Wydawnictwo: ŚWIAT KSIĄŻKI
Data wydania: maj 2017
Liczba stron: 368
Moja bardzo subiektywna ocena: 7/10
***
Gdybym miała użyć jednego słowa opisującego tą książkę, to byłby to smutek. Bo z kart tej książki wręcz bije smutek, a całość jest niezwykle depresyjna i dołująca. Jest to thriller solidny i dobry, trzymający w napięciu, pomimo, że praktycznie nie ma tutaj akcji. Jest prowadzone śledztwo , toczą się rozmowy, przesłuchania świadków. Kolejne rozdziały dotyczą poszczególnych osób, więc z nich możemy dowiedzieć się co dany bohater myśli i co wie. Rozdziały są wymieszane czasowo: jedne dotyczą teraźniejszości, inne przeszłości. A czytelnik czytając powolutku składa sobie w głowie całą układankę i powoli wszystkie elementy historii trafiają na właściwe miejsce. A samo rozwiązanie mamy przedstawione dosłownie na ostatniej stronie.
Mała miejscowość, wszyscy się znają bardzo dobrze, każdy o każdym wszystko wie. Książka zaczyna się gdy w niewyjaśnionych okolicznościach ginie kobieta Nel Abbott. Powstaje pytanie: czy została zamordowana? czy sama popełniła samobójstwo? Dlaczego? Jak? Po co? Dalsze karty książki to przeprowadzane śledztwo w tej spawie. Poznajemy córkę ofiary Lenę, zbuntowaną nastolatkę oraz siostrę Jules, zakompleksioną kobietę, która czuje się emocjonalnie mocno związana z Nel, pomimo, że przez lata ze sobą nie rozmawiały i Jules nie odbierała od siostry telefonów, pomimo, że ta dzwoniła. Poznajemy także rodzinę Leny przyjaciółki Katie. Katie jakiś czas wcześniej również utonęła w rzece, śledztwo wykazało, że było to samobójstwo, ale rodzice dziewczyny do tej pory nie umieją wytłumaczyć sobie dlaczego dziewczyna dopuściła się takiego poważnego kroku i co ją do tego skłoniło skoro była szczęśliwa, a jej bat Josh nie umie do tej pory uporać się z tą stratą. Te dwie kobiety nie są jednak jedynymi ofiarami, jakie pochłonęła rzeka. W przeszłości było wiele takich kobiet: Libby - ponoć czarownica, która została utopiona; Anna - kobieta, której życie mąż zamienił w piekło; Louise - matka Seana, policjanta z pobliskiego komisariatu oraz żona Patricka, również posterunkowego. A więc rzeka gra tutaj bardzo istotną, kluczową rolę, jest miejscem pełnym nieodkrytych tajemnic. To tutaj wiele ludzi z wioski przychodzi na spacer albo popływać. To tutaj młodzież spędzała większość swojego wolnego czasu. Historia tego miejsca zafascynowała Nel Abbott do tego stopnia, że kobieta zaczęła pisać książkę o kobietach, które tutaj zginęły. Zbierała informacje, odtwarzała wydarzenia, robiła zdjęcia i zbierała dowody. Zainstalowała nawet kamerkę nad rzeką!
Dużym plusem tego thrillera są dobrze wykreowani bohaterowie. Właściwie cała powieść opiera się na ich przemyśleniach i rozmowach. Nie ma tu akcji, są ludzie. Ci, którzy jeszcze żyją i ci, którzy już odeszli w niewyjaśnionych okolicznościach. Autorka bardzo dobrze ich wykreowała, dobrze oddała atmosferę małej mieściny, która jest duszna, stęchła, wręcz nie ma czym oddychać.
A myśl jaka towarzyszyła mi przez większość czytania, to coraz bardziej rodzące się przeświadczenie, że trzeba rozmawiać! Większość problemów i nieporozumień wynika z braku rozmowy. My widzimy daną sytuację tak a nie inaczej, ktoś inny widzi ją całkiem inaczej. Są też sytuacje w życiu, gdzie myślimy, że ktoś coś słyszał albo widział. Ale nie powinniśmy zakładać tego w 100%, póki nie upewnimy się, że tak faktycznie jest. Być może ten ktoś w ogóle nie miał o tym pojęcia, a mówił nam o całkiem czymś innym.
