Siedem sióstr || Siostra burzy || Siostra cienia || Siostra Perły || Siostra księżyca || Siostra Słońca || Zaginiona siostra
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: marzec 2017
Liczba stron: 544
Moja bardzo subiektywna ocena: 7/10
***
Bardzo długo zbierałam się do poznania prozy Lucindy Riley. Może dlatego, że boję się takich mocno zachwalanych książek. Mamy wtedy duże oczekiwania, a lektura, nawet najlepsza, nie spełnia stawianych jej wymogów. Postanowiłam zatem, że zacznę czytać bez nastawiania się na nic, nie czytając wcześniej opisów ani innych opinii.
Mamy sześć sióstr, które zostały adoptowane przez Pa Salta, jak go nazywały. Akcja książki rozpoczyna się, gdy wszystkie dowiadują się o śmierci ojca. Przybywają do domu rodzinnego w Szwajcarii, nad Jeziorem Genewskim - posiadłości Atlantis. Każda z sióstr urodziła się na innym kontynencie, ale nie zna dokładniejszych szczegółów swojego pochodzenia. Ojciec zostawił im jednak po liście, każda dostała swój, w którym przybliża im wskazówki ich pochodzenia. Są to tylko wskazówki, które każda z nich może odkryć jeśli chce. Bohaterką pierwszego tomu jest Maja, najstarsza z sióstr. Po przeczytaniu listu decyduje się dowiedzieć więcej o swoim pochodzeniu, a wskazówki ojca prowadzą ją do Rio de Janeiro. Tam na miejscu Maja spotyka brazylijskiego pisarza, którego do tej pory zna jedynie ze współpracy korespondencyjnej, gdy była tłumaczką jego książek. Razem krok po kroku odkrywają tajemnicę przeszłości, a ślady prowadzą ich do prababki Izabeli, której małżeństwo zostało zaaranżowane, a która przed ślubem pojechała do Paryża i tam poznała pewnego przystojnego i niezwykle wrażliwego rzeźbiarza.... A to wpłynęło na całe jej późniejsze życie...
To bardzo nostalgiczna, magiczna opowieść. Czyta się ją niespiesznie, delektując każdym słowem. To taka lektura, którą najlepiej czyta się pod ciepłym kocem, w długie jesienno-zimowe wieczory. Czytając ją zastanawiałabym się jak ja sama postąpiłabym na miejscu bohaterek. Izabela miała naprawdę trudną decyzję do podjęcia. Maja zresztą też musiała w swoim życiu podjąć decyzje, które zaważyły na dalszych jej losach. A poznanie losów jej rodziny nieco pomogło jej zrozumieć jej obecną sytuację i pozwoliło na zamknięcie jednego rozdziału i pójście na przód!
Lucinda Riley przybliża nam ówczesne czasy. Na decyzję Izabeli wpłynęły bowiem także czasy w jakich żyła oraz miejsce. Jadąc do Paryża sama zobaczyła rozbieżność pomiędzy Francją, a szczególnie dzielnicą zamieszkiwaną przez artystów, a Brazylią... Decyzję musiała podjąć, ale już z góry wiedziała, że niezależnie co postanowi, musi wybrać mniejsze zło...
Bardzo podobało mi się także przedstawienie historii tworzenia wielkiego pomnika Chrystusa w Rio de Janeiro, z którego Brazylia słynie na całym świecie. Bo ponoć wiele faktów jest zgodnych z prawdziwą historią. Lubię takie opowieści, bo historia przedstawiona w taki zbeletryzowany sposób zdecydowanie jest przeze mnie lepiej zapamiętywana!
Lektura "Siedmiu sióstr" to naprawdę nastrojowa, niespieszna opowieść, dająca czas na refleksję i chwilę zadumy. Pierwszym moim skojarzeniem podczas czytania była proza Jojo Moyes, jej książki wywołują u mnie ten sam rodzaj spokoju, zatrzymania się na chwilę, każą zastanowić się nad niektórymi rzeczami...
***
Wybrane cytaty:
Nigdy nie pozwól, aby twoim losem rządził strach.
Miłości nie ogranicza odległość ani żaden kontynent. Oczyma sięga gwiazd.
...ukrywanie się przed światem nigdy się nie sprawdza, ponieważ i tak codziennie rano musimy sobie spojrzeć w oczy w lustrze.
Życzę Ci wszystkiego najlepszego. Ale najbardziej życzę ci, abyś odnalazła miłość. Tylko ona sprawia, że życie staje się znośne. Pamiętaj o tym, proszę.
Sztuka powinna być udostępniania wszystkim - powiedział. - To dar malarza dla duszy. Obraz, który trzeba ukryć, jest bezwartościowy.
Kiedy odważyłam się wspomnieć, że i on ma prywatny odrzutowiec i duży, luksusowy jacht, spojrzał na mnie ze zdziwieniem.
- Ależ, Maju, nie rozumiesz, że obie te rzeczy służą po prostu do
transportu? Mają zastosowanie praktyczne, są środkami do celu. A gdyby
jutro stanęły w płomieniach, z łatwością zastąpiłbym je innymi. Mnie
wystarczy, że mam sześć ludzkich dzieł sztuki: moje córki. Tylko to na
świecie warto traktować jak skarby, bo wszystkie jesteście nie do
zastąpienia. Nie da się zastąpić ukochanych ludzi, Maju.
Inżynierskie prace nad wnętrzem konstrukcji nie będą miały znaczenia dla ludzi, którzy zobaczą tylko to, co znajdzie się na zewnątrz. - W zamyśleniu podniósł na nią wzrok. - Moim zdaniem w życiu też tak często bywa.
Każdy uważa, że jego własny błąd jest najgorszy, dlatego, że sam go popełnił. Maju, wszyscy żyjemy z poczuciem winy.
Przebacz sobie. To prostsze, niż ci się wydaje. Jeśli tego nie zrobisz, nie będziesz mogła iść naprzód.
Piękna recenzja Kasiu i piękna książka. Pozdrawiam serdecznie, w wolnej chwili zapraszam do siebie :-) . Ps. Teraz coraz popularniejszy staje się Instagram .
OdpowiedzUsuńTo prawda, więcej zdjęć, szybszy przekaz...
UsuńPoznawanie tej serii dopiero przede mną.
OdpowiedzUsuńJa jestem dopiero na początku, ale mam ochotę poznać resztę!
UsuńJakoś nie czuję, aby mnie ona wciągnęła ;)
OdpowiedzUsuńCóż, i tak bywa, więc nic na siłę!
Usuń