Wydawnictwo: PASCAL
Data wydania: styczeń 2019
Liczba stron: 400
Moja bardzo subiektywna ocena: 10/10
***
Magdalena Majcher porusza w swoich książkach raczej „trudne” tematy, a
ich lektura jest punktem wyjścia do dalszych rozmyślań i analizy. I tak
też jest w tym przypadku. Tym razem na tapecie mamy szeroko rozumiany
temat młodych matek. Ja, póki sama nie zostałam mamą, nie miałam pojęcia
o wielu z tych zagadnień. Teraz już jestem ich świadoma, mam pewne
zdanie na każdą z tych kwestii, wiem jak ja postąpiłam w danej sytuacji.
Ale uważam też, że każdy ma prawo do swojego wyboru i nie do mnie
należy jego kwestionowanie. Bo czy to ważne czy był to poród naturalny
czy cesarskie cięcie? Czy kobieta karmiła piersią czy podała mleko z
butelki? Jak długo karmiła piersią? Czy oddała dziecko do żłobka albo
opiekunki i wróciła do pracy, a może całkowicie poświęciła się opiece
nad maluchem i została w domu dłużej? Czy to ważne czy nosimy dziecko w
chuście czy w wózku? Na takie właśnie tematy toczą się rozmowy w kafejce
założonej przez jedną z bohaterek.
Monika to typowa kobieta businessu, piękna, nowoczesna, dla której praca
jest ważnym elementem w życiu. To właśnie ona wpada na pomysł założenia
kafejki, która byłaby miejscem przyjaznym dla młodych mam. Sama jest w
ciąży i pracuje do samego końca, a po porodzie bardzo szybko wraca do
swoich zawodowych obowiązków, a syna zostawia pod opieką opiekunki. Jej
przyjaciółka to Karolina. Ona z kolei jest eko-mamą. Została w domu,
wychowuje dwójkę dzieci i nie wyobraża sobie jakby mogła oddać swoje
maleństwa komuś innemu. Olga to kobieta, która jest już w czwartej
ciąży, a jej mąż nie wyobraża sobie jak można stosować antykoncepcję.
Ona jednak coraz trudniej radzi sobie z opieką nad dotychczasową
gromadką. I wreszcie Agnieszka – prowadzi spokojne, przeciętne życie z
kochającym mężem. Ma jednak samotną matkę, która ciągle się im narzuca i
jest wręcz nachalna. Wszystkie te kobiety dyskutują ze sobą, próbują
się przekonać każda do swojej racji. Jednak wszystko przestaje być
ważne, gdy jedno z dzieci zapada na ciężką chorobę. Wtedy wszystkie się
jednoczą i próbują walczyć o jeszcze jeden uśmiech dla dziecka!
Książka ta jest dość specyficzna i nietypowa. Ja odebrałam ją jak swego
rodzaju rozprawkę nad poruszonymi w niej tematami. A jest tu naprawdę
sporo. Może czasem aż za dużo?! Lektura porusza do dyskusji i refleksji.
I ja podświadomie sama zastanawiałam się po której stronie ja bym
stanęła. Sama też z własnego doświadczenia wiem jak takie dyskusje są
denerwujące i czasem wydaje mi się, że nawet krzywdzące. Bo często
oceniamy, a nie znamy całości faktów. Na przykład jak kobieta nie karmi
piersią, to pewnie dlatego, że nie chce, a może po prostu nie może?!
Miała cesarkę, bo jest wygodna, a może po prostu miała wskazanie?! Wraca
szybko do pracy, bo kariera jest dla niej najważniejsza, a może musi ze
względów finansowych, albo czuje się wtedy bardziej spełniona?! Na
większość z tych pytań ja odpowiedziałabym w prosty sposób: róbmy tak, aby nam było
dobrze, bo szczęśliwa mama, to szczęśliwe dziecko. Poza tym odkąd sama
zaczęłam odkrywać tematy związane z macierzyństwem, jestem zaskoczona
jak bardzo zacięte potrafią być takie dyskusje. Ja sama zostałam pewnego
razu skrytykowana za jedzenie np. czosnku czy bigosu, bo przecież
karmię?! Albo za oddanie dziecka do żłobka państwowego, gdzie przecież
jest mu tak bardzo źle… Do tego nie starajmy się też być idealni, bo nigdy na pewno tacy nie będziemy, a dziecko nie kocha nas za perfekcjonizm...
Książkę na pewno polecam, szczególnie dla młodych mam, które z pewnością znajdą tu wiele tematów do przemyśleń i określenia swojego stanowiska. Lektura przedstawia bowiem naprawdę życiowe problemy i pokazuje, że macierzyństwo nie zawsze jest takie cukierkowe i różowe jakie często prezentowane jest w mediach. A ja z wielką przyjemnością chętnie poznam kolejne książki Autorki, bo tych nieprzeczytanych mam jeszcze sporo!
