Mój szef
Mój szef || Mój szef. Mój AS || Mój szef. Mój AS 2 i pół
Wydawnictwo: Melissa Darwood
Data wydania: wrzesień 2020
Liczba stron: 360
Moja bardzo subiektywna ocena: 7/10
***
Sięgając po tą książkę szukałam jakiejś lekkiej, odprężającej lektury, obowiązkowo z dużą dawką humoru. Książek Melissy Darwood nigdy nie czytałam, a ta była oceniana pozytywnie, więc wybór padł na nią.
Maria jest młodą dziewczyną, przed trzydziestką, która zaczyna pracę w dziale finansowym pewnej korporacji. Jej szefem jest Jan, nieustępliwy, pedantyczny, wymagający pod każdym względem. Do tego jest piekielnie przystojny, codziennie w biurze zjawia się punktualnie o tej samej godzinie w idealnie wyprasowanym i dobranym garniturze. Większość kobiet w biurze uważa go spełnienie ich nocnych marzeń. Maria ledwie z nim jednak wytrzymuje, bo w przypadku swoich współpracowników Jan nie okazuje żadnych uczuć. Jest jak dobrze zaprogramowany robot. Dlatego dziewczyna ma plan, aby chwilę popracować w tej pracy, której nie lubi, odłożyć pieniądze na otwarcie swojego businessu, odejść i założyć własną firmę zajmującą się renowacją starych mebli.
"Mój szef" to być może typowy romans biurowy, na początku mamy tu klasyczny układ, on jest super przystojnym, inteligentnym, ale i wkurzającym szefem. Ona jest jego bezpośrednią podwładną. I wiemy od samego początku jak potoczy się ten układ. Najpierw się będą nienawidzić, potem wpadną sobie w ramiona. Jednak tutaj Autorka przygotowała pewną niespodziankę, niesztampową i sprawiającą, że książka nabiera nieco innego wymiaru. Jest także wstępem do kolejnej części tej serii. Problem jaki został tu poruszony jest bardzo ważny, a ludzie często nie zdają sobie z tego sprawy. I bardzo fajnie, że Autorka go poruszyła, opisuje go bardzo dokładnie, a my jako czytelnicy możemy niejako na przykładzie poznać go bliżej.
Ale jest to przede wszystkim typowy romans biurowy, jest namiętnie, gorąco, erotycznie. A to podane jest z dużą dawką humoru, ciętych ripost oraz śmiesznych i zaskakujących zbiegów okoliczności!
***
Wybrane cytaty:
-Jesteś zimny jak ryba w przycmentarnym stawie - ciągnę ze złością. - I oschły jak prochy nieboszczyka w urnie. Nie ma w tobie nawet krzty ludzkich uczuć.
Uderzyła mnie fala gorąca. Byłam czerwona jak wino mszalne. Artur zaś zrobił się blady jak najświętsza hostia.
Z inteligentnym wyrazem twarzy prześledziłam więc pobieżnie tekst, tak jak to robią w prawniczych serialach, i zamaszystym ruchem złożyłam podpis z nadziei, że nie oddałam właśnie nerki do przeszczepu.
Nie odnajduje się w tego typu książkach, więc raczej po nią nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńJa chciałam spróbować:)
UsuńChyba raczej na razie też nie dla mnie ;-) .
OdpowiedzUsuńbywa...
UsuńPolecę może koleżance, która uwielbia podobne klimaty. :)
OdpowiedzUsuńI super!:)
Usuń