poniedziałek, 18 września 2017

MIŁOŚĆ W KASZTANIE ZAKLĘTA - MONIKA A. OLEKSA

Wydawnictwo: ZYSK I S-KA 
Data wydania: marzec 2011
Liczba stron: 344
Moja bardzo subiektywna ocena: 10/10

***

Marta to 37-letnia kobieta, nie ma męża, ani dzieci, mieszka sama w mieszkaniu po babci. Gdy była mała jej rodzice zginęli w wypadku samochodowym, a ona trafiła pod opiekę babci. Jednak okazało się, że babcia sama wymagała opieki i wtedy Marta trafiła do domu dziecka. Teraz pozostała sama. Uczyła w szkole języka angielskiego. A jej jedyną rodziną był przyjaciel Adaś i jego rodzice, a później i żona. Marta codziennie wraca ze szkoły przechodząc parkiem. Tam zauważa mężczyznę, który siada na ławce naprzeciw posągu łabędzia. A w jego oczach widać jedynie ból i smutek. Marta powoli zaczyna interesować się Panem Posągowym, jest ciekawa jego historii. Pewnego dnia w parku dochodzi do wypadku: rowerzysta potrąca małą dziewczynkę. Na szczęście na miejscu są przypadkiem i Marta, która od razu pomaga matce dziecka i Piotr - Pan Posągowy, który okazuje się lekarzem i szybko udziela dziewczynce pierwszej pomocy i wzywa pogotowie. Tak zaczyna się ich znajomość. Marta powoli zaczyna poznawać przeszłość Piotra, dowiaduje się, że rok temu ten mężczyzna stracił żonę, która przegrała walkę z chorobą. Ale okazało się także, że ma dwuletniego syna, który tak bardzo przypomina swoją mamę, że Piotr nie jest w stanie się nim opiekować i oddaje go pod opiekę sióstr zakonnych do Rubinowa. Marta kilka razy odwiedza tam dzieci, pomaga siostrom, nawet spędzam tam święta Bożego Narodzenia. Tam czuje się potrzebna, czuje się kochana. Piotr nie potrafi jednak pogodzić się ze śmiercią Marii, odtrąca bliskich, syna, nie chce lub nie umie być dla niego rodziną, ucieka za to w pracę i działa jak na autopilocie. Pojawia się także pierwsza miłość Piotra - pani doktor Barbara, która za wszelką cenę próbuje na nowo podbić serce Piotra.

Zabierając się za tą książkę miałam nadzieję na ciepła, miłą opowieść, na taką lekką, jesienną opowieść o miłości. Dostałam jednak poważną historię z wieloma wątkami ważnymi i trudnymi. Od razu powiem, że książkę pochłonęłam praktycznie na raz, właściwie nie potrzebna była ani razu zakładka, bo kartki tak szybko się przewracały! W kilku momentach książki potrzebne były chusteczki i musiałam wziąć głęboki oddech ze wzruszenia. To piękna opowieść o trudnym momencie śmierci najbliższej rodziny, próbą dalszego życia bez ukochanej osoby, odnalezienia dalej celu życia i przede wszystkim odzyskania uśmiechu na twarzy, tak żeby nie mieć wyrzutów sumienia. Piotr na nowo próbuje ułożyć sobie życie, na nowo próbuje nauczyć się żyć, stara się także odnaleźć w roli ojca w czym bardzo pomaga mu Marta. Pomaga mu, a właściwie go tego uczy. Jego decyzja o oddaniu syna do domu dziecka jest bardzo kontrowersyjna i budzi ogromny sprzeciw. Mnie też bardzo się to nie podobało, jednak nie mnie oceniać, nie wiemy jakbyśmy zachowali się na miejscu Piotra, dopóki sami byśmy nie przeżyli takiej sytuacji. Później było widać, że się stara, a Marta mu w tym bardzo bardzo pomogła. Wręcz nakłoniła go do spróbowania bycia ojcem dla Miłosza, uświadomiła mu jak bardzo chłopiec potrzebuje ciepła rodzinnego domu i zapewnienia poczucia bezpieczeństwa. Mnie bardziej zbulwersowało zachowanie Piotra w stosunku do Marty, gdy ta przekazała mu informacje, że jest w ciąży. Oj przeklęłam wtedy pod nosem! I zła byłam, że już pod koniec facet wywija taki numer!

