Madeline Guillaume Musso
Telefon od anioła || Apartament w Paryżu
Wydawnictwo: ALBATROS
Data wydania: sierpień 2018
Liczba stron: 400
Moja bardzo subiektywna ocena: 10/10
***
Musso to kolejny pisarz, którego wcześniej nie znałam, a wiele słyszałam
o jego książkach. Stąd i u mnie chęć poznania jego twórczości bliżej.
Na pierwszy ogień poszła najnowsza jego powieść "Apartament w Paryżu".
Książka na pewno przykuwa wzrok swoim wydaniem i przepiękną, urokliwą
okładką. Do tego ja zawsze chciałam i chce nadal odwiedzić Paryż. Może
kiedyś mi się to uda:) Nie zrażają mnie nawet takie opisy jakie
przedstawił tutaj Autor o tym mieście, bowiem i tego się spodziewam...
Ale do rzeczy!
W książce mamy dwóch bohaterów: Gaspard - ekscentryczny samotnik,
stroniący od elektroniki i wszelkiego rodzaju nowinek technologicznych,
pisarz dramaturg, który przybywa do Paryża, aby napisać swoją kolejną
sztukę oraz Madeline - kobieta po przejściach, zraniona przez los, była
policjantkę, która szuka tutaj chwili samotności i odpoczynku. Tych
dwoje spotyka się przypadkiem, gdy okazuje się, że w wyniku pomyłki
wynajęli jednocześnie ten sam apartament. Oboje są jednak nim bardzo
zauroczeni i z wyjątkową ciekawością poznają losy tego miejsca, a
dokładniej jego nieżyjącego już właściciela - malarza Seana Lorenza.
Stanowią oni swoje przeciwieństwa i z jednej strony denerwują się na
siebie, ale z drugiej panuje między nimi swego rodzaju nić przyciągania,
może tęsknoty za czymś… Ta dwójka jest w świetny sposób wykreowana,
mają swoje zalety, ale i wady, a każde z nich poszukuje drogi do samego
siebie. Pierwsza myśl jak tych dwoje się spotyka? Oj będzie romans…. Ale
jednak nie tak do końca. Autor postawił bardziej na przedstawienie
poszukiwania przez nich właściwej, życiowej drogi i własnego ja.
Początek fabuły wydaje się właściwie banalny: pomyłka, przypadkowe
spotkanie, wspólne rozwiązywanie zagadki... Jednak sposób opowiedzenia
tej historii, wielość w niej wątków zasługuje na uwagę. Musso na pewno
zainteresował mnie i zaintrygował. Madeline i Gaspard zaczynają na
własną rękę szukać informacji o słynnym malarzu i wciągają się w
odnalezienie trzech zaginionych obrazów, które artysta namalował tuż
przed śmiercią. Guillaume Musso miał świetny pomysł na przedstawienie
takiego śledztwa, bowiem kolejne rozdziały na przemian dotyczą postępów w
śledztwie prowadzonym przez Madeline i Gasparda. Podstawą jest tu
historia malarza, a poznajemy ją poprzez naprzemienne działania tej
dwójki bohaterów. Na pewno takie przedstawienie fabuły bardzo przypadło
mi do gustu i ewidentnie przykuło moją uwagę.
Na początku fabuła rozwija się powoli, aby nabrać rozpędu. A im bliżej
końca tym ciekawiej. Bardzo spodobał mi się sposób prowadzenia fabuły
przez Autora. Czytanie bowiem rozpoczęłam z nastawieniem, że szukamy
obrazów i to jest cel! Oj bardzo się zdziwiłam jak okazało się, że
obrazy zostały znalezione już w połowie książki! A ich odnalezienie, to
właściwie początek całej góry lodowej wydarzeń jakie nastąpiły po tym. I
tak było kilka razy, kiedy już myślałam, że to koniec, nagle okazywało
się, że to tylko zwrot w fabule i początek kolejnego wątku… A całość
stanowi misternie utkaną historię, która przedstawiona jest w
oryginalny, logiczny sposób. A historia ta jest naprawdę przerażająca… I
mamy tu naprawdę niezły kawałek literatury sensacyjnej.
