piątek, 23 czerwca 2017

WSZYSTKO WINA KOTA - AGNIESZKA LINGAS-ŁONIEWSKA

Wydawnictwo: NOVAE RES
Data wydania: maj 2017
Liczba stron: 400
Moja bardzo subiektywna ocena: 10/10

***

Książki pani Agnieszki czytam jak tylko się ukazują, po kolei! Poprzednie były dość sztampowe, jednorodne, bez „świeżej krwi”! Ale tutaj jest inaczej! Już sam tytuł zapowiada nam ciekawą i wesołą zabawę. A w środku jest o wiele ciekawiej. I wśród wszystkich książek Pani Agnieszki, moim zdaniem ta jest zaraz po „Bez przebaczenia” i „Zakrętach losu”. Poznajemy tutaj cztery bohaterki, przyjaciółki, jednak każda z nich ma swoją historię i jest na innym etapie w życiu. To ciepła, przesympatyczna opowieść, idealna na każdą pogodę, na wyjazd na wakacje, na samotny wieczór. Rewelacyjna rozrywka i zabawa. I tak jak zawsze u Pani Agnieszki dużo fajnej porywającej muzyki, dużo literatury, super klimat. Wreszcie ładna okładka:

Główna bohaterka Lidka to pisarka romansów. Pisze pod pseudonimem Róża Mak. Właśnie skończyła swoją kolejną książkę, która od razu stała się bestsellerem. Wydawca ciągle namawia Lidkę na ujawnienie swojej tożsamości, ma to zwiększyć i tak dużą już sprzedaż, jednak ta ciągle odmawia. Lidka mieszka w szeregówce, a jej sąsiadem jest nieziemsko przystojny mężczyzna Jeremi. Lidka ma także kota Jamesa, który bardzo lubi przechodzić do owego sąsiada, zakrada się cichutko do sypialni, a tam poduszkę Jeremiego traktuje jak swoją własną. Sąsiad przynosi kota właścicielce i tak od słowa do słowa zaprasza ją na randkę. Dość szybko oboje się w sobie zakochują, jednak tą swoją znajomość powoli smakują, nie od razu rzucają się w swoje ramiona. On zaprasza ją na ślub kuzynki, gdzie ma być świadkiem, ale na weselu będzie niestety też jego była. I właśnie tam Lidka dowiaduje się, że oto Jeremi nie wszystko jej powiedział, a wokół przeszłości krąży jakaś tajemnica...

Karolina jest wydawcą Lidki. Sama ma za sobą pierwszą niespełnioną miłość: otóż pewien niedoszły artysta-muzyk zostawił ją jak tylko dowiedział się, że ona jest w ciąży. Zniknął z życia jej i jej syna. Dopiero teraz po dwudziestu latach nagle zjawia się nie wiadomo skąd i chce spotkać się z synem. Karola nie jest zachwycona tym pomysłem, obawia się, że Sławek chce jej teraz zabrać syna. Prawda okazuje się jednak zgoła inna...
Tatiana to kobieta businessu, jest poważna panią prezes, zawsze zadbana, gotowa do poważnej rozmowy, rzeczowa, konkretna. W pracy poznaje Ariela, programistę, który szaleńczo się w niej zakochuje. Jednak Ariel jest od niej dużo młodszy i któregoś razu Tania widzi go na basenie z nieznajomą osobą.
I wreszcie Anetka, to spokojna, cicha kobieta, dla której najważniejsze jest ognisko rodzinne. Ma męża i dwójkę dorastających dzieciaków. Mąż zawsze w nią wpatrzony jak w obrazek, teraz powoli się oddala, a ona natrafia na kolejne dowody jego zdrady. Sama też poznaje nowego mężczyznę, który jest nią żywo zainteresowany, ma dla niej czas, lubi z nią rozmawiać. A w takiej sytuacji, to już niewielki krok do zdrady!

5 komentarzy:

  1. W czerwcu czytałyśmy książki w różnych kolorach, a nie kolorowe.
    Tutaj nie jestem w stanie rozpoznać jaki kolor stanowi minimum połowę okładki, dlatego tej książki nie zaliczam, pozostałe zgłoszone do Gry w kolory - tak, tylko zamiast "kolorowa" wpisałam kolory, które widzę, że ewidentnie dominują.

    Ja swoją przygodę z autorką rozpoczęłam od "Bez przebaczenia" i pokochałam tę książkę całym sercem. Bohaterka (niestety!) charakterem przypomina moją córkę, równie upartą i nieustępliwą, dlatego też tak bardzo przeżyłam jej historię. Później czytałam "Zakład o miłość", ale książka całkowicie mnie rozczarowała. Nie miałam ochoty na więcej, ale namawiana przez Ejotka sięgnęłam po trylogię "Szukaj mnie wśród lawendy" i... pierwszy tom mi się podobał, ale dalej zrobiło się nudno, a nawet drażniąco...

    Opis "Wszystko wina kota!" wydaje się ciekawy, ale zraziłam się do autorki i raczej nie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm ja bardzo lubię tą Autorkę, ale rzeczywiście niektóre jej książki niekoniecznie wszystkim muszą się podobać. Mi najbardziej podobalo się właśnie "Bez przebaczenia" i "Zakręty losu". Zakręty losu to trylogia, która tworzy spójną całość. To historia dwóch braci, pierwsza część to historia patrzona oczami młodszego, druga to ta sama historia opowiedziana z pozycji starszego z braci, a trzecia to ich wspólna rozmowa. I ten zabieg bardzo mi się spodobał, bo pokazał, że każdy z nas patrzy inaczej na tą samą rzecz czy zdarzenie. Natomiast "Wszytsko wina kota" to taka komedia romantyczna:)

      Usuń
    2. To ja dołączę do dyskusji :) Czytałam kilka książek pani Agnieszki i faktycznie są STRASZNIE nierówne. Przykładowo "Skazani na ból" to według mnie świetna pozycja, czytałam z zapartym tchem, mimo że to w sumie New Adult, czy tam Young Adult, a raczej już takich nie czytam, bo są dla mnie zbyt płytkie. A z kolei jak zaczęłam trylogię lawendową to ledwo przebrnęłam przez pierwszy tom i kolejnych nie zamierzam tknąć palcem. "Wszystko wina kota" czeka na półce, a niedługo ma wyjść jakiś thriller, no ciekawe co z tego będzie ;)

      Usuń
    3. Faktycznie, masz rację. Z jednej strony są takie książki, od których trudno się oderwać ("zakręty losu", "bez przebaczenia", ale też "w zapomnieniu", "szosty", "pietno midasa"), a z drugiej moim zdaniem słabsze i bardzo przewidywalne (trylogia lawendowa lub" latwopalni", "jesteś moja dzikusko", "zakład o miłość", "boys from hell")."Wszystko wina kota" moim zdaniem to inna kategoria-to raczej komedia romantyczna i mi się podobała bardzo(podobne, chociaż ciut słabsze są "szpilki od Manolo"). I według mnie Pani Agnieszce bardziej wychodzą książki, które są połączeniem kryminału/sensacji z romansem niż same romanse.

      Usuń
    4. Tak! Dokładnie tak, zgadzam się w 100%, mimo że aż tylu nie czytałam i nie mam takiego porównania :)

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny i będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza:) Zapraszam zatem do dyskusji:)