektury:)
UsuńTakie spostrzeżenia kasjerki mogą być bardzo interesujące. :)
OdpowiedzUsuńMasz też rację, że wielu ludzi traktuje kasjerki na równi z kasą, zapominają, że to człowiek taki sam jak inni.
To spostrzeżenie samej Autorki, ale ja się z nią w 100% zgadzam! Powinniśmy częściej widzieć w drugim człowieku właśnie człowieka!
UsuńTytuł mnie zaintrygowal i musiałam zerknąć w Twój wpis, żeby dowiedzieć się o co chodzi.
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze:) cieszę się z Twoich odwiedzin i mam nadzieję, że choć troszkę Ci się tu spodobało :)
Usuń