Czy podobała mi się ta książka? Niestety nie za bardzo przypadła mi do gustu. Nie mówię, że jest zła. Nie, nawet powiedziałabym, że Autorka wykonała kawałek dobrej i solidnej pracy, a napisanie tej historii wymagało wiele talentu. Książka jest bardzo logiczna, przemyślana, bohaterowie są dobrze wykreowani, a wszystko kunsztownie napisane. Jednak mi osobiście nie przypadła ona do gustu przede wszystkim ze względu na wszechobecny smutek. Książka nie potrafiła mnie wciągnąć, strasznie ciężko mi się ją czytało, nie potrafiłam poczuć tej melodii. Po prostu nie zaiskrzyło. Właściwie były co chwilę momenty, gdzie chciałam oddać ją z powrotem do biblioteki i zapomnieć. Jedyne co mnie powstrzymywało, to chęć dowiedzenia się jak to rzeczywiście z tymi utonięciami było. I szczerze powiedziawszy książka wciągnęła mnie dopiero pod koniec.
Ta książka że zbiera różne recenzja. A ja jestem jej bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńDlatego trzeba spróbować samemu:) Życzę więc udanej lektury!
UsuńJestem bardzo ciekawa moich wrażeń czytelniczych podczas spotkania z tą książką, bardzo mieszane recenzje o niej czytam, trzeba będzie wyrobić sobie własne zdanie. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Koniecznie, każdy ma bowiem inne spojrzenie na tą samą historię! Ja na pewno nie żałuję czasu przy niej spędzonego, choć nie ukrywam, że to strasznie dołująca opowieść.
UsuńTo, że dołująca, to mnie nie powinno przeszkadzać, ostatnio w takich klimatach się obracam, zobaczymy jak będzie. :)
UsuńWięc będę czekać na Twoje wrażenia z lektury!:)
UsuńJeszcze nie czytałam, ale myślę, że na pewno się skuszę. :)
OdpowiedzUsuń___
Pozdrawiam serdecznie ♥♥
Nie oceniam po okładkach
Spokojnego czytania zatem życzę:)
UsuńPrzeczytam, ale najpierw muszę przeczytać "Dziewczynę...", która czeka na swoją kolej od dawna. ;)
OdpowiedzUsuńMi "Dziewczyna..." bardziej się podobała i na pewno lepiej mi się ją czytało!
UsuńCiekawa jestem, czy będę miała podobne odczucia.
UsuńCzekam zatem na Twoją recenzję:)
UsuńMam inną powieść tej autorki słynną "Dziewczynę z pociągu", ale nie mogę się za nią zabrać :/ "Zapisane w wodzie" bardzo mnie intryguje
OdpowiedzUsuńNajtrudniej jest zacząć:) później pójdzie jak z płatka:)
UsuńSłyszałam dużo pochwał, więc chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńNa pewno książka jest dobrze napisana i dopracowana w małych szczegółach!
UsuńMam problem z tą książką, gdyż zapoznałam się z wieloma recenzjami i były one bardzo różnorodne. Po zachwyty, do krytyki. Sama już nie wiem czy jest to coś dla mnie. Jednak jest jeszcze ten smutek, którego pełno w tej powieści. Krótko mówiąc: twardy orzech do zgryzienia.
OdpowiedzUsuńAno twardy:) ale nie spróbujesz - nie dowiesz się czy ten orzech Ci smakuje:) Mi książka nie podobała się właściwie tyko przez ten wszechobecny smutek.
UsuńTo jedna z nielicznych książek, po które z góry wiem, że nie sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńKażdy ma prawo do takiej decyzji... A mogę zapytać czemu?:)
UsuńCzytałam zarówno "Dziewczynę z pociągu" jak i "Zapisane w wodzie" jeśli masz ochotę przeczytać moje recenzje tych książek to zapraszam na mojego bloga (znajdziesz je pod etykietami wydawnictw).
