niedziela, 29 września 2019

JEJ PORTRET - ANNA H. NIEMCZYNOW

Wydawnictwo: FILIA
Data wydania: styczeń 2019
Liczba stron: 400
Moja bardzo subiektywna ocena: 8/10

***

Co to jest miłość? Co to jest prawdziwa miłość? Co świadczy o tym, że ktoś nas kocha? I czy zawsze musi dojść do tragedii, abyśmy zrozumieli, co możemy stracić? Takie właśnie pytania krążyły po mojej głowie podczas i po czytaniu tej książki. To pierwsza książka tej Autorki jaką miałam możliwość poznać i nie za bardzo wiedziałam czego mogę się spodziewać.

Maja to wzięta pisarka, Polka mieszkająca w Niemczech, mająca kochającego męża Marcela i czwórkę cudny, kochanych dzieci. Tworzą oni zgodną, zgraną rodzinę. Nie brakuje im pieniędzy, i ona i on spełniają się zawodowo. W pewnym momencie jednak Maja zaczyna być zmęczona rutyną jaka ją otacza i tym, że większość obowiązków domowych, jak odebranie dzieci ze szkoły czy ich dodatkowe zajęcia, spoczywają jedynie na jej barkach. Męczy ją to, że nie może poświęcić swojej pracy tyle czasu i sił, ile ona tego od niej wymaga. Do tego przez fakt, że Maja pracuje w domu i nie ma konkretnych narzuconych z góry terminów, to jej praca jest zsuwana na boczny tor. Maja postanawia więc wrócić do Polski, do ich dawnego mieszkania i tam odetchnąć, poszukać inspiracji i weny. Zrządzenie losu sprawia, że pewnego dnia spotyka tam swoją dawną miłość – Daniela. Szybko okazuje się, że stare uczucie nie umarło… Maja zaczyna wikłać się w romans, coraz częściej sama sobie zaprzecza, stara się sama siebie przekonać, że robi to tylko po to, aby odzyskać swój stary pamiętnik jaki kiedyś podarowała ukochanemu. On z kolei cały czas podsyca jej ciekawość i kusi przesyłając coraz to nowe fragmenty pamiętnika. Ponoć Autorka wykorzystała w tym momencie prawdziwy, istniejący pamiętnik! Jak skończy się ta historia? Czy Maja wróci do męża? Czy porzuci rodzinę i zostanie ze swoją pierwszą miłością? A jaką tajemnicę kryje Daniel?

W książce tej nie ma wyszukanej fabuły. Ot, kobieta z poukładanym życiem osobistym i zawodowym spotyka niespodziewanie swoją pierwszą, najmocniejszą miłość. Oczywiście spotyka ją wtedy, gdy sama jest „słabym celem”, sama potrzebuje wsparcia, czułości, wyrozumiałości. Wtedy leci jak przysłowiowa ćma do światła. Ale nie to jest najważniejsze w tej powieści. Najistotniejsze jest bowiem to, co Autorka chce nam przekazać. A niewątpliwie historia ta ma morał, a może nawet i dwa. Powinniśmy więc pamiętać, że nic nam nie jest dane na zawsze, że powinniśmy zawsze zastanowić się co możemy stracić w rezultacie naszej decyzji. Ale takie przemyślenia powinniśmy zrobić wcześniej, a nie dopiero wtedy jak coś złego się wydarzy w naszym życiu, a my stracimy coś, co mieliśmy najcenniejszego.

Na uwagę zasługuje kreacja bohaterów. Każdy z nich jest idealnie przedstawiony przez Autorkę. Każdy ma swoje spojrzenie na daną sytuację, swoje argumenty i racje. Moim zdaniem i Maja i Marcel nie są tu bez wad i mają swoje za uszami. Ale tu niestety bardziej denerwowała mnie Maja. Ile ja „nagadałam się do niej” podczas czytania… Denerwowało mnie przede wszystkim to, że już pod sam koniec tak szła w zaparte, że okłamywała nawet swoją przyjaciółkę Ewę - sama przed sobą nie chciała się przyznać, że jej zachowanie daje wiele do życzenia… Marcel z kolei wszystkie obowiązki domowe zrzucił na Maję, bo jego praca jest ważniejsza, bo to ona pracuje w domu i ma nienormowany czas pracy, bo ma odległe terminy. Dodatkowo czy istotne jest to ile razy ktoś będzie nam mówił, że tęskni czy kocha? Dla mnie przynajmniej najbardziej liczy się nie to co ktoś mówi, a co robi. każdego nie trzeba mówić czułych słów, ważniejsze jest wzajemne wsparcie, zrozumienie, zauważanie swoich potrzeb...

