środa, 25 listopada 2020

TOTALNA MAGIA - ALICE HOFFMAN

Practical Magic

Zasady magii || Totalna magia

Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: styczeń 2020

Liczba stron: 320
Moja bardzo subiektywna ocena: 7/10


* * *

 Po pierwszej części od razu sięgnęłam po drugą. Nie chciałam odrywać się od tego wyjątkowego klimatu jaki stworzyła Autorka.

W "Totalnej magii" główne role dostały Sally i Gillian - wnuczki Vincenta. Jako małe dziewczynki straciły rodziców i trafiły pod opiekę ciotek Jet i Franny. Dorastały więc w bardzo specyficznym domu pełnym magii i niesamowitych, ale i niewytłumaczalnych zdarzeń. Sally okazała się bardzo racjonalna i odpowiedzialna, starała się sama sobie wszystko tłumaczyć w logiczny sposób. Choć niekiedy to tłumaczenie było nieco na siłę. Gillian natomiast była przeciwieństwem siostry. Ciągnęło ją do życia, do chłopaków, co niejeden raz przypłaciła kłopotami. Gillian bardzo szybko postanowiła uciec z domu i rozpoczęła swoją życiową podróż. Sally w pewnym momencie też podjęła decyzję o wyprowadzeniu się od ciotek i rozpoczęciu życia tam gdzie nikt jej nie znał. Z całego serca chciała bowiem prowadzić normalne życie. Wszystko zmienia się, gdy Gillian niespodziewanie przyjeżdża do siostry i prosi ją o pomoc w rozwiązaniu swojego kłopotu na jaki napotkała. 

Druga część jest zdecydowanie bardziej dynamiczna i pełna emocji. Tu nie ma czasu na nudę. A sama końcówka to pełne szaleństwo. Wszystko oczywiście utrzymane jest w klimacie magii, czarów, niewytłumaczalnych zjawisk. Jest mroczno i posępnie. Cały czas nad kobietami z tej rodziny ciąży klątwa, z którą walczyć jest wyjątkowo trudno.

W tej części Autorka porusza również tematy dorastania, akceptacji siebie, poszukiwanie swojej tożsamości i próby zdefiniowania swojej osoby. To także powieści o rodzajach miłości i jej znaczeniu w naszym życiu. Ale jest też poruszony temat straty bliskiej nam osoby i radzenia sobie po tej stracie. I w końcu jest to też opowieść o rodzinie i sile jaka w niej jest. Są bowiem w życiu sytuacje, w których jedynie rodzina może pomóc i zawsze, ale to zawsze można na nią liczyć. Nawet jeśli nam się wydaje inaczej.

Świetnie wykreowane zostały postacie. Każda z tych kobiet jest jedyna w swoim rodzaju, niepowtarzalna. To indywiduum, który tak właściwie każdy z nas jest. I zasługuje na takie przedstawienie i prezentację. I Sally i Gillian poznajemy z ich punktu widzenia i naprawdę trudno nam jest określić, która postępuje właściwie. Każda z nich jest inna, ale każda ma swoje powody, aby postępować tak jak uważa i są to słuszne powody... I pomimo, że wybrały one dwie różne życiowe drogi, to samo myślenie o miłości miały bardzo podobne - obie bowiem wierzyły, że przeżycie miłości nie jest im dane...

"Totalna magia" to świetna kontynuacja pierwszej części. Mnie wciągnęła w swój niepowtarzalny klimat tajemnic i magicznych zdarzeń. Przenoszona z pokolenia na pokolenie klątwa przeraża i nie daje o sobie zapomnieć przez wiele wiele lat...

poniedziałek, 23 listopada 2020

ZASADY MAGII - ALICE HOFFMAN

Practical Magic

Zasady magii || Totalna magia

Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: październik 2019

Liczba stron: 378
Moja bardzo subiektywna ocena: 7/10
 

 
***

Od jakiegoś czasu ta książka mnie bardzo kusiła. Teraz przyszedł czas, gdzie miałam ochotę zagłębić się w świat magii. Po tą książkę sięgnęłam mają tylko ogólny o niej zarys. To co otrzymałam totalnie przerosło moje oczekiwania.  