OdpowiedzUsuńO wiele bardziej podobała mi się "Dziewczyna z pociągu" i odnoszę wrażenie, że jako jedna z niewielu osób jestem z tej pozycji zadowolona. Jeśli chodzi o "Zapisane w wodzie" to podobało mi się mniej aczkolwiek jest warta przeczytania :)
Zostaję z Tobą na dłużej, świetny blog! :)
Pozdrawiam, maobmaze ♥
Twoją recenzję "Dziewczyny.." już czytałam i jesteśmy tego samego zdania:) I też "Dziewczyna..." bardziej mi się podobała:) A bloga obserwuję z wielką przyjemnością!
UsuńSzkoda, że książka nie przypadła Ci do gustu, ale czasami tak po prostu bywa.
OdpowiedzUsuńNo czasem tak bywa. Książka naprawdę nie jest zła, zakończenie mi się podobało. Ale niestety ogólny klimat tej książki był na tyle przytłaczający, że ciężko mi się ją czytało.
UsuńMam ją u siebie, ale wciąż nie mogę się za nią zabrać :)
OdpowiedzUsuńOj znam to uczucie... najtrudniej jest zacząć!
UsuńCzytałam praktycznie same negatywne opinie o tej książce, poza tym zawiodłam się na "Dziewczynie z pociągu", która była przewidywalna do bólu, więc odpuszczę sobie tę pozycję ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ver-reads.blogspot.com
Myślę, że to dobra decyzja. Jeśli "Dziewczyna..." Ci się nie spodobała, to "Zapisane w wodzie" też raczej nie przypadłoby Ci do gustu.
UsuńMnie Dziewczyna z pociągu bardzo nie przypadła do gustu, ale tę pozycję i tak mam zamiar przeczytać :)
OdpowiedzUsuńW takim razie mam nadzieję, że ta Ci się choć troszkę spodoba:)
UsuńOglądałam film na podstawie "Dziewczyny z pociągu" i niestety nie przypadł mi on do gustu. Na razie nie mam ochoty na poznanie twórczości autorki.
OdpowiedzUsuńbookwithhottea.blogspot.com/
Film jeszcze przede mną... szkoda, że Ci się nie podobał. Ja pewnie oglądając go będę porównywać do książki:)
UsuńGdy będę miała okazję to pewnie przeczytam, ale specjalnie nie będę jej szukać :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, to właśnie taki "typ" książki:)
UsuńMam ją w planach;) Czytałam "Dziewczyne w pociągu", ta już czeka na swoją kolej
OdpowiedzUsuńŻyczę więc przyjemnej lektury!
UsuńHmmm, książka zebrała wiele pozytywnych opinii. Z jednej strony jasne, ze warto docenić pracę autorki, jaką wykonała, ale z drugiej szkoda, że tak ciężko Ci się ją czytało. Choć nie ukrywam - wątek małego miasteczka, morderstwa, dobrze wykreowani bohaterowie - to coś co mnie pociąga i mega mnie ciekawi ta pozycja, mimo wszystko :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Cass z Cozy Universe
Więc spróbuj, może Ty poczujesz tą "muzykę" książki. Ja nie uważam, że była zła, tylko bardzo bardzo smutna... i ciężko mi było złapać ten "przysłowiowy wiatr w żagle" (ale to już bardzo indywidualna sprawa:))
UsuńNo i mam tą książkę na liście do przeczytania w tym miesiącu. Po Twojej opinii stwierdzam, że jak najszybciej muszę zacząć ją czytać.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
https://nacpana-ksiazkami.blogspot.de
Bardzo się cieszę, że zachęciłam choć troszkę. I mam nadzieję, że będziesz zadowolona z lektury!
UsuńFajnie, że jest dołująca - dawno nie czytałam takich książek, ale na razie raczej nie mam tej książki w planach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
https://the-bookish-dance.blogspot.com
He he, patrząc z drugiej strony dołujący klimat może być i plusem:) więc może kiedyś przy okazji...
Usuń