To moja pierwsza przeczytana książka tego Autora, dlatego nie
wyszczególnię typowych dla niego elementów. Całość oceniam jednak bardzo
wysoko. Z pewnością będę chciała poznać wcześniejsze powieści Musso. I
muszę powoli nadrobić te zaległości, bo widzę, że dużo mnie ominęło!
Przede wszystkim intrygują mnie te elementy fantastyczne w jego
książkach, których tak wiele czytelników wspomina…
Niesamowita jest także cała atmosfera książki. Klimat jest przesycony
wręcz sztuką i światem kultury. Sama zaczęłam zastanawiać się jak Autor
to zrobił, że nie stosując żmudnych i nużących opisów odmalował klimat
Paryża. Za pomocą słowa oddał istotę obrazów, ich nietuzinkowych barw
czy gry świateł – tak przecież ważnych w malarstwie. Zwrócił też uwagę
czytelnika na muzykę czy zapach. Zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że
sztuka, a głównie malarstwo grają tu jedną z pierwszoplanowych postaci. A cała książka przesycona jest klimatem melancholii i zadumy...
***
Wybrane cytaty:
Nie ma gorszego głuchego niż ten, który nie chce słuchać...
- A jaka jest różnica między farbami syntetycznymi a pigmentami naturalnymi? - odważyła się spytać Madeline.
Fayol znów spojrzał na nią z niedowierzaniem.
- Taka jak pomiędzy "pieprzyć się" i "kochać", jak między dźwiękiem z
empetrójki a płytą winylową, między winem kalifornijskim a burgundem...
(...) Pojawienie się dziecka wymazuje wszelkie
mroki poprzedniego życia. Absurdalność świata, jego brzydotę,
straszliwą głupotę ponad połowy mieszkańców planety, a także tchórzostwo
wszystkich tych, którzy polują w stadzie. Kiedy masz dziecko, w jednej
chwili gwiazdy porządkują się na niebie! Twoje błędy, pomyłki i grzechy
odkupione zostają jednym spojrzeniem twojego dziecka.
Sztuka jest jak pożar, powstaje z tych, których spaliła.
(...) szczęście jest super w życiu, ale nie nadaje się do tworzenia. Czy znasz jakichś szczęśliwych artystów?
Dawno już nie czytałam niczego tego autora, więc chętnie do niego wrócą, sięgając właśnie po tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńDla mnie to był początek, ale uważam, że naprawdę dobry :)
UsuńWiele słyszałam o tym autorze ale jeszcze nic nie było mi dane jego przeczytać. Z chęcią nadrobię zaległości :) pozdrawiam :) www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja! I dlatego dałam się skusić :)
UsuńTwórczość autora dalej przede mną i dalej w planach :) dobrze, że mi o tym przypomniałaś! :)
OdpowiedzUsuńHehe, dokładnie ja tak samo odkładałam ciągle te książki i odkładałam... Aż w końcu się zmobilizowałam:)
UsuńMoja biblioteka posiada kilka książek Musso. Kiedyś będę chciała nadrobić jego twórczość. :)
OdpowiedzUsuńO to zazdroszczę, choć po takie książki z własnej półki najtrudniej się sięga, bo przecież "zawsze zdążę", "nie muszę się spieszyć":)
UsuńUwielbiam, gdy książka ma taki specyficzny klimat.
OdpowiedzUsuńTo ta spodobałaby Ci się na pewno!
UsuńCiekawi mnie ta góra lodowa wydarzeń.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie akcja zaczęła przybierać na sile pod koniec!
UsuńSłyszałam o autorze, ale nie miałam jeszcze okazji czytać niczego co napisał. Z chęcią to zmienię.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
www.nacpana-ksiazkami.blogspot.com
Za mną też długo chodziły te książki, a teraz po przeczytaniu tej jednej, wiem, że chce poznać resztę!
UsuńNie spotkałam się jeszcze z twórczością autora, ale chętnie przeczytam w wolnej chwili :D Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
OdpowiedzUsuńZachęcam i życzę udanej chwili z lekturą :)
UsuńNie znam tego autora. Ciekawe czy również poczułabym ten klimat - nie wiem czy kiedykolwiek się o tym przekonam ;)
OdpowiedzUsuńNie ma innego wyjścia jak spróbować samemu...
