poniedziałek, 25 października 2021

OSTATNI LIST OD KOCHANKA - JOJO MOYES

 Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: kwiecień 2021
Liczba stron: 304
Moja bardzo subiektywna ocena: 8/10

***

Po książki Jojo Moyes sięgam od czasu do czasu. Bardzo mi się one zawsze podobają,  jeszcze na żadnej się nie zawiodłam. Jednak są to książki, które są na swój sposób wyjątkowe i skłaniają do refleksji. Dlatego też dawkuję je sobie. I wiele z nich mam jeszcze do nadrobienia. Tym razem mój wybór padł na "Ostatni list od kochanka"

Ellie Haworth to dziennikarka, która szuka chwytliwego tematu. Jest to jej potrzebne, ponieważ od jakiegoś czasu jakość jej pracy nieco spadła i teraz sukces przyszłego artykułu oznacza jej być albo nie być w redakcji. Ellie popadła w te kłopoty, bo życie prywatne za mocno pochłonęło jej uwagę, a dokładniej romans z żonatym mężczyzną. Dziewczyna, aby poszukać jakiś ciekawych informacji idzie do starego, przez nikogo nieodwiedzanego archiwum. Poznaje pracującego tam Rory'ego. Razem odnajdują tytułowy list pochodzący z lat '60 i zaczynają poszukiwania owego kochanka i kobiety, do której pisał te piękne i przejmujące słowa.

Z drugiej strony poznajemy historię Jennifer i Anthony’ego. To oni są bohaterami z lat '60. Ona jest piękną i elegancką kobietą, żoną bogatego męża, którego niestety nie kocha i nie jest z nim szczęśliwa. pewnego dnia ulega wypadkowi i traci pamięć. Po wypadku zaczyna poznawać siebie na nowo, ale odkrywa także, że miała kochanka... On z kolei to dziennikarz, który relacjonował wydarzenia m.in. z Konga, gdzie toczyły się walki, powstania i było wyjątkowo niebezpiecznie. W życiu prywatnym także nie miał łatwo, powoli tracił kontakt z synem i byłą żoną. To wszystko spowodowało, że zaczął pić. Pewnego razu dostaje za zadanie przeprowadzenia wywiadu z pewnym bisnessmenem, czyli mężem Jennifer...

Powieść ta składa się z wydarzeń z przeszłości, poprzeplatanymi wydarzeniami z teraźniejszości. To powoduje, że dość długo nie znamy pewnych szczegółów i cały czas główkujemy, cały czas jesteśmy w niepewności i czytamy dalej, bo chcemy się dowiedzieć wszystkich szczegółów.

Podstawowym tematem jaki jest tu poruszany to oczywiście miłość. Ale jest ona ukazana w kontekście zdrady. A zdrada niesie za sobą pewne konsekwencje, jak chociażby unieszczęśliwienie osób, które są zdradzane. Do tego jeszcze dochodzi odpowiedzialność za losy dzieci, które kochankowie mają z tych poprzednich związków, a także postrzeganie zdrady przez otoczenie, które nie zawsze stoi po stronie tej prawdziwej miłości. A przecież czemu dochodzi do zdrady? Bardzo często dlatego, że związek, w którym nie daje nam tego czego potrzebujemy, jak chociażby zrozumienia, docenienia, uznania (jak w przypadku Jennifer).

Ale najciekawsze w tej historii jest to, że losy bohaterki z przeszłości dają wiele do myślenia bohaterce z teraźniejszości. To dzięki tym miłosnym listom Ellie odkrywa co tak naprawdę jest ważne w miłości i wyciąga z tego lekcję dla siebie.

Jojo Moyes potrafi pięknie opisywać emocje i uczucia. Czytając jej powieści zawsze podziwiam w jak prosty i subtelny sposób przedstawia czytelnikowi trudne tematy. I robi to tak płynnie, że nie wiadomo jak i kiedy książka czyta się sama. Zadaje także pytania, które nie zawsze są powiedziane wprost i czasem ukryte. Czy kobiety mają prawo do romansu? Czy jeśli decydują się na romans to mają prawo do szczęścia? Co jesteśmy w stanie poświęcić, aby być szczęśliwym albo uszczęśliwić drugą osobę?

***

Wybrane cytaty:


Wiesz, nie da się kogoś zmusić, żeby znowu cię pokochał. Bez względu na to, jak bardzo tego pragniesz. Czasami niestety po prostu… kończy się czas.

Chciałabym mieć pewność, że postępuję właściwie. Że to będzie warte całego cierpienia, które spowoduję.

Powiadają, że namiętność zawsze wybucha z ważnego powodu, jeśli zaś chodzi o romanse, cierpią nie tylko ich bohaterowie.

Ale nie miej do mnie pretensji o jedzenie. Moja żona zna sto jeden sposobów na spalanie krowy i o ile zauważyłem, nadal eksperymentuje.

Rory, nie ma czegoś takiego jak życie bez komplikacji. W końcu wszyscy musimy iść na kompromisy.

Zagaił niezobowiązującą rozmowę - spytał kierowcę o okolicę, o to, kogo jeszcze wozi, jak wygląda życie zwykłego człowieka w tej części kraju. Nie mógł się powstrzymać: wiedza jest wszystkim. Czasami najlepsze tropy pochodzą od szoferów i innych osób służącym ludziom władzy. 