 Poznajemy rodzinę Owensów, która jest wyjątkową rodziną, gdyż jej członkowie zajmują się magią. Susanna Owens jest przerażona jakie niebezpieczeństwa mogą czyhać na jej dzieci: Franny, Jet i Vincenta. Każde z nich jest inne i powoli zaczynają odkrywać swoje dotąd skrywane moce. Franny ma krwistoczerwone włosy i fantastycznie "współpracuje" z ptakami i potrafi zjednać sobie każde skrzydlate stworzenie, w końcu nawet doczekała się swojego chowańca - kruka. Jet jest niezmiernie wrażliwa, piękna, a jej darem jest umiejętność czytania w myślach. Vincent z kolei jest charyzmatyczny i potrafi rozkochać w sobie każdą dziewczynę. Pewnego lata odwiedzają w wakacje swoją ciotkę Isabelle, dzięki której zaczynają powoli rozumieć swój dar jaki otrzymali od losu. Zaczynają też poznawać historię swojej rodziny i dowiadują się dlaczego ciąży nad nimi klątwa i jakie to niesie za sobą konsekwencje. Okazuje się bowiem, że nie jest im dane życie z ukochaną osobą, ponieważ każda osoba, którą obdarzą takim uczuciem ginie.

Jest to bardzo wyjątkowa książka. Właściwie magia jest tutaj jedynie tłem do prawdziwej opowieści o poszukiwaniu miłości, o nietolerancji wobec inności, o różnych odcieniach miłości. Pokazuje jak ważne jest to uczucie i jak trudno bez niego żyć. Akcja powieści toczy się niespiesznie przez co mamy czas na delektowanie się nią i refleksje jakie rodzą się podczas czytania. To wszystko sprawia, że książka jest wyjątkowo nostalgiczna i sentymentalna. To także książka o poszukiwaniu samego siebie i swojego "ja" i określeniu swojej tożsamości.

Bardzo mocnym elementem tej powieści są jej bohaterowie. Każde z rodzeństwa jest inne, ale stanowi wielką indywidualność, jest niepowtarzalne i ma swoją aurę wokół siebie. Mi nawet trudno powiedzieć, czy któreś z nich polubiłam bardziej. Wszyscy bowiem po części skradli moje serce i każdemu z nich kibicowałam do samego końca. 

Czary, niewytłumaczalne zjawiska, zaklęcia, różnego rodzaju rytuały i sporządzane mikstury nadają niesamowity i niepowtarzalny klimat opowieści. Lektura przyniosła mi wiele naprawdę niesamowitych wrażeń. I co tu dużo mówić: od razu sięgnęłam po tom drugi!

***

Wybrane cytaty: 
 
Nie rozumiała, że kiedy naprawdę kogoś kochasz i ten ktoś kocha ciebie, razem rujnujecie sobie życie. To nie jest klątwa, to jest życie, dziewczyno. Wszyscy odejdziemy, wszyscy obrócimy się w proch, ale nasza miłość przetrwa.
 
Teraz może być ostrożna, jeśli właśnie tego chce, ale wiem z doświadczenia, że miłość jest jak pociąg, który pędzi z pełną szybkością, czy tego chcesz, czy nie, więc równie dobrze możesz się cieszyć przejażdżką. Jeśli próbujesz tego unikać, tylko pogarszasz sytuację. Co ma się stać, to się stanie.

Nie trać czasu, kiedy jest ktoś, kogo kochasz.

poniedziałek, 2 listopada 2020

MOLLY - AGNIESZKA LINGAS-ŁONIEWSKA


Wydawnictwo:
BURDA KSIĄŻKI
Data wydania: październik 2020
Liczba stron: 416
Moja bardzo subiektywna ocena: 9/10

***

"Molly" to książka, na którą długo czekałam. Bardzo lubię powieści Pani Agnieszki i wiem, że są to pewniaki i mogę po nie sięgać tylko wtedy jak mam wolny wieczór, bo nie sposób ich odłożyć nawet na sekundę. Tej byłam ogromnie ciekawa ze względu na tytułową postać: czyż "bad girl" nie brzmi intrygująco? a może "femme fatale"?!