UsuńWidziałam wiele razy ksiażki tego autora ale nigdy żadnej nie czytałam :)
OdpowiedzUsuńA to trzeba to zmienić. A myślę, ze przynajmniej ta przypadłaby Tobie do gustu!
UsuńZainteresowałaś mnie tym tytułem, może po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuń~Pola z www.czytamytu.blogspot.com
Zapraszam!
Więc mam nadzieję, że nie zawiedziesz się na tej powieści!
UsuńPo "Apartament w Paryżu" mam zamiar sięgnąć już od dawna - tak samo jak po wiele innych książek tego autora.
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja i w końcu mi się udało. Teraz czas nadrobić zaległości (zanim nasz Autor napisze kolejną :P)
UsuńChociaż powiem Ci, że ja muszę mieć odpowiedni dzień na sięgnięcie po coś tego autora. Nie zawsze mi "wchodzi" jego literatura.
UsuńCiekawe... Ja jeszcze nie mam takiego doświadczenia, ale na pewno będę próbować!
UsuńZgadzam się, doskonale napisana historia :)
OdpowiedzUsuńMnie zaskoczyła naprawdę kilka razy, a to się bardzo ceni:)
UsuńMusso to jeden z moich ulubionych autorów. Z pewnością przeczytam tę książkę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
Ja dopiero zaczęłam poznawać jego twórczość, ale coś czuję, że też się bardzo polubimy:)
UsuńKsiążki Musso ciągle jeszcze przede mną...
OdpowiedzUsuńPrzede mną też (ta była pierwsza)!
UsuńCiekawe z tym klimatem Paryża. Kupiłam ostatnio ten tytuł i czeka w kolejce na przeczytanie. Jestem ciekawa, czy moje wrazenia będą podobne do twoich.
OdpowiedzUsuńTeż jestem ciekawa i oczywiście będę wypatrywać Twoich wrażeń!
UsuńMusso należy do moich ulubionych pisarzy. W razie czego mam wszystkie jego książki, więc bez problemu mogę Ci pożyczyć :)
OdpowiedzUsuńOczywiście będę pamiętać! Ciekawe czy stanie się też moim ulubionym? Choć po "Apartamentamencie..." jest na to duża szansa:)
UsuńPrzeczytałam jak dotąd jedną książkę autora i kolejne mam w planach. Po tę pozycję też chętnie sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńTo rachunek i plany mamy takie same:)
UsuńDawno nie czytałaam nic tego autora, a ta książka "chodzi" za mną już od dawna więc może w końcu o nią sięgnę;).
OdpowiedzUsuńTo nie ma na co czekać:)
UsuńOch nie, Musso wciąż nieprzeczytany - ani jedna książka! A Ty tutaj oceniasz go 10/10! Może w tym roku się uda! ;)
OdpowiedzUsuńRok dopiero się zaczął, więc szansa jest :)
UsuńKoniecznie! To jeden z tych autorów, przy których mam szczere przeczucie, że nie czytając go naprawdę dużo tracę...
UsuńHehe, za mną też długo "chodził" i wydaje mi się, że reszta książek też powinna mi się spodobać!
UsuńZaciekawiłaś mnie opisem atmosfery tej książki. Może więc się kiedyś skuszę na tę powieść - muszę tylko wygospodarować trochę czasu. ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie tego czasu wciąż za mało, prawda?
UsuńCzytałam jedną książkę Musso (Dziewczyna z Brooklynu), ale niespecjalnie mnie do siebie przekonał. Pewnie kiedyś jeszcze dam mu szansę, chociaż nie wiem po jaki tytuł sięgnę. "Apartament w Paryżu" chyba mnie jakoś mocno nie korci.
OdpowiedzUsuńPonoć to jest typowo charakterystyczna dla niego książka... Ja sama nie wiem, bo to dopiero początek poznawania przeze mnie jego książek...
UsuńCzytałam dwie książki Musso, myślę, że przeczytam ich więcej :)
OdpowiedzUsuńJa na pewno sięgnę po kolejne! To tylko kwestia czasu!
