Data wydania: listopad 2016
Liczba stron: 304
Moja bardzo subiektywna ocena: 7/10
***
To moja pierwsza przygoda z książkami Pani Sochy i jak na sam początek uważam, że ta przygoda rozpoczęła się całkiem sympatycznie:) “Biuro przesyłek niedoręczonych“ to ciepła opowieść świąteczna. Choć oczywiście inna pora roku nie powinna nam przeszkodzić w jej odbiorze.
Główną bohaterką jest Zuzanna. To młoda dziewczyna, która postanawia wynająć malutkie mieszkanie i wyprowadzić się z domu rodzinnego. Przenosi się tam wraz ze swoim dość nietypowym zwierzakiem i podejmuje pracę w biurze przesyłek niedoreczonych, gdzie poznaje Milę. Mila zajmuje się,oprócz oczywiście swojej typowej pracy w biurze, także przesyłkami, które z góry skazane są na niepowodzenie. To najczęściej listy dzieci do Mikołaja lub np list pewnego pisarza do chłopca, który oczekuje operacji, ale niepowiedzie się ona jeśli mały Michaś nie przeczyta specjalnie napisanej dla niego bajki. Dodatkowo Mila pokazuje Zuzannie także pewien zestaw dość nietypowych listów w niebieskich i turkusowych kopertach. Okazuje się, ze jedne były pisane przez Teklę, drugie przez Gaspara. Poznali się oni wiele lat temu, przypadkiem, zakochali w sobie od pierwszego wejrzenia, a później przez blisko 38 lat nie potrafili się spotkać...
Dla mnie faworytem był pan Stanisław, gderliwy starszy sąsiad Zuźki, u którego pewnego razu dziewczyna suszyła przemoczone skarpetki:)
To ciepła i dająca nadzieję opowieść. I tak powinniśmy ją potraktować. Jako opowieść i bajkę dla dorosłych. Jest ona bowiem przesycona magią i mnóstwem niespotykanych wręcz zbiegów okoliczności, na które powinniśmy przymknąć oko. I jeśli chcecie poczuć właśnie taką magię spełniających się marzeń, to ta książka będzie wprost idealna. To opowieść o tym, że nigdy nie należy wątpić i zawsze trzeba mieć nadzieję na lepsze jutro.
To także książka przypominająca nam o listach i zwykłej korespondencji, która troszkę została zapomniana na rzecz maili, SMS-ów czy MMS-ów. A przecież w zwykłych listach nie tylko niesamowite jest ich pisanie czy czytanie, ale także samo oczekiwanie na list czy listonosza.
Jedyne co mniej mi się podobało, to samo zakończenie: po pierwsze nie za bardzo lubię takie zakończenia z piórkiem :P (więcej zdradzić nie mogę), bo ewidentnie wskazują one na obecność magii, a po drugie Autorka mogła choć troszkę jeszcze napisać o Tekli i Gasparze (jedna strona by wystarczyła :P).
Książkę czytało mi się bardzo przyjemnie, szybko i sprawnie. Już właściwie od początku wiemy jakie będzie zakończenie, ale naprawdę nie przeszkadza to ani ani w czytaniu:) Sięgając po "Biuro przesyłek niedoręczonych" warto przygotować sobie ciepły koc, kubek aromatycznego grzanca i rozpalić w kominku:) Na pewno sięgnę jeszcze po książki spod pióra Pani Sochy. Być może nawet już niedługo nadarzy się ku temu okazja:)
Wyzwanie: 2 w 1
Bardzo lunie tę autorkę. Nigdy nie zawiodłam się na Jej twórczości.
OdpowiedzUsuńTo bardzo miła wiadomość, bo ja w planach mam poznanie pozostałych jej książek:)
UsuńGreat post dear, book looks amazing.
OdpowiedzUsuńYou have a lovely blog, maybe follow for follow ?
https://belyfashionadress.blogspot.ba/
Thank You:) of course, I will see You from time to time:)
Usuńi Kolejna idealna na prezent dla mamy :)Jeszcze żeby tylko rodzicielka mi ich nie wciskała potem z powrotem ;) Dopiero dziś trafiłam na twój blog i mi się spodobało , obserwuję i będę wpadać po kolejne drobiazgowe recenzje. Pozdrawiam i zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńczytankanadobranoc.blogspot.ie
hehe to musisz Rodzicielce kupować te książki, które sama chciałabyś przeczytać (mój Brat mi robi takie książkowe prezenty:P).
UsuńBardzo mi miło, że spodobało Ci się tutaj, zapraszam. Ja na pewno i do Ciebie zajrzę (to jest tylko kwestia czasu...)
Czytałam tę książkę i mam podobne zdanie do twojego. Czytałam także inne książki autorki i każdą w 100% polecam. Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńwww.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
Bardzo się cieszę, że tak piszesz, bo zamierzam poznać pozostałe książki Autorki:)
UsuńMoże w wolnej chwili ;)
OdpowiedzUsuńNajlepiej w okolicach Świąt (tych zimowych oczywiście:))
UsuńBardzo miło wspominam tę książkę.