Czytając „Jej portret” cały czas z tyłu głowy miałam inną książkę, którą jakiś czas temu czytałam „Cześć, co słychać?” Magdaleny Witkiewicz. I przyznam się szczerze, że jednak książka Pani Witkiewicz była mi nieco bliższa… Staram się ich nie porównywać, ale te podobieństwa jakie zauważyłam, zbyt silnie rzucały mi się w oczy…

Po przeczytaniu książki sama nie wiedziałam czy mi się ona podobała czy nie. Zresztą do tej pory, a czytałam ją z jakiś miesiąc temu, pamiętam tą paletę uczuć jaka mną targała. Czy polecam książkę? Tak, polecam przeczytać: ku przestrodze. Bo może i bohaterka mnie denerwowała, może i popełniała błędy, ale my możemy się czegoś nauczyć na jej błędach, możemy wyciągnąć wnioski. I powiem więcej, nawet się cieszę, że ją przeczytałam, bo może i ciężko mi się ją czytało, może musiałam kilka razy ją odłożyć, ale wydaje mi się, że to historia, którą na długo zapamiętam. A ponieważ w tak niestandardowy sposób odebrałam „Jej portret” jestem bardzo ciekawa pozostałych książek Autorki. Na pewno sięgnę po jeszcze jakąś i na pewno mówię „nie”😊

***

Wybrane cytaty: 

Bo jak się kogoś kocha, trzeba go puścić wolno. Na tym polega miłość.

Rodzina jest jak gałęzie drzewa. Wszyscy rośniemy w innych kierunkach, lecz zawsze łączą nas korzenie.

Chciała być sama i kiedy dostała już to, o czym marzyła, nie poczuła się z tego powodu szczęśliwa. Trzeba uważać, o czym się marzy. Spełnione marzenia nie zawsze przynoszą spokój duszy.

Człowiek, który ma w domu wszystko, nie szuka niczego na zewnątrz. Nie jest mu to do niczego potrzebne.

Ludzi sukcesu od ludzi porażki różni to, że ci pierwsi niczym zuchwali amatorzy potrafią biec w kierunku swoich marzeń. Ludzie sukcesu życzą innym dobrze, emanują radością, potrafią zaakceptować zmiany. Biorą odpowiedzialność za własne niepowodzenia, bez obwiniania za nie kogoś.

Piękny człowiek to nie ten przyodziany w najmodniejsze ubrania, lecz ten, którego twarz odzwierciedla spokój.

Wystarczył tylko ten jeden raz, jeden jedyny... by rozkręcić spiralę zła. To jak z narkotykiem - lepiej nie próbować wcale, bo mało jest ludzi poprzestających na jednym razie.

Cokolwiek byśmy nie robili i jakkolwiek byśmy się z tym życiem nie szarpali, i tak w efekcie wszyscy wylądujemy właśnie tutaj...

Czasami trzeba odejść w cień. Zmęczony człowiek łatwo popełnia błędy i łatwo się załamuje. Tak wielu ludzi doprowadza się do stanu głębokiego zniechęcenia, udając jednocześnie, że wszystko jest w porządku. A życie płynie, toczy się niezależnie, czy tego chcesz, czy nie.

Czasami wydaje mi się, że traktujesz mnie jak pieknie oprawioną książkę. Podobała Ci się okładka, ale nie chce Ci się jej przeczytać...


Czas, droga pani, to coś takiego, czego nie da się kupić za żadne pieniądze.

Do momentu podjęcia decyzji zawsze idzie opornie. Później wszystko zaczyna toczyć się znacznie szybciej.


Dzisiejszy świat tak bardzo się spieszył, dając wrażenie braku czasu na zwykłe życie.

Dziś wiem, że nie zbuduje się szczęścia na cudzej krzywdzie.

Każdy człowiek, bez wyjątku, szuka akceptacji, pragnąc, by jego praca była ceniona, a on sam - szanowany. Właśnie ze względu na potrzebę bycia akceptowaną Maja wybrała szkołę muzyczną.