***
Wybrane cytaty:
Na pewno mogłam postąpić inaczej, ale to nie
byłoby moje życie. Każdy z nas przeżywa wewnętrzne rozterki i zastanawia
się, co by było, gdyby w przeszłości podjął inną decyzję. Cóż,
podejrzewam, że wówczas nie byłoby nas tutaj. Kształtują nas
doświadczenia, a także ludzie, z którymi przeszliśmy przez życie.
Nikt nie zadba o ciebie lepiej niż ty sama.
(...) w życiu każdego człowieka przychodzi
moment, kiedy trzeba zweryfikować ideały młodości i dopasować je do
zmieniających się potrzeb, by nie za tracić w tym wszystkim siebie.
Wyzwanie: ZATYTUŁUJ SIĘ
Książkę czytałam i podobała mi się, bo uwielbiam tematykę o macierzyństwie. Ja również wychodzę z założenia, że niech każda matka robi to, co chce. Tylko jednocześnie wymagałabym, aby inni nie wtrącali się do ich decyzji. :)
OdpowiedzUsuńA to też święta prawda, bo tych krytykujących też jest mnóstwo...
UsuńNiestety ludzie mają skłonności do oceniania innych, rzadziej siebie. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDokładnie, a w macierzyństwie, tak jak zresztą w innych dziedzinach też, nie ma jednej, złotej recepty i często trzeba zaufać swojej intuicji.
UsuńNie znam jeszcze tej serii, ale na pewno to się zmieni, bo uwielbiam twórczość tej autorki. 😊
OdpowiedzUsuńPolecam, myślę że książka wpasuje się w Twoje gusta czytelnicze!
UsuńKsiążka świetna. A w sprawach macierzyństwa chyba najlepiej polegać na własnej intuicji. 😊
OdpowiedzUsuńDokładnie tak, każdy przypadek jest indywidualny, a poza tym to nie jest matematyka, prawda!? :)
UsuńPrzepiękna okładka i tematyka dosyć ciekawa. Z miłą chęcią zapisuję sobie tytuł.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Polecam i mam nadzieję, że książka spełni Twoje oczekiwania!
UsuńCzytałam tę książkę i również ją bardzo gorąco polecam. Zmusza do myślenia.
OdpowiedzUsuńTo prawda, a co jeszcze mi się podobało, to to, że Autorka nie ocenia, a jedynie daje pole do dyskusji...
UsuńChętnie zajrzę i przeczytam :)
OdpowiedzUsuńA ja mam nadzieję, że Ci się spodoba:)
UsuńMoże być całkiem fajne. Ostatnio to bliska mi tematyka.
OdpowiedzUsuńW takim razie polecam tym bardziej:)
UsuńW takim razie pozdrowienia dla Siostry!
UsuńMuszę przeczytać. Uważam, że matki za bardzo starają się być idealne, a przez to zapominają o sobie, ale robią tak bo tego wymaga od nich społeczeństwo, wywiera presję żeby porzuciły wszystko tylko dlatego, że zostały mamami. Super, że powstają książki, które poruszają tak ważne tematy :). [Kreatywna-alternatywa]
OdpowiedzUsuńDokładnie też tak myślę, zresztą jak kobieta urodzi dziecko, to wszyscy myślą, że jest najszczęśliwsza i nie ma prawa narzekać... Bardzo się cieszę, że takie książki powstają, bo uważam, że ważne, aby takie tematy przestały być tematami tabu...
UsuńMnie przekonuje najbardziej to, że książka skłania do refleksji. Z chęcią przyjrzę się jej bliżej. :)
OdpowiedzUsuńZachęcam, na pewno podczas czytania nie raz zastanowisz się jak Ty byś postąpiła lub jaki jest Twój podgląd na daną sytuację:)
UsuńOj widzę, że książka to strzał w dziesiątkę na dzień dzisiejszy. Będę mamą więc temat jest mi coraz bliższy i z pewnością sięgnę po tę książkę. Wszyscy mówią, że ciąża i poród to pikuś - sztuką jest zapewnić bezpieczeństwo później i wychować :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Przede wszystkim gratuluję! A z tym co piszesz, to rzeczywiście tak jest, że ciąża i poród to dopiero początek. A niestety wychowanie później jest o wiele trudniejsze. A jak patrzę na moje dwie córy, to im starsze, im to wychowanie jest trudniejsze. Ostatnio mnie nawet dopadła taka refleksja przy mojej 8-latce, że nie spodziewałam się jak bardzo takie wydawałoby się już duże dziecko jest wrażliwe i delikatne...
Usuń