OdpowiedzUsuńU mnie też pozostawiła ciepłe wspomnienia:)
UsuńNie poznałam jeszcze twórczości tej autorki, ale na pewno niedługo to zmienię. ;)
OdpowiedzUsuńJa też mam w planach jeszcze inne jej książki!
UsuńSłyszałam o tej książce. Zapowiada się lekko i przyjemnie, ale raczej nie sięgnę po tę pozycję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Od książki strony
Rozumiem, czasem są książki, które po prostu nie przyciągają...
UsuńTeż ostatni przekonałam się, że warto czytać niewypróbowanych jeszcze pisarzy :)
OdpowiedzUsuńKinga
Dokładnie, ja ostatnio bardzo często tak robię i już kilka takich perełek odkryłam:)
UsuńMiałam te same odczucia :) Książka fajna i przyjemna na zimowy wieczór :)
OdpowiedzUsuńPrawda?! Ja na pewno będę miło ją wspominać :)
UsuńBardzo lubię autorkę, a książka jest przyjemna :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie znam do końca Autorki, ale na pewno chciałabym poznać bliżej jej pozostałą prozę :)
UsuńCzytalam w tamtym roku zimą i bardzo mnie urzekla ta historia. Pewnie, ze jest cukierkowa, ale idealna na zimowy wieczór :-)
OdpowiedzUsuńW końcu zima, to taka specyficzna pora roku, kiedy potrzeba nam bardziej takich ciepłych opowieści:)
UsuńNie do końca przepadam za takimi historiami oderwanymi od rzeczywistości, chociaż bywają pewne wyjątki. Jest nim okres przedświąteczny i zostawię sobie ten tytuł na ten właśnie czas! :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, to będzie idealny momemt na taką lekturę!
UsuńNie czytałam tej książki :O
OdpowiedzUsuńale jest na mojej liście, do przeczytania!:)
Pozdrawiam serdecznie ♥♥
Nie oceniam po okładkach
W takim razie życzę udanej i przyjemnej lektury!
UsuńJakoś tak... Nie lubię tego typu powieści i gdy słyszę, że historia jest "ciepła" to aż mnie ciarki przechodzą, naprawdę xD
OdpowiedzUsuńNajbardziej nie lubię świątecznych ksiązek :/
Ale recenzję czytało się bardzo przyjemnie :)
Pozdrawiam ciepło :)
Kasia z niekulturalnie.pl
Hehe rozumiem i nie namawiam:) to zdecydowanie nie będzie książka dla Ciebie:)
UsuńHmm przypomina mi to trochę powieść dobre na raz które czyta się przyjemnie później. A znam osobę które takie uwielbia więc skorzystam pomimo wiedzenia wszystkiego :D
OdpowiedzUsuńTak, to może być powieść na raz, albo na okres świąteczny. To historia, która po prostu umili nam zimny i długi wieczór...
UsuńBardzo chętnie przeczytałabym tą książkę :) Coś lekkiego i przyjemnego.
OdpowiedzUsuńTo zachęcam, jeszcze troszkę zimy mamy:)
UsuńJuż od jakiegoś czasu planuję przeczytać tę książkę. Niech tylko wpadnie w moje ręce :)
OdpowiedzUsuńA więc życzę przyjemnej i miłej lektury :)
UsuńLubię czasami takie ciepłe i lekkie powieści :) Ta mogłaby mi się spodobać, bo chętnie poznałabym bohaterów i ich historie. Będę o niej pamiętała :)
OdpowiedzUsuńTeraz okres zimowy powoli już odchodzi, więc warto za rok sobiw o niej przypomnieć :)
UsuńPóki co - daruję sobie. Przewidywalność fabuły mnie ostatnio bardzo męczy ;)
OdpowiedzUsuńOoo, to rzeczywiście w takim razie ta książka nie jest dla Ciebie:P
UsuńDziękuję bardzo, na pewno zajrzę i do Ciebie (wcześniej czy później :))
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej książki, bo zabieram się za tę autorkę od dawna :)
OdpowiedzUsuńJa też długo się zbierałam i po lekturze tej książki chciałabym poznać dalsze książki Pani Nataszy:)
UsuńCudowna była ta książka. Bardzo klimatyczna. Nawet jeśli czyta się ją w środku lata czuć zapach pierników :). A panią Sochę polecam, świetnie się czyta :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
KSIĘGOZBIÓR
Ja dopiero teraz poznałam pierwszą książkę Pani Sochy, ale na pewno sięgnę po więcej! i mam nadzieję, że spodobają mi się w równym stopniu jak ta:)
UsuńCoś czuję, że się skuszę :D
OdpowiedzUsuńNie pozostaje mi zatem nic innego jak życzyć udanej lektury:)
UsuńFajnie napisane. Pozdrawiam i gratuluję.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo 😊
UsuńBardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.
OdpowiedzUsuńDziękuję i mam nadzieję, że ten krótki opis zachęcił choć troszkę do lektury!
Usuń