Ale zacznijmy od początku. Melania Tarczyńska, 21-letnia dziewczyna, piękna, zgrabna, ale i inteligentna, mająca niewyparzony język, a do tego mająca jeszcze dość niespotykaną i nieco ekstrawagancką pasję: "pożyczania" sobie najlepiej szybkich i drogich aut. Molly to dziewczyna, która wiele już w swoim życiu przeszła: śmierć matki, ojca w więzieniu, dom dziecka, a później jeszcze mniej przyjazne rodziny zastępcze. Na swojej drodze spotkała Robsona, który stał się dla niej wszystkim: starszym przyrodnim bratem, ojcem, opiekunem, obrońcą, ale i pierwszą miłością. Zawsze mogła na niego liczyć i oboje wspierali się jak tylko mogli. Dla Molly liczyć się tylko chwila tu i teraz, chce się bawić, potańczyć w klubie, a od czasu do czasu "pożyczyć"szybki samochód i poszaleć nim na drogach. Pewnego dnia spotyka jednak w klubie Wiktora Tuli. Oboje pamiętają się jeszcze z dzieciństwa. Wiktor jest teraz spokojnym, rozważnym businessmanem i prezesem w firmie odziedziczonej po ojcu. To na pozór przypadkowe spotkanie w klubie wpłynie na losy tej dwójki i od tej chwili będziemy świadkami przemiany zarówno u Molly, jak i u Wiktora...

Dla mnie postać Molly jest fantastyczna. Bardzo byłam ciekawa jak wypadnie jej kreacja, bo wydawało mi się, że jej stworzenie wcale nie należało do łatwych. Melania jest z jednej strony zadziorna, pewna siebie, wie jak używać sarkazm i ironii, a z drugiej strony okazuje się niewątpliwie wrażliwą i kruchą dziewczyną. I tutaj właściwie książka ta nabiera głębszego wymiaru. Poznajemy bowiem dziewczynę, która poprzez lata samotności i tułanjia się po domach zastępczych stworzyła skorupę wokół siebie, nauczyła się liczyć sama na siebie. A tu nagle zjawia się ktoś, kto próbuje tą skorupę zburzyć. Molly marzy o tym, żeby mu zaufać, jednak boi się, bo co będzie jeśli on zawiedzie, oszuka, zostawi?! Czy wtedy ona będzie w stanie się po tym pozbierać?

Wiktor natomiast wydaje się tutaj jedynie tłem dla Molly. Ale jakie to tło! Poza tym obie te postacie najlepiej rozkwitają w połączeniu ze sobą! I to właśnie jest prawdziwa magia tej powieści. Każde z nich fantastycznie wpływa na to drugie i okazuje się, że wydobywają z siebie te najbardziej skrywane cechy. 

I w końcu mamy Robsona, człowieka równie zagubionego i skrzywdzonego przez los jak Molly. W pewnym momencie troszkę zagubiłam się w wzajemnej relacji Robsona i Molly. Ale wraz z upływem stron przekonałam się i do niego, a kontakt pomiędzy tą dwójką jest tak skomplikowany jak życie w jakim przyszło im razem żyć...

Tym razem Pani Agnieszka dała nam świetne połączenie sensacji z wątkiem romantycznym. I moim zdaniem zrobiła to wyjątkowo intrygująco i niesztampowo. Nie ma tu banalnych rozwiązań, a wszystko jest w utrzymane w dobrym smaku! Pierwsze skrzypce grają tu oczywiście emocje, których jest całe mnóstwo i prowadzą czytelnika z jednej strony przez uśmiech, a z drugiej przez wzruszenie. Ale są i momenty, gdzie na chwilę wstrzymujemy oddech przed tym co za chwilę ma się wydarzyć: czy uda się? czy da radę? i co on/ona na to?! Poza tym ja wnioskuje o ekranizację "Molly"!