UsuńBardzo mnie zaciekawiłaś :)
OdpowiedzUsuńCieszę się i mam nadzieję, że będziesz usatysfakcjonowana lekturą :)
UsuńSzczerze mówiąc nie słyszałam o tej książce i patrząc na Twoją opinię - wiele straciłam! :) Od tego autora czytałam tylko "Dziewczynę z Brooklynu", która muszę przyznać podobała mi się :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
W takim razie zachęcam do "Apartamentu w Paryżu" - powinna też Ci się spodobać :)
UsuńMam ją w planie. Leży na półce :)
OdpowiedzUsuńA zatem i na nią przyjdzie odpowiedni czas:)
UsuńKilka lat temu bardzo chętnie sięgałam po książki tego autora, ale wszystkie są oparte na praktycznie takim samym schemacie, więc postanowiłam robić sobie przerwy, żeby się nie zniechęcić całkowicie. O "Apartamencie w Paryżu" sporo już słyszałam, ale nie miałam pojęcia, że to druga część "Telefonu od anioła", a to moja ulubiona książka pisarza, także na pewno sięgnę po kontynuację :)
OdpowiedzUsuńTak, słyszałam o tym, że schemat jest podobny. Ale to zresztą jak w przypadku wielu Autorów. Ja dlatego nawet jak mi się książki bardzo podobają, to staram się nie czytać jedna po drugiej. W końcu trzeba dawkować sobie przyjemności, prawda? :)
UsuńNie czytałam nic tego autora. Jednak po Twojej recenzji z przyjemnością po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńI trzymam kciuki, żeby książka się spodobała!
UsuńWiesz po takiej ocenie, którą dałaś to chyba nie może być inaczej ;)
UsuńMam nadzieję... Teraz to już tym bardziej trzymam kciuki:)
UsuńMyślę, że książka mi się spodoba, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZatem przyjemnej lektury i mam nadzieję, że tak właśnie będzie! :)
UsuńZachęciłaś mnie do przeczytania tej książki:)
OdpowiedzUsuńCieszę się i mam nadzieję, że książka trafi w Twoje gusta! :)
UsuńKojarzę autora z blogów recenzenckich. Myślę, że ten tytuł mógłby mi się spodobać. <3 Poza tym Paryż jako miejsce akcji kusi już samo w sobie! Bardzo lubię te miasto. :)
OdpowiedzUsuńJa chciałabym kiedyś tam pojechać... Ale na razie pozostaje mi "zwiedzanie" poprzez lektury...
UsuńTwórczośc autora jest jeszcze nadal przede mną, ale chętnie się skuszę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
To oby to była udana przygoda:)
UsuńZnane nazwisko. Trzeba nadrobić książkowe braki
OdpowiedzUsuńO tak, i moim zdaniem warto!
UsuńBardzo możliwe, że zabrzmi to jak grzech ale jeszcze nie czytałem nic tego autora ;p
OdpowiedzUsuńHehe ja do niedawna też mogłam tak powiedzieć:) ale za mocno "ciążyło" mi sumienie, złamałam się i w końcu przeczytałam! :)
UsuńTotalnie nie moje klimaty :/
OdpowiedzUsuńAle to nic, mam co czytać jeszcze przez... dwa lata ;D
Hehe chyba każdy z nas ma taką ogromną listę "tych do przeczytania" :)
UsuńŻadnej książki Musso jeszcze nie znam ;)
OdpowiedzUsuńTo w takim razie polecam "Apartament..." z czystym sumieniem :)
UsuńMam za sobą jedną jedyną powieść Musso i szczerze powiedziawszy nie ciągnie mnie po więcej :)
OdpowiedzUsuńZ e-BOOKIEM POD RĘKĘ
Rozumiem, w końcu nic na siłę :)
UsuńMam za sobą jedną książkę Musso, która zupełnie nie przypadła mi do gustu i mimo, iż od jakiegoś czasu widzę tę na bibliotecznej półce to nie mam motywacji, ani chęci by po nią sięgnąć. Twoja recenzja zachęca więc może się przełamię jak jej jeszcze nikt nie podebrał ;)
OdpowiedzUsuńHehe a może czasem warto poczekać, bo w końcu nic na siłę, a czytanie ma sprawiać radość 😁
UsuńTo nasycenie sztuką i kulturą mnie zaintrygowało. :)
OdpowiedzUsuńJa też lubię od czasu do czasu takie mocno klimatyczne lektury :)
UsuńLubię od czasu do czasu takie tytuły ;)
OdpowiedzUsuńA więc gorąco polecam :)
Usuń