Wiedział jednocześnie, że miłość czasami trzeba puścić wolno. Jeśli naprawdę należy do nas, nie oddali się zbytnio. Nawet jak zbłądzi, to znajdzie drogę powrotną.

Twoja matka poniosła już karę. Wszystkie grzechy, które wydają owoce, żyją dłużej, niż nam się wydaje...

Może musiało się "coś" wydarzyć, by jeszcze bardziej zaczął cenić codzienność? Wszystko, co się nam przytrafia, jest odpowiedzią na życie, jakie wiedliśmy, a wszystko, co będzie, stanie się odpowiedzią na to, co czynimy teraz.


Ludzki umysł ma bowiem to do siebie, że bez wysiłku zapamiętuje zło. Nad tym, co dobre, trzeba nieustannie pracować. Trzeba też wierzyć, że wszystko w życiu ma swój sens. Nawet gdyby tym sensem miało być coś zupełnie innego, niż sobie zaplanowaliśmy.

Ludzie zmieniają się albo przez desperację, albo przez inspirację.

Wyzwanie: ZATYTUŁUJ SIĘ 
 

38 komentarzy:

  1. Tytuł już zapisany na mojej liście książek do czytania w podróży :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawie napisana recenzja, a książka sama w sobie dosyć intrygująca. Będę miała ten tytuł na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i mma nadzieję, że jak uda Ci się przeczytać książkę, to spełni Twoje oczekiwania! :)

      Usuń
  3. Nazwisko autorki jest mi znane :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to był dopiero początek przygody z książkami Pani Anny:)

      Usuń
  4. Skoro to historia, którą długo się pamięta to jestem zainteresowana przeczytaniem tej książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, myślę, że ta historia zostanie na długo w mojej głowie...

      Usuń
  5. Czytałam tę książkę i naprawdę miło ją wspominam. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie irytowało postępowanie głównej bohaterki, ale może to był celowy zabieg i może tym bardziej zapamiętam tą historię na dłużej...

      Usuń
  6. Zastanowię się nad tą pozycją. Chociaż swego czasu mialam ją na czytelniczym oku :). [Kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wiem czy bohaterka nie denerwowalaby mnie. Niemniej książka moze byc ciekawa

    OdpowiedzUsuń
  8. Tytuł zapisuję i wiem, komu polecić :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kurcze, jedyne co czytałam tej autorki, do tej pory to jej opowiadanie.....Kiedy ja to wszystko nadrobię ? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe mam dokładnie ten sam problem. A tyle fajnych książek w kolejce!

      Usuń
  10. Miałam okazję po nią sięgnąć jakiś czas temu, ale uznałam, że to nie jest historia w moim klimacie, więc sobie odpuściłam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I w sumie dobrze, nie ma sensu się męczyć jak książka nie wciąga...

      Usuń
  11. Coś czuję, że tak refleksyjną książką będę zachwycona. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To na pewno, po takiej lekturze, nasuwa się wiele przemyśleń...

      Usuń
  12. Zapiszę sobie tytuł, bo brzmi fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się:) i mam nadzieję, że lektura spełni Twoje oczekiwania!

      Usuń
  13. Nie znam jeszcze twórczości autorki, ale planuję to zmienić. Może i tej książce dam szansę. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może może:) mi już po głowie chodzi kolejny tytuł i jestem go bardzo ciekawa:)

      Usuń
  14. Przekonana nie jestem, ale mogłabym się skusić, potrzebuję czasem sięgnąć po obyczajówkę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie to całkiem dobra obyczajowka, warto więc przynajmniej spróbować :)

      Usuń
  15. Ja akurat byłam ciekawa tej powieści, więc na pewno po nią sięgnę.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Najgorsze są książki nijakie. Pomyślę w przyszłości o tej książce, ciekawe, jakie u mnie wywoła emocje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. We mnie ta książka wzbudziła jednak wiele emocji... Pomimo, że główna bohaterka strasznie mnie irytowała, jednak cieszę się, że miałam możliwość przeczytania tej książki. Ciekawa jestem jakie będą Twoje wrażenia...

      Usuń
  17. Kiedyś na pewno przeczytam tę książkę :)
    Pozdrawiam serdecznie ♥♥
    Nie oceniam po okładkach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomimo, że główna bohaterka mnie denerwowała i tak polecam - ku przestrodze,by nie popełniać takich błędów jak ona...

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny i będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza:) Zapraszam zatem do dyskusji:)