Marta natomiast stara się być z Piotrem, ale ma utrudnione zadanie, bo Piotr cały czas pamięta i wspomina o Marii, wszystko wokół mu o niej przypomina. Marta zatem nie chce być zamiast Marii, tylko obok. Wie, że nigdy nie zastąpi Marii i nie chce tego, ale potrzebuje od Piotra sygnału kim dla niego jest. Robi to naprawdę z wielkim wyczuciem i taktem. A w przypadku Piotra jeszcze z dużą cierpliwością!

Pokazana jest tu także bardzo fajnie przyjaźń pomiędzy Martą a Adasiem i Agnieszką. I ten wątek można by nawet rozwinąć na osobną powieść, bo uważam, że ma duży potencjał. Przyjaźń to troszczenie się bowiem o drugą osobę, ale trzeba zachować pewne granice. Adam tak bardzo martwi się o Martę, że nie pozwala jej przeżyć jej własnego życia popełniając błędy, a z drugiej strony przez to swoje zamartwianie się przyjaciółką i jej losami, sam zaniedbuje swoją żonę. Dobrze, że w tym przypadku żona była dość wyrozumiała!

Książka mówi jeszcze o samotności. O samotności w wielu odcieniach: samotności człowieka gdy nie znalazł jeszcze swojej drugiej połówki, samotności dziecka w domu dziecka, potrzebie bliskości, ciepła rodzinnego, potrzebie przytulania, głaskania i poczucia bezpieczeństwa, samotności po stracie bliskiej osoby. O samotnych wieczorach, pustych ścianach mieszkania, samotnych spacerach, a nawet gotowaniu dla jednej osoby.

Książka bardzo mi się podoba, cieszę się, że trafiłam na nią w bibliotece. Przeczytałam ją naprawdę jednym tchem, jednak żeby napisać o niej kilka słów musiałam odczekać dwa dni. Odczekać, żeby ochłonąć, przemyśleć, może troszkę "przetrawić". Piękna i mądra to opowieść. Pomimo, że bije z jej kart smutek, to pozostawia troszkę nadziei. Daje dużo do myślenia, zmusza do refleksji. Ta książka to raczej opowieść, Marta doświadcza wielu dziwnych zbiegów okoliczności, w które trudno uwierzyć. Ja wierzę, że wszystko co się dzieje jest po coś. Ale w książce mamy to właściwie pokazane dość konkretnie i tych zbiegów okoliczności jest za dużo w za krótkim czasie. Dlatego uważam, że trzeba to potraktować bardziej jak jakąś metafizykę i znaki, na które trzeba przymknąć nieznacznie oko. W książce jest także dużo odniesień do Boga i religii. Jednak jest to bardzo fajnie przedstawione i pokazane w taki sposób, że mi osobiście odpowiadało. Uważam, że Autorka zrobiła to ze smakiem i taktem.A książka rozbudziła na tyle moje zainteresowanie, że na pewno planuję sięgnąć po kolejne lektury Pani Autorki:)


Wyzwanie: GRA W KOLORY 










 Wyzwanie: CZTERY PORY ROKU
 

40 komentarzy:

  1. Czytałam tę książkę już dawno temu i bardzo miło ją wspominam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam o książce, ale myślę, że by mi się spodobała :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze, że ta książka nie jest taka "płaska", ale jednak ma wiele innych wątków. Nie tylko miłość, ale też przyjaźń, samotność. Lubię takie zaskoczenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie szczerze powiedziawszy zaskoczyła. Daje dużo do myślenia. Warto czasem zatrzymać się i pomyśleć co tak naprawdę jest ważne...

      Usuń
  4. Każdy tak chwali :) Koniecznie muszę sama przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie przeczytaj sama! Mam nadzieję, że nie pożałujesz!

      Usuń
  5. Myślę, że mogłabym dać szansę powyższej książce, gdyż wydaje mi się być wartościowa, a to dzięki smutkowi, który emanuję z tej powieści.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem jest wartościową książką, wywołuje na pewno refleksje i pobudza do myślenia!

      Usuń
  6. Uwielbiam, gdy książkę tak dobrze się czyta, że kartki same się przewracają. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to prawda, choć wtedy szybko opuszcza się bohaterów tej naszej powieści, a przecież ich polubiliśmy:)

      Usuń
  7. Zapisuję sobie tytuł. Po Twojej recenzji widzę, że warto przeczytać tę książkę. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto, pozwala na chwilę się zatrzymać w tym zwariowanym świecie!

      Usuń
  8. Jaka cudownie jesienna okładka! :) Książki nie czytałam ani nie słyszałam, ale pracuję nad swoją miłością do polskiej prozy, więc niewykluczone, że właśnie ta pozycja pomoże mi to uczucie wypracować.