 

 

sobota, 9 października 2021

GDZIEŚ POMIĘDZY WIERSZAMI - ANNA SZCZYPCZYŃSKA

Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: kwiecień 2021
Liczba stron: 304
Moja bardzo subiektywna ocena: 10/10

***

 Ostatnimi czasy coraz częściej zdarza mi się czytać książki, których nie czytałam opisów i żadnych głębszych recenzji. Te książki same wpadają mi w oko i kuszą. Dużą rolę odgrywa tu pewnie okładka:) Ta przykuła moją uwagę od samego początku. Ale zaczynając lekturę nie miałam pojęcia o czym ona będzie.

Mamy tu trzy bohaterki, a każda z nich mierzy się z innymi problemami. Lidka nie czuje bliskości z mężem, a od czasu poronień ma wątpliwości i boi się podejmowania dalszych prób zajścia w ciąże. I w tym właśnie momencie spotyka swoją dawną miłość - Wojtka, który i tym razem porusza pewne wrażliwe struny. Lidka w trudnych dla siebie chwilach zagląda na blog Majki. Majka z kolei przeżyła ciążę, poród i zaraz po nim śmierć swojego dziecka. Ukojenie znalazła w spisywaniu swoich myśli na blogu, to nie spowodowało, że zapomniała, ale pozwoliło nieco uporać się jej z żalem i bólem. Poza tym dzięki temu okazało się, że nie jest ona sama, a inne kobiety mają także podobne przeżycia. I w końcu mamy Izę - sąsiadkę Lidki. Iza ma na pozór perfekcyjny dom: męża lekarza, dwójkę dzieci. Jednak okazuje się, że Iza zaczyna się w tym wszystkim dusić, zagubiła samą siebie. A tego czego jej potrzeba, to wyjście do ludzi i praca zawodowa. A nie jest to łatwe, jak mąż jest tego przeciwnikiem.

Powieść ta pokazuje, że często za ładnymi obrazkami na internecie czy w ogóle w życiu ktoś może kryć naprawdę tragiczne wspomnienia i nie wszystko jest zawsze takie kolorowe. Czasem możemy też kogoś zranić jakimś niepotrzebnym komentarzem, jak np zrobił to Wojtek, gdy pytał się czy Lidka ma dzieci. Przez sekundę nie zastanowił się dlaczego tych dzieci nie ma: czy nie chce, czy nie może, a może czy miała i je straciła?! Często też bardzo szybko interpretujemy to co widzimy czy słyszymy, a rzeczywistość może okazać się całkiem inna. Tak było chociażby w przypadku męża Izy, który był podejrzewany o zdradę.

"Gdzieś pomiędzy wierszami" to książka inna niż wszystkie. Ja odebrałam ją bardziej jako swego rodzaju drogowskaz, wskazówki niż jako zwykłą książkę obyczajową. Wydaje mi się, że to lektura, do której na pewno można wrócić niejeden raz. Pokazuje też, że wiele kobiet ma podobne problemy i często borykają się z nimi same. Być może niejedna z czytelniczek odnajdzie w którejś z bohaterek swoje odbicie... I w tym momencie Autorka zwraca także uwagę, że w takich chwilach warto zwrócić się do specjalisty, warto zadbać o swoje zdrowie psychiczne, a wizyta u psychologa nie jest niczym wstydliwym. Najważniejsze jest bowiem to, aby dać sobie szansę i o siebie zawalczyć. 

niedziela, 3 października 2021

HEARTSTOPPER - ALICE OSEMAN

Heartstopper
Heartstopper tom 1
|| ...

Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: wrzesień 2021
Liczba stron: 288
Moja bardzo subiektywna ocena: 8/10

***

Jak ja dawno nie czytałam komiksu! Dlatego tym chętniej sięgnęłam po tą powieść graficzną! Poza ty byłam bardzo ciekawa pokazania w komiksie tematu przyjaźni dwóch chłopaków.

Nick i Charlie spotykają się przypadkowo, gdy podczas zajęć nauczyciel sadza ich w jednej ławce. Na początku są jedynie zwykłymi kolegami ze szkolnej ławki, jednak z czasem ich relacja ewaluuje.

Co najważniejsze tych chłopaków nie da się nie lubić. Od razu poczułam do nich sympatię, pomimo, że każdy z nich jest różny, a więc i wyjątkowy na swój sposób. Każdy z nich boryka się także ze swoimi problemami i dylematami czy to były chłopak czy odkrywanie swojej orientacji seksualnej. 

Byłam bardzo ciekawa tej historii i jestem naprawdę pozytywnie zaskoczona. Jej lektura okazało się wyjątkowo ciepłą i podnoszącą na duchu opowieścią. To taka idealna książka na jesienny wieczór, do przeczytania pod kocem i z kubkiem gorącego kakao.

Jako powieść graficzna jest tu mniej słów, a co za tym idzie mniej opisanych przemyśleń bohaterów. Ale z drugiej strony mamy całą paletę gestów, znaków, spojrzeń i tych niewypowiedzianych słów, które są równie ważne, a czasem i ważniejsze niż te wypowiedziane. I w tym momencie warto podkreślić, że poszczególne rysunki są bardzo dopracowane. I niejednokrotnie, gdy na stronie nie pojawia się żaden tekst, to właśnie ilustracje opowiadają nam historię i to robią to na tyle doskonale, że słowa w ogóle nie są potrzebne.

Z niecierpliwością czekam na kolejne tomy. Jestem zaintrygowana jak dalej potoczą się losy Nicka i Charlie'go. Uważam ponadto, że takie książki powinny się pojawiać i są bardzo ważne. Zwłaszcza jeśli chodzi o młodszych czytelników!

 
 
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu JAGUAR :)