    Pozdrawiam ciepło,
    S.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest bardzo wiele fajnych i ciekawych polskich autorów. Ja co rusz odkrywam jakieś nowe nazwisko! I bardzo się z tego cieszę:)

      Usuń
  9. Okładka faktycznie jest mega, mega ciepła! Ostatnio coraz bardziej przekonuję się, że polskie książki mogą być równie dobre, a nawet i lepsze od zagranicznych, więc może warto po nią sięgnąć, szczególnie po Twojej recenzji. W gruncie rzeczy nie przepadam za bardzo lekkimi obyczajówkami, lubię jak niosą emocję, a widzę, że ta konkretna pozycja je niesie :)

    Świetnie, że tak bardzo przypadła Ci do gustu i że wpadła w Twoje łapki! Świetna recenzja!

    Pozdrawiam!
    Cass z Cozy Universe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, rzeczywiście ta niesie bardzo dużo emocji, mnie szczególnie wzruszyły listy Marii do Piotra i Marty. Ale emocji moim zdaniem jest tutaj pełen wachlarz. A polskich autorów rzeczywiście jest bardzo dużo i moim zdaniem naprawdę piszą rewelacyjnie:)

      Usuń
  10. Musze przyznać, że ani tytuł ani okładka nie zachęciłyby mnie do sięgnięcia po tę pozycję, ale po Twojej opinii chyba muszę zweryfikować swoje zdanie. Jak będzie okazja to przeczytam:)
    Obserwuję i zapraszam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem okładka i tytuł zachęcają, a czasem wręcz odwrotnie:) Jak będziesz mieć okazję, przeczytaj, ciekawa jestem czy Ci się spodoba:)

      Usuń
  11. Książkę czytałam i bardzo pozytywnie ją wspominam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Muszę przyznać, że nie słyszałam o tej książce wcześniej. :(
    ___
    Pozdrawiam serdecznie ♥♥
    Nie oceniam po okładkach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem coś ciekawego można zauważyć myszkując w bibliotece:)

      Usuń
  13. Odpowiedzi
    1. I tak czasem bywa! Ale trzeba czytać to, co sprawia przyjemność:)

      Usuń
  14. Okładka jest dość... nudna. I przyznam, że gdybym spotkała tę książkę w bibliotece to nie skusiłabym się na nią. Jednak dobrze, że są recenzje, bo po Twojej opinii nabrałam szalonej ochoty na tę powieść :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo jestem ciekawa czy książka by Ci się spodobała!

      Usuń
  15. Świetna okładka, a sama fabuła wydaje się idealna na nadchodzące chłodne wieczory. Trochę boję się tych wstawek religijnych, ale może po nią sięgnę :)

    Pozdrawiam
    ver-reads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No z tymi elementami religijnymi niestety nie pomogę, bo każdy z nas ma inne spojrzenie na te sprawy. To taki temat, którego uważam, że nie można oceniać. Więc musisz spróbować sama:)

      Usuń
  16. Nie słyszałam jeszcze o tej autorce ale Twoja recenzja jest bardzo zachęcająca :)

    Pozdrawiam, maobmaze ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to też pierwsza przygoda z tą Autorką i jestem usatysfakcjonowana, więc polecam:)

      Usuń
  17. Uwielbiam książki, po których trzeba ochłonąć, zanim sięgnie się po kolejną. Wtedy nie mam wątpliwości, że to wartościowa książka :) Piękny, jesienny tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zdecydowanie właśnie ten przypadek. Musiałam odczekać kilka dni zanim zaczęłam czytać nową książkę i kilka dni, żeby napisać coś o niej...

      Usuń
  18. Lubię refleksyjne książki, a Twoja recenzja jest bardzo zachęcająca :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ta książka daje trochę myślenia o nas, o życiu, co w nim jest ważnego, a co mniej...

      Usuń
  19. Nie czytalam i sadze ze nie mam sily na tak emocjonujaca ksiazke w tym czasie ale keidys na pewno dlateg ozapisze na liste :) Autorki w ogole nie znam nie kojarze nawet ale nie szkodzi. Lubie nowe wzywania! Poza tym skoro byly chusteczki lzy, przezycia i brak zkaladek to smao przez sie mowi, prawda?
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie na konkurs z ksiazka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że jak kiedyś spróbujesz, to Ci się spodoba:)

      Usuń
  20. Zainteresowałaś mnie tą książką :D Chyba się na nią skuszę

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza:) Zapraszam zatem